zklepy.pl
Image default

Baszyrow: Mam w serduchu, by gryźć lód

Kibice Zagłębia Sosnowiec mają prawo wiązać spore oczekiwania z powrotem Rusłana Baszyrowa. Po fiasku w barwach JKH GKS-u Jastrzębie, rosyjski napastnik liczy, iż w szeregach dobrze znanej mu drużyny odzyska pewność siebie i powróci do dyspozycji z poprzedniego sezonu.

Sparingowy mecz JKH GKS-u z Zagłębiem nie zapisze się w historii sosnowieckiego hokeja. Zamiast opisywać przebieg tego spotkania (przegranego przez Zagłębie aż 0:7), skupmy się zatem na tym, jak do drużyny ponownie wprowadza się Rusłan Baszyrow – były już napastnik jastrzębian, który zdecydował się na powrót nad Brynicę.

Na lodzie czuję się coraz lepiej. W moim pierwszym meczu po powrocie do Zagłębia było mi naprawdę ciężko. Przez pół sezonu grałem w zupełnie innym stylu. Teraz idzie mi lepiej, bo jest tu inny hokej; lubię go. Zgrywam się lepiej z partnerami, co przełoży się na moją postawę na tafli. Myślę, że gdy zaczną się już oficjalne mecze, będzie dobrze – wyraził nadzieję nowy-stary napastnik Zagłębia.

Bez wątpienia należał on do odkryć minionego sezonu Polskiej Hokej Ligi. Uplasował się w czołówce klasyfikacji kanadyjskiej, choć Zagłębie nie dysponowało wówczas takim ofensywnym potencjałem, jak obecnie. Przenosiny do mistrzów Polski zdawały się być więc naturalnym krokiem. Nie poszedł on jednak po myśli Baszyrowa.

Zawsze staram się myśleć o tym, co ja mogłem zrobić lepiej. Nie chcę wypowiadać się o innych. Być może nie udało mi się zostać zawodnikiem, który brałby na swe barki więcej odpowiedzialności. Wypełniałem tu role dodatkowe, wymieniając chociażby pracę na bramkarzu, co nie zawsze jest widoczne. Zacząłem zatracać pewność siebie. Przypałętało się kilka drobnych urazów. Kiedy zaczynałem wypracowywać dobrą formę, przytrafiła mi się mała kontuzja, później zostałem zdyskwalifikowany za bójkę w meczu z Tychami. Myślę, że mogło to wyglądać lepiej, ale cały czas coś wybijało mnie z rytmu. Brakowało mi też czasu na lodzie; dlatego zdecydowałem się zmienić klub. Chciałbym grać więcej, zwłaszcza w tych ważnych momentach. Nie poprawię swych umiejętności, przyglądając się jedynie grze z boksu – wyznał rosyjski hokeista.

Jako ciekawostkę można teraz traktować, iż pierwotnie Baszyrow miał trafić do czeskiego pierwszoligowca – AZ-etu Hawierzów – a Jastrzębski Klub Hokejowy zawrzeć transakcję wymiany na Dominika Pasia. Ostatecznie „Pasiu” i tak powrócił do swojego macierzystego klubu, a Baszyrow zdecydował się na powrót do Zagłębia.

Dowiedziałem się najpierw, iż pojawił się pomysł, by wymienić mnie na Dominika Pasia. Byłem tam na jednym treningu, ale ja naprawdę chciałem wrócić do Sosnowca. Po zakończeniu poprzedniego sezonu nie chciałem przesadnie opuszczać Zagłębia, ale skusiła mnie perspektywa gry w Champions Hockey League i idące za nią szanse na rozwój. Zostawiłem tam jednak partnerów, z którymi świetnie mi się grało i z którymi dalej chciałbym występować. W takim kolektywie jest więcej motywacji. Z drugiej strony, po ciężkim początku sezonu, chciałbym odbudować swoją pewność siebie, zacząć strzelać więcej goli, wypracować pewne automatyzmy. Gdy napastnik przestaje strzelać, zatraca pewien zmysł – zdradził nam 24-latek.

W zeszłym sezonie Baszyrowowi i spółce nie udało się wywalczyć awansu do fazy play-off. Teraz z kolei sosnowiczanie znajdują się na miejscu premiowanym grą w decydującym etapie rozgrywek o mistrzostwo Polski. Czy Zagłębie stać jeszcze na poprawę swej lokaty przed zakończeniem rundy zasadniczej?

Oczywiście, jak najbardziej nas na to stać. Nie mówimy głośno o takich celach, ale osobiście chciałbym sprawić w play-offach niemałą niespodziankę. Mam w serduchu, by gryźć lód i dać z siebie wszystko. Myślę, że każdy zawodnik tej drużyny ma podobne nastawienie. To nasza praca, by dać od siebie tyle, ile możemy – nie ukrywał wychowanek Saławata Jułajewa Ufa.

Koniec roku to zawsze dobry czas na życzenia. Czego zatem w 2022 roku życzyłby sobie Rusłan Baszyrow?

Zdrowia, radości z hokeja i… zwycięstw drużyny! – skrzydłowy nie potrzebował dużo czasu do namysłu.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj