zklepy.pl
Image default

ZIO: Amerykanie z kompletem punktów, Chińczycy bez bramki z Kanadą

Nie było niespodzianek w ostatnich meczach grupy A na igrzyskach w Pekinie. Drużyny z Ameryki Północnej odniosły zwycięstwa. Amerykanie pokonali Niemców, a Kanadyjczycy Chińczyków.

Amerykańska młodzież z kompletem punktów

Oba zespoły przed meczem miały szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie i bezpośredni awans do ćwierćfinału. Amerykanie spotkanie rozpoczęli słabo, podobnie jak mecz z Kanadą, i już w 2. minucie przegrywali. Na ławce kar przebywał Brock Faber, a dogranie przed bramkę od Mathiasa Płachty wykorzystał Patrick Hager. 

Stany Zjednoczone szybko jednak miały okazję do rehabilitacji i to wykorzystały. Bramkę w przewadze zdobył Steven Kampfer, który huknął spod niebieskiej i zaskoczył Danny’ego aus den Birkena. Po początkowym szaleństwie i grze w nierównych liczebnie zestawieniach, gra się uspokoiła, a optyczną przewagę wypracowali sobie Amerykanie, którzy swoją szybkością przewyższali naszych sąsiadów.

W drugiej partii drużyna z Ameryki Północnej zagrała szybciej, a efektem tego była bramka Matthew Kniesa. Później dogodnych okazji nie było tak wiele, ale wciąż optyczną przewagę mieli liderzy grupy A. Swoje prowadzenie podwyższyli już w trzeciej tercji. Znów zadziałał agresywny forechecking Stanów Zjednoczonych. Błąd niemieckiej obrony wykorzystał Nathan Smith.

Czas uciekał, a wynik się nie zmieniał. Wydawało się, że Amerykanie bez problemów odniosą trzecie zwycięstwo, ale w 58. minucie Tom Kühnhackl okazał się najsprytniejszy pod bramką Drew Commesso i zdobył kontaktowego gola. Niemcy wycofali później bramkarza i w tercji USA zrobiło się gorąco. Amerykanie utrzymali jednak prowadzenie i jako jedyny zespół zakończyli zmagania grupowe z kompletem punktów, wygrywając tym samym grupę A.

Niemcy – USA 2:3 (1:1, 0:1, 1:1)
1:0 – Patrick Hager – Mathias Płachta, Dominik Kahun (02:00, 5/4),
1:1 – Steven Kampfer – Andy Miele, Ben Meyers (04:26, 5/4),
1:2 – Matthew Knies – Nick Abruzzese, Aaron Ness (24:50),
1:3 – Nathan Smith (42:47),
2:3 – Tom Kühnhackl – Lean Bergmann, Jonas Müller (57:31).

Strzały: 32 – 26.
Minuty karne: 12 – 10.

Mecz bez historii

Kanadyjczycy, aby zająć pierwsze miejsce musieli liczyć na porażkę Stanów Zjednoczonych oraz wysoko pokonać gospodarzy igrzysk. Podopieczni Claude’a Juliena drugi z warunków zaczęli realizować szybko, bo już w 3. minucie Paris O’Brien musiał skapitulować po dobitce Bena Streeta. Kilka minut później było już 0:2, a po akcji sam na sam „gumę” pod parkanem bramkarza posłał Adam Tambellini.

W 11. minucie kontra „Klonowego Liścia” zamieniła się na bramkę. Josh Ho-Sang odegrał do Erica O’Della, a ten bez problemu podwyższył prowadzenie. Później jednak Kanadyjczycy zwolnili i dawali Chińczykom okazje do gry w przewadze. Gospodarze nie wykorzystywali jednak tych prezentów.

W drugiej tercji gra się wyrównała, a kolejne bramki dla faworyzowanych Kanadyjczyków nie chciały już tak często wpadać. Jedynego gola dla mistrzów świata zdobył Kent Johnson i było 0:4.

W trzeciej tercji obejrzeliśmy tylko jedną bramkę. W przewadze krążek strącił Corban Knight, czym zaskoczył O’Briena. Kanadyjczycy mieli w tej odsłonie wyraźną przewagę, ale nie potrafili tego przekuć na kolejne trafienia. Wysokość wygranej nie była też istotna z uwagi na zwycięstwo Stanów Zjednoczonych z Niemcami. Kanadyjczycy zajęli drugie miejsce w swojej grupie i fazę play-off rozpoczną od…meczu z Chińczykami.

Chiny – Kanada 0:5 (0:3, 0:1, 0:1)
0:1 – Ben Street – Kent Johnson, Eric O’Dell (02:09),
0:2 – Adam Tambellini – Alex Grant, Tyler Wotherspoon (06:44),
0:3 – Eric O’Dell – Josh Ho-Sang, Tyler Wotherspoon (10:06),
0:4 – Kent Johnson – Jason Demers, Jordan Weal (38:03),
0:5 – Corban Knight – Owen Power, Josh Ho-Sang (46:23, 5/4).

Strzały: 26 – 44.
Minuty karne: 10 – 10.

Najnowsze artykuły

Mistrzowie Polski wygrali w Cortinie mimo porażki z Herning Blue Fox

Mikołaj Pachniewski

GKS Katowice z pierwszym zwycięstwem. Cztery gole Pasiuta

Mikołaj Pachniewski

MŚ Elity: Kanada triumfuje! Łotysze z historycznym medalem

Mateusz Pawlik

Skomentuj