zklepy.pl
Image default

Baszyow: Chcemy być w czołówce. Celem awans do Pucharu Polski

KH Energa Toruń już dziś zagra w Tychach z wicemistrzem kraju. Dla torunian to kolejny ważny sprawdzian po udanym początku sezonu. Jak zapowiada Rusłan Baszyrow, torunian czeka trudny mecz. – Tychy to drużyna, która dużo jeździ, oddaje dużo strzałów – mówi o rywalach i jednocześnie zapewnia, że celem “Stalowych Pierników” jest awans do Pucharu Polski.

Piątkowy mecz z GKS-em Katowice dla torunian długo układał się bardzo dobrze. Jednak w drugiej tercji rywale wykorzystali złe ustawienie i w nieco ponad minutę obrócili losy spotkania. Rozgoryczenia z tego powodu nie ukrywali miejscowi, którzy mieli chrapkę na zostanie pierwszym pogromcą GieKSy w tym sezonie.

Daliśmy Katowicom grać za dużo z kontry. Nie mieliśmy trzeciego zawodnika z tyłu, przez co mieli przewagę liczebną i z tego wpadły te bramki. Chwilowa utrata koncentracji i z 1:0 przegrywaliśmy 1:2 – powiedział Rusłan Baszyrow, napastnik KH Energi Toruń.

Gospodarze w trzeciej tercji rzucili wszystko na szalę. Mieli kilka doskonałych okazji na wyrównanie, ale powstrzymywał ich Michał Kieler, a gol Olliego Iisakki na 1:3 podciął skrzydła “Stalowym Piernikom”. Podopieczni Juhy Nurminena jeszcze złapali kontakt, ale dopiero na 5 sekund przed końcem, gdy było już za późno.

Bardzo chcieliśmy dziś wygrać. W trzeciej tercji postawiliśmy na odrabianie straty. Ten trzeci gol wpadł trochę przypadkowo, nie wynikał z czysto gry. To trafienie podcięło nam skrzydła. Wprawdzie udało nam się strzelić kontaktowego gola, ale za późno. Gdybyśmy strzelili 30 sekund wcześniej to moglibyśmy pokusić się jeszcze o wyrównanie – dodał zawodnik z kazachskim paszportem.

W szeregach KH Energi dało się wyczuć w tym spotkaniu większą nerwowość niż w poprzednich starciach. Potwierdził to sam Baszyrow, który przyznał, że klasa rywala nieco sparaliżowała niektórych zawodników.

Uważam, że w następnym meczu jesteśmy w stanie wygrać z Katowicami. Mamy duży potencjał i możemy grać z każdym, jak równy z równym. Byliśmy trochę zdenerwowani. Może wynikało to z faktu, że graliśmy z mistrzem Polski, a nie każdy z naszego zespołu miał taką okazję i nie wiedzieli, czego się spodziewać. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie lepiej – wyjaśnił.

Czasu na rozpamiętywanie porażki nie ma dużo, bo już w niedzielę o godz. 16 torunianie zagrają na wyjeździe z GKS-em Tychy. Starcie z wicemistrzem Polski zapowiada się pasjonująco. KH Energa świadoma jest mocnych punktów tyszan.

Czeka nas dużo pracy. Tychy to drużyna, która dużo jeździ, oddaje dużo strzałów. Będzie to bardzo trudny mecz. Musimy być w 100-procentach skoncentrowani i przygotowani do tego spotkania, i zapomnieć już o spotkaniu z Katowicami – zapowiedział Baszyrow.

Obecne mecze to spora weryfikacja dla KH Energi, która udanie rozpoczęła sezon. Mecze z czołowymi ekipami poprzedniego sezonu, wskażą miejsce torunian w szeregu. Jednak jak sami zapowiadają, to oni chcą być czołowym zespołem tych rozgrywek. Ich celem jest awans do Pucharu Polski, co wygrana w Tychach może znacznie przybliżyć.

Chcemy być w czołówce w tym sezonie. Naszym celem jest być w czołowej czwórce po drugiej rundzie i awansować do Pucharu Polski. Uważam, że mamy wszystko, by to osiągnąć – kończy.

fot.: Dagmara Alsztyniuk/KH Energa Toruń

Najnowsze artykuły

Wanat: Gdyby nie mistrzostwo to grałbym dalej

Konrad Noworyta

Trudna sytuacja Podhala Nowy Targ. Mocne słowa członka rady nadzorczej

Mateusz Pawlik

Tomáš Tatar: Polacy postawili trudne warunki. Trzymam za nich kciuki

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj