Kolejna odsłona “Świętej Wojny”, ważne starcie w Nowym Targu i mecz o…13! To i jeszcze więcej czeka nas w 29. kolejce Polskiej Hokej Ligi.
MISTRZ VS WICEMISTRZ. W niedzielę o 17:00 Re-Plast Unia Oświęcim zagra z największym ligowym rywalem – GKS-em Tychy. Do tej pory, oba zespoły rozegrały ze sobą trzy mecze w lidze. Trzy razy lepsi byli tyszanie (z czego dwa razy w rzutach karnych). Oświęcimianie zadali jednak cios, niezwykle bolesny. Ograli trójkolorowych przy De Gaulle’a, w półfinale Pucharu Polski. Jeśli spojrzymy na ostatnie mecze to psychiczną przewagę powinni mieć tyszanie. Unici zanotowali w tym roku słabsze występy. Począwszy od porażki z Comarch Cracovią 3:5, przez utratę punktów w Sosnowcu gdzie przegrali 2:3, po mecz z GKH Stoczniowcem Gdańsk, gdzie pomimo przewagi, nie potrafili swoich okazji zamienić na bramki. W zespole Unii doszło w ostatnim czasie do kilku ważnych transferów. Do drużyny dołączyli Victor Bartley, Gilbert Brulé czy Brett McKenzie. Można śmiało stwierdzić, że nie zawodzi tylko ten ostatni. Natomiast w Tychach, po wyraźnym dołku, wydaje się, że wszystko wraca do normy. Odblokował się Patryk Wronka, który strzelił gola w trzech kolejnych meczach. Tyskich kibiców może cieszyć się powrót do zdrowia Alexa Szczechury. Po dziewięciu meczach na listę strzelców wpisał się w końcu Michael Cichy. Nie można też zapominać o tym, że John Murray zanotował dwa czyste konta z rzędu. W Tychach wszystko powolutku zmierza ku lepszemu. Jednak w spotkaniu dwóch zagorzałych rywali, zwykle jest tak, że formy nie bierze się pod uwagę. Dlatego też, jutro szanse są raczej równe z lekkim wskazaniem na GKS Tychy. Dlaczego? A no dlatego, że w końcu coś ruszyło i w ich grze widać mały progres. Natomiast oświęcimianie każdy mecz wstecz, w roku 2021, gra tak samo… słabo. Nie wiemy dlaczego. Jest dobry trener, są zawodnicy z ogromnym bagażem doświadczenia, więc nie rozumiemy dlaczego gra nie nabiera postępu. Niemniej jednak wierzymy, że jutro będzie nam dane oglądać bardzo ciekawe spotkanie z wieloma bramkami i emocjami do ostatniej sekundy.
Dotychczasowe mecze:
2. kolejka: GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 3:2
11. kolejka: Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 2:3k.
20. kolejka: GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 5:4k.
POKAZAĆ SIŁĘ. W niedzielny chłodny wieczór, Comarch Cracovia spróbuje nas rozgrzać swoją grą, a ich rywalem będzie Ciarko STS Sanok. Krakowianie grają ostatnio “w kratkę”. Jeden mecz idzie im lepiej, drugi gorzej. Gorszy to na przykład ten z GKS-em Katowice, gdzie niemal od początku katowiczanie ich zdominowali i ostatecznie pokonali 2:4. Lepszym występem był za to ten z Tauron Podhalem Nowy Targ, gdzie “Pasy” zagrały naprawdę dojrzale i nie pozwoliły rywalom rozwinąć skrzydeł. W przeciwieństwie do meczu z “GieKSą”, Michael Petrásek zaprezentował się bardzo dobrze i zachował czyste konto. Sanoczanie natomiast po wygranej z Tauron Podhalem Nowy Targ szybko o nim zapomnieli. W miniony piątek zostali gładko pokonani przez GKS Tychy 0:5. Co kulało? Chyba wszystko. Brakowało strzałów, brakowało konsekwencji i pewności w grze obronnej i zawiódł też ten co nie zwykł zawodzić czyli Patrik Spěšný, który nie popisał się w tym meczu, a szczególnie przy pierwszej bramce dla gospodarzy gdzie w sumie nie wiadomo co zrobił. Ponadto największym mankamentem tej drużyny to o czym wielokrotnie pisaliśmy – defensywa. W obronie popełniają tyle błędów, że ciężko na to patrzeć. Ratuje ich tylko bramkarz, który w tym sezonie jest najjaśniejszą postacią zespołu z grodu Grzegorza. Dlatego jutro jeśli Cracovia zagra na miarę swoich możliwości to spokojnie powinni odprawić sanoczan.
Dotychczasowe mecze:
2. kolejka: Ciarko STS Sanok – Comarch Cracovia 3:2
11. kolejka: Comarch Cracovia – Ciarko STS Sanok 1:3
20. kolejka: Ciarko STS Sanok – Comarch Cracovia 2:4
NA PRZEŁAMANIE. Tauron Podhale Nowy Targ przegrało ostatnie dwa spotkania i spadło na 7. miejsce w tabeli. “Szarotki” w meczach z Ciarko STS-em Sanok i Comarch Cracovią zaprezentowały się po prostu fatalnie i na próżno było szukać pozytywów w ich grze. Teraz gościć będą KH Energę Toruń. “Stalowe Pierniki” w piątek zagrały bardzo słaby mecz przeciwko GKS-owi Katowice i spadły na 4. lokatę. Na tym etapie sezonu, żadna z ekip nie może sobie pozwolić na stratę punktów. Jeśli torunianie chcą utrzymać wysokie miejsce, które da im przewagę lodu w play-offach to muszą z Nowego Targu wrócić z tarczą. Podhale dawno nie miało tak słabego sezonu, a Nowy Targ nie jest już twierdzą “nie do zdobycia”. Wprawdzie wcześniej “Górale” wygrali z KH Energą 4:3, ale w kilka minut roztrwonili trzybramkowe prowadzenie. Gospodarze mogli mówić o sporym szczęściu, że udało im się ostatecznie wygrać ten mecz. Przypomnijmy tylko, że nowotarską ekipę zasilił już Karel Kubát, a po stronie toruńskiej na zatwierdzenie do gry wciąż oczekuje Elias Elomaa. Na powrót do składu czekają także nieobecni ostatnio: Michał Kalinowski, Dmitrij Kozłow oraz Ville Saloranta.
Dotychczasowe mecze:
2. kolejka. KH Energa Toruń – Tauron Podhale Nowy Targ 4:0.
11. kolejka. Tauron Podhale Nowy Targ – KH Energa Toruń 4:3.
20. kolejka. KH Energa Toruń – Tauron Podhale Nowy Targ – rozegrany zostanie 02.02.2021
STARCIE DAWIDA Z GOLIATEM. Katowicka “GieKSa” w ostatnich meczach jest nie do zatrzymania. Katowiczanie wygrali 8 z 10 poprzednich potyczek i znajdują się już na 3. miejscu ligowej tabeli. Podopieczni Andrieja Parfionowa w piątek wygrali 3:1 w Toruniu, a świetny występ zanotowała pierwsza formacja, a szczególnie Grzegorz Pasiut – autor dwóch bramek i asysty. Znakomicie do drużyny wprowadził się Andriej Stiepanow, który nie tylko wyróżnia się na lodzie, ale także niezwykle motywuje swoich kolegów i dba o atmosferę wewnątrz szatni. Do Satelity przyjedzie Zagłębie Sosnowiec, które po wygranej z Re-Plast Unią Oświęcim, w piątek otrzymało tęgie lanie od lidera PHL. Należy jednak zaznaczyć, że swoją szansę w bramce otrzymał wtedy Marcel Kotuła. Podopieczni Grzegorza Klicha ten sezon już dawno mogli spisać na straty, ale w każdym meczu dają z siebie wszystko. Sosnowiczanie na pewno będą chcieli powalczyć z odwiecznym rywalem, ale zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia są gospodarze. Tak funkcjonująca katowicka maszyna będzie poważnym kandydatem do sięgnięcia po złoty medal mistrzostw Polski.
Dotychczasowe mecze:
2. kolejka. Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 2:3 po dogrywce.
11. kolejka. GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec 5:2.
20. kolejka. Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 2:7.
POJEDYNEK DWÓCH SKRAJNOŚCI. Mecz rozgrywany pomiędzy liderem tabeli, a czerwoną latarnią ligi ciężko jest anonsować jako hit kolejki. Jastrzębianie rozprawili się wczoraj gładko z Zagłębiem Sosnowiec, potwierdzając dobrą skuteczność. Gdańszczanie postawili się natomiast poszukującej zagubionej dawno formy Unii Oświęcim. Ostatnie słowa Róberta Kalábera o potencjalnych korektach w kadrze zespołu na pewno postawią wszystkich zawodników w stanie gotowości. Swoją pierwszą okazję do gry w tym sezonie otrzymał w końcu Marcin Płachetka, natomiast po kontuzji powrócił Maciej Urbanowicz. Przed ekipą z Jastora otworem stoi więc niepowtarzalna okazja na zdobycie trzech punktów – później będzie już tylko i wyłącznie trudniej.
Dotychczasowe mecze:
2. kolejka: GKH Stoczniowiec Gdańsk – JKH GKS Jastrzębie 1:2.
11. kolejka: JKH GKS Jastrzębie – GKH Stoczniowiec Gdańsk 6:0.
20. kolejka: GKH Stoczniowiec Gdańsk – JKH GKS Jastrzębie 1:5.
LICZBA KOLEJKI: 120. Od tylu minut niepokonany jest John Murray. Bramkarz GKS-u Tychy w ostatnich dwóch kolejkach zachował czyste konto i był pewnym punktem drużyny mistrzów Polski.