zklepy.pl
Image default

Bez niespodzianki. GKS Katowice dopisał trzy punkty z Zagłębiem i powrócił na fotel lidera [WIDEO]

Zagłębie Sosnowiec ponownie postawiło twarde warunki hokeistom katowickiej GieKSy. Ekipa znad Brynicy dzielnie walczyła do samego końca, ulegając ostatecznie swym rywalom 2:3.

Po druzgoczących porażkach Zagłębia Sosnowiec z GKS-em Tychy (1:8) oraz Comarch Cracovią (3:10), miejscowych hokeistów czekała kolejna ciężka przeprawa z czołową drużyną Polskiej Hokej Ligi. Tym razem nad Brynicę zawitał GKS Katowice, który po okresie gorszej dyspozycji ponownie daje jasny sygnał, iż w nadchodzących play-offach będzie grał o najwyższą stawkę. Faworyt był znany na długo przed pierwszym wznowieniem, choć w tym sezonie niżej notowane Zagłębie napsuło już sporo krwi GieKSie.

Katowiczanie zdołali otworzyć wynik już po nieco ponad dwóch minutach gry. Patryk Wronka wygrał wznowienie w tercji rywala i pognał za krążkiem za bramkę Michała Czernika. Następnie odegrał go do Bartosza Fraszki, a ten nie zwykł marnować takich podań. Podwyższenie prowadzenia nadeszło podczas drugiej przewagi drużyny ze stolicy województwa śląskiego. Po nieudanej próbie wybicia krążka przez sosnowiczan Mateusz Rompkowski wstrzelił go na bramkę, po drodze został on jeszcze wyłuskany przez Anthona Erikssona, a w siatce umieścił go bez większych trudności Matias Lehtonen.

Po zakończeniu pierwszej tercji Grzegorz Klich nie rzucił jednak jeszcze ręcznika, z kolei podopieczni Jacka Płachty zmniejszyli obroty. W kolejnej odsłonie przekuł się to w bramkę kontaktową. Sosnowiczanie przeprowadzili składną akcję, a po wstrzeleniu krążka przez Oskara Jaśkiewicza powstało sporo chaosu przed bramką Johna Murraya. Najwięcej przytomności umysłu zachował Aleksandr Wasiljew, który dobił skutecznie krążek do siatki.

Szczególnie gorąco zrobiło się, kiedy na ławkę kar powędrował Dominik Nahunko. Wydawało się, że to dla GieKSy doskonała okazja, by ponownie odskoczyć rywalom. Niezwykle groźną kontrę wyprowadził jednak Kamil Sikora. Choć przegrał on pojedynek sam na sam z Johnem Murrayem, zdołał odegrać krążek do Tomasza Kozłowskiego. Doświadczony napastnik Zagłębia nie był jednak w stanie pokonać bramkarza reprezentacji Polski, który chwilę później otrzymał dwie minuty karne za faul na kapitanie sosnowiczan. Siły na lodzie wyrównały się, lecz większa ilość miejsca na tafli nie przełożyła się na gole.

Faworyzowani katowiczanie przywrócili dwubramkowe prowadzenie jeszcze przed przerwą. Tym razem w rolę egzekutora wcielił się Mateusz Bepierszcz, choć słowa pochwały należą się także jego imiennikowi – Mateuszowi Michalskiemu, który posłał mu znakomite podanie.

W ostatnich 20 minutach dogodnych okazji nie brakowało. Po stronie przyjezdnych najbliższy szczęścia był Anthon Eriksson, który strącając strzał Mateusza Rompkowskiego trafił w słupek. Po drugiej stronie barykady po raz kolejny szczęścia po kontrze próbowali z kolei Andrej Dubinin oraz Tomasz Kozłowski. Wydawało się, że tym razem „Koziołek” wpisze się na listę strzelców, w newralgicznym momencie został jednak twardo „wyczyszczony” przez Bartosza Fraszkę.

O emocje zadbał za to Michał Bernacki, który zminimalizował stratę na niespełna trzy minuty przed końcową syreną. Krążek chodził jak po sznurku, a po podaniach Rusłana Baszyrowa i Jewgienija Nikiforowa 23-letni miał przed sobą banalne zadanie. Manewr z wycofaniem bramkarza opłacił się gospodarzom, lecz kolejna próba nie przyniosła już pożądanego efektu. W rezultacie, katowiczanie sięgnęli po kolejne trzy punkty, notując jednobramkowe zwycięstwo.

Po nadrobieniu części ligowych zaległości powracamy do standardowego rozkładu jazdy. W ramach 40. kolejki PHL katowiczanie (już jako liderzy tabeli) podejmą u siebie w hitowym pojedynku żądnych rewanżu tyszan, z kolei sosnowiczanie ugoszczą torunian.

Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 2:3 (0:2, 1:1, 1:0)
0:1 – Bartosz Fraszko – Patryk Wronka (2:16),
0:2 – Matias Lehtonen – Anthon Eriksson, Mateusz Rompkowski (9:42, 5/4),
1:2 – Aleksandr Wasiljew – Oskar Jaśkiewicz, Jewgienij Nikiforow (23:33),
1:3 – Mateusz Bepierszcz – Mateusz Michalski, Maciej Kruczek (35:15, 6/5).
2:3 – Michał Bernacki – Rusłan Baszyrow, Jewgienij Nikiforow (57:19, 6/5).

Zagłębie: Czernik – Naróg, Syrojeżkin; Nikiforow, Wasiljew, Baszyrow – Gniewek, Jaśkiewicz; Nahunko, Rzeszutko, Bernacki – Luszniak, Khoperia; Sikora, Kozłowski, Dubinin – Opiłka, Siergiejew; Kasprzyk, Blanik, Gusiew.
Trener: Grzegorz Klich.

GKS: Murray – Rompkowski, Jakimienko; Fraszko, Lehtonen, Wronka – Kruczek, Wajda; Eriksson, Michalski, Mularczyk – Hudson, Wanacki; Krężołek, Monto, Kolusz – Musioł, Valtola; Bepierszcz, Smal, Prokurat.
Trener: Jacek Płachta.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj