zklepy.pl
Image default

Nerwowa końcówka w TD Garden. Bruins triumfują nad Sharks [WIDEO]

Komplet publiczności oglądał w niedzielne południe wygraną Boston Bruins nad niepokonanymi do tej pory San Jose Sharks. Mający mecz pod całkowitą kontrolą gospodarze doprowadzili jednak do nerwowej końcówki, tracąc dwa gole w niespełna trzy minuty w samej końcówce spotkania.

Nie wszyscy kibice zdążyli się rozsiąść w swoich miejscach w TD Garden, a gospodarze prowadzili już 1:0. Znajdujący się za bramką Adina Hilla David Pastrňák zagrał wszerz do Patrice’a Bergerona, który z klepy odegrał krążek do stojącego przed bramką Brada Marchanda. Ten – mimo towarzystwa czterech obrońców – bez większych problemów pokonał po raz pierwszy bramkarza gości. Jeżeli ktoś myślał, że szybko zdobyta bramka uspokoi ofensywnie nastawionych gospodarzy, mocno się przeliczył. Dwie minuty po zdobyciu bramki Marchand miał kolejną okazję na podwyższenie prowadzenia, jednak Hill bardzo dobrze pokrył lewy słupek, nie pozwalając napastnikowi gospodarzy na wepchnięcie krążka do siatki. To, co nie udało się lewoskrzydłowemu Bruins, udało się trzydzieści sekund później obrońcy gospodarzy. Derek Forbort otrzymał podanie od znajdującego się na niebieskiej linii Marchanda. Widząc, że bramkarz gości jest zasłonięty, zdecydował się na uderzenie z dystansu i umieścił krążek przy prawym słupku bramki Hilla.

Zawodnicy z San Jose od czasu do czasu próbowali się odgryźć, jednak strzały Kevina Labanca czy też Erika Karlssona pewnie bronił Linus Ullmark. Wreszcie Patrice Bergeron dostrzegł na lewym buliku Pastrňáka, który uderzeniem bez przyjęcia po raz trzeci zmusił Hilla do wyjmowania krążka z siatki. Trzydzieści dwie sekundy trwała radość gospodarzy z trzybramkowego prowadzenia. Ładną akcją na lewym skrzydle popisał się Jasper Weatherby, który wymienił podania z Jonahem Gadjovichem i strzałem przy słupku dał nadzieję „Rekinom” na podtrzymanie zwycięskiej passy.

Druga odsłona nie przyniosła większych zmian. W dalszym ciągu to gospodarze nadawali ton wydarzeniom na lodzie. W szóstej minucie akcję lewą stroną zainicjował Oskar Steen. Będąc w tercji obronnej San Jose Sharks, zagrał po bandzie do Jake’a DeBrusk’a, który z lewego bulika mocnym strzałem zdobył czwartą bramkę dla swojego zespołu. Ten gol przelał czarę goryczy u trenera gości, który postanowił zmienić bramkarza i dał szansę Jamesowi Reimerowi. Zmiana pobudziła „Rekiny” do trochę lepszej gry. Najpierw Kevin Labanc trafił w słupek, a chwilę później potężnie z niebieskiej uderzył Matt Nieto, jednak Ullmark był na posterunku. Gospodarze – mimo wysokiego prowadzenia – nie tracili animuszu w atakach na bramkę Reimera. Świetnym podaniem spod linii końcowej we własnej tercji obronnej popisał się Charlie McAvoy. Krążek przejął Marchand, który wygrał pojedynek jeden na jednego z obrońcą gości, podał do Bergerona, jednak strzał kapitana „Niedźwiadków” został obroniony przez Reimera. Chwilę później sztandarowa trójka z Bostonu popisała się kolejną groźną akcją. Bergeron zagrał do Marchanda, ten bez przyjęcia podał do Pastrňáka, jednak uderzenie tego ostatniego poszybowało nad poprzeczką.

Ostatnie dwadzieścia minut było dużo spokojniejsze niż pierwsze dwie tercje dzisiejszego spotkania. Bruins postanowili oszczędzać siły na kolejny mecz, a Sharks w dalszym ciągu nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie dysponowaną obronę gospodarzy. Najlepszą sytuację na podwyższenie prowadzenia zmarnował w czterdziestej ósmej minucie spotkania Pastrňák, którego strzał z najbliższej odległości trafił w poprzeczkę, a dobitkę z linii bramkowej wybił Logan Couture.

Gdy wydawało się, że emocji w tym meczu już nie uświadczymy do pracy zabrali się goście. Znajdujący się przy prawej bandzie Tomáš Hertl wycofał krążek do Marca-Edouarda Vlasica, który bez przyjęcia uderzył na bramkę Ullmarka. Po drodze krążek strącił jeszcze Hertl, czym kompletnie zaskoczył bramkarza gospodarzy i dał życie „Rekinom”. Minutę i czterdzieści dziewięć sekund później było już 4:3! Będący w strefie obronnej Bruins Logan Couture przejął krążek w prawym buliku, następnie wycofał się pod linię spalonego, skąd zdecydował się na strzał. Stojący przed bramką Timo Meier strącił „gumę” i pokonał Ullmarka. Na trzy minuty przed końcem spotkania świetną okazję miał stojący na przedpolu bramkarskim Marchand, jednak krążek po zagraniu Pastrňáka prześlizgnął się pod klepką kija lewoskrzydłowego.

Ostatecznie, Sharks nie zdołali dogonić Bruins, którzy zapisali na swym koncie kolejne zwycięstwo.

Moje trzy gwiazdy:

  1. Brad Marchand (BOS) – 1 gol, 1 asysta, niesamowicie pracowity w obronie i w ataku.
  2. David Pastrňáka (BOS) – 1 gol, 1 asysta, stanowił ciągłe zagrożenie dla bramki Sharks.
  3. Derek Forbort (BOS) – 1 gol, 1 asysta, bardzo pewny w obronie.

Bartłomiej Puk

Boston Bruins – San Jose Sharks 4:3 (3:1, 1:0, 0:2)
1:0 – Brad Marchand – Patrice Bergeron, David Pastrňák (0:28),
2:0 – Derek Forbort – Brad Marchand, Connor Clifton (3:18),
3:0 – David Pastrňák – Patrice Bergeron (16:12, 5/4),
3:1 – Jasper Weatherby – Jonah Gadjovich, Andrew Cogliano (16:44),
4:1 – Jake DeBrusk – Oskar Steen, Derek Forbort (25:41),
4:2 – Tomáš Hertl – Marc-Edouard Vlasic, Aleksandr Barabanow (53:19),
4:3 – Timo Meier – Logan Couture, Brent Burns (55:08).

Strzały: 34 – 26.

Minuty karne: 11 – 13.

Bruins: Ullmark – McAvoy, Grzelcyk; Pastrňák, Bergeron, Marchand – Carlo, Reilly; Nosek, Coyle, Hall – Clifton, Forbort; Steen, Haula, DeBrusk – Kuhlman, Studnicka, Frederic.
Trener: Bruce Cassidy.

Sharks: Hill (od 25:42 Reimer) – Burns, Ferraro; Meier, Couture, Dahlen – Karlsson, Middleton; Balcers, Hertl, Barabanow – Vlasic, Šimek; Labanc, Bonino, Nieto – Gadjovich, Weatherby, Cogliano.
Trener: Bob Boughner.

Pozostałe mecze:

Minnesota Wild – Nashville Predators 2:5 (0:3, 2:2, 0:0)
Bramki: Nick Bjugstad, Nico Sturm – Roman Josi, Ryan Johansen, Filip Forsberg, Tanner Jeannot.

Chicago Blackhawks – Detroit Red Wings 3:6 (1:1, 1:4, 1:1)
Bramki: Tyler Johnson, Dominik Kubalík, Henrik Borgström – Lucas Raymond (3), Carter Rowney, Władisław Namiestnikow, Tyler Bertuzzi.

Vegas Golden Knights – New York Islanders 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)
Bramki: Josh Bailey, Mathew Barzal.

Najnowsze artykuły

NHL: Pittsburgh pewnie wygrywa. “Capitals” bezradne u siebie

Jan Stepiczew

NHL: Grad bramek w Vancouver. Wysoka porażka Edmonton

Jan Stepiczew

Wystartował sezon w NHL. Niespodzianka w Pittsburghu, “Jastrzębie” wygrywają

Jan Stepiczew

Skomentuj