zklepy.pl
Image default

Bez niespodzianki. Jastrzębianie triumfują nad Zagłębiem

Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie uczynili swą powinność, zwyciężając dziś 3:1 z Zagłębiem Sosnowiec. Mistrzowie Polski wszystkie swe trafienia zanotowali w pierwszej tercji.

Jastrzębski Klub Hokejowy podjął dziś u siebie w ramach zaległego meczu 36. kolejki Polskiej Hokej Ligi Zagłębie Sosnowiec. Sosnowiczanie trapieni finansowymi problemami wstąpili na zwycięską ścieżkę, wygrywając trzy kolejne spotkania. Teraz z kolei mieli zamiar pokrzyżować szyki mistrzom Polski, którzy za wszelką cenę chcą utrzymać trzecią pozycję w tabeli, a może i pokusić się o awans na drugą lokatę.

Gospodarze szybko przystąpili do realizacji celu, jakim było zainkasowanie trzech punktów. Jeszcze zanim zegar wskazał upływ pierwszej minuty gry, na listę strzelców wpisał się Mateusz Bryk. Nie bez wpływu na słaby początek przyjezdnych miał fakt, iż już po 29 sekundach gry na ławkę kar oddelegowany został Armen Khoperia. Jastrzębianie nie zmarnowali także swej kolejnej okazji do gry w przewadze. Wówczas skuteczną dobitką popisał się Egils Kalns, który w tym sezonie jest prawdziwym katem Zagłębia. To nie był jednak ostatni akord mistrzów Polski w pierwszej tercji. Już nieco ponad dwie i pół minuty później trzeciego gola dołożył Artūrs Ševčenko i stało się jasne, że wywiezienie punktów przez gości będzie graniczyło z cudem.

Druga tercja przez długi okres nie przynosiła nam zmiany rezultatu. Na minutę przed udaniem się na przerwę taki stan rzeczy odmienił Rusłan Baszyrow, który do grudnia poprzedniego roku reprezentował jeszcze barwy JKH. Rosyjski napastnik zrobił użytek z… Patrika Nechvátala, bowiem krążek zagrany przez Baszyrowa odbił się jeszcze od golkipera gospodarzy i przekroczył linię bramkową.

W ostatnich dwudziestu minutach kibice nienasyceni trafieniami musieli obejść się ze smakiem. Choć okazji nie brakowało po obydwu stronach tafli, bramkarze wyszli z tego bez szwanku. W końcowej partii meczu Dominik Paś ostemplował jeszcze słupek, z kolei sosnowiczanie nie wykorzystali atutu szóstego zawodnika.

JKH GKS Jastrzębie – Zagłębie Sosnowiec 3:1 (3:0, 0:1, 0:0)
1:0 – Mateusz Bryk – Siarhiej Bahalejsza, Roman Rác (0:59, 5/4),
2:0 – Egils Kalns – Dominik Paś, Siarhiej Bahalejsza (12:30, 5/4),
3:0 – Artūrs Ševčenko – Mateusz Bryk, Ēriks Ševčenko (15:07),
3:1 – Rusłan Baszyrow – Dominik Nahunko, Aleksandr Wasiljew (39:00, 5/4).

JKH: Nechvátal – Ē. Ševčenko, Bryk; A. Ševčenko, Pavlovs, Razgals – Bahalejsza, Kostek; Bondaruk, Rác, Paś – Górny, Horzelski; R. Nalewajka, Jarosz, Kalns – Gimiński, Kamienieu; Pelaczyk, Ł. Nalewajka, Płachetka.
Trener: Róbert Kaláber.

Zagłębie: Fiłonienko – Khoperia, Syrojeżkin; Nikiforow, Wasiljew, Baszyrow – Naróg, Luszniak; Nahunko, Rzeszutko, Czwanczikow – Krawczyk, Klinecký; Sikora, Kozłowski, Bernacki – Gniewek, Opiłka; Piotrowicz, Dubinin, Blanik.
Trener: Grzegorz Klich.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj