zklepy.pl
Image default

Biało-czerwone rozmowy: Radosław Sawicki

Reprezentacja Polski utknęła na dobre w dywizji IB. Wierzymy jednak, że za rok o tej porze będzie nam dane marzyć o powrocie do światowej Elity. Aby jednak to nastąpiło nasza kadra musi awansować do dywizji IA. Szansę na to będziemy mieć w nadchodzących Mistrzostwach Świata rozgrywanych w Katowicach. Przedstawiamy nową serię wywiadów, w których rozmawiamy z reprezentantami Polski. Na pierwszy ogień wzięliśmy napastnika reprezentującego barwy Ciarko STS-u Sanok – Radosława Sawickiego.

Zklepy.pl: Wygrywacie 4:1 z reprezentacją Ukrainy. Jak ten mecz wyglądał z twojej perspektywy?

– Pierwsza tercja była dobra w naszym wykonaniu. Robiliśmy to, czego trener od nas oczekiwał. W drugiej odsłonie zabrakło koncentracji, tak jak wczoraj w meczu z Węgrami. Na początku trzeciej tercji robiliśmy głupie kary, ale gdy już to opanowaliśmy to myślę że w pełni kontrolowaliśmy to spotkanie.

Gra pierwszego ataku mogła napawać optymizmem. Wasza współpraca z Alanem Łyszczarczykiem i Dominikiem Pasiem wygląda bardzo dobrze.

– Myślę, że nasza gra mogła cieszyć oko kibiców, a my się cieszymy ze zdobywanych bramek. Mieliśmy szanse na to by zdobyć ich jeszcze więcej. Dobrze się dogadujemy i myślę że to widać na lodzie.

Jak oceniłbyś ten turniej? Był to z pewnością jeden z cięższych sprawdzianów waszych umiejętności w ostatnim czasie.

– Uważam, że był to cięższy turniej niż ten który rozgrywaliśmy w Estonii w Tallinie. Tempo było znacznie szybsze. Te trzy mecze które musieliśmy grać w trzy dni dały nam w kość. Jednak trzeba przyznać, że dużo lepiej gra się z mocniejszymi przeciwnikami, bo możemy wyciągnąć jakieś wnioski z tych spotkań.

Co jeszcze trzeba poprawić w waszej grze?

– Na pewno musimy popracować nad koncentracją w trakcie meczów. Myślę, że każdy z szerokiej kadry wie co chce i czego wymaga od nas selekcjoner. Najważniejsze robić to co sobie zaplanujemy na przedmeczowej odprawie. Jednak musimy mieć się na baczności, żeby przez sześćdziesiąt minut być w pełni skupionym.

Twoim zdaniem, jaką siłą dysponuje obecnie nasza kadra? Czy dywizja IB jest adekwatna do poziomu polskiej kadry?

– Ciężko powiedzieć w jakim miejscu obecnie się znajdujemy ze względu na to, że ostatnie mistrzostwa odwołano. Wiadomo, że mecze rangi mistrzostw świata to zupełnie inne granie niż takie turniejowe czy towarzyskie. Mistrzostwa świata będą wyglądały całkiem inaczej i będziemy mieli wtedy bardziej doświadczony skład i będzie to wyglądać jeszcze lepiej z naszej strony.

Przejdźmy do rozgrywek ligowych. Obecnie twój klub – Ciarko STS Sanok. Po 26 meczach zajmujecie 7. pozycję z dorobkiem 34 punktów. Jesteś zadowolony z postawy zespołu?

– I tak i nie, bo co prawda urywamy te punkty najlepszym zespołom, ale moim zdaniem mogliśmy wygrywać częściej, nazdobywać tych punktów i być wyżej w ligowej tabeli. To jednak nie koniec bo najważniejsza jest faza play-off. Do tego momentu zrobimy wszystko by być jak najwyżej rozstawionym.

W ostatnich tygodniach z klubu odszedł wasz trener, Marek Ziętara. Jak oceniasz współpracę z tym szkoleniowcem?

– Myślę, że na początku wyglądało to dobrze. Potem jednak coś się wypaliło. Teraz zmiana trenera, więc będzie jakaś świeżość, będzie coś nowego. Myślę, że to też plus dla nas bo w pewnym momencie nie wyglądało to wszystko tak jak powinno.

Uważasz, że decyzja by odszedł była słuszna?

– To była decyzja trenera. Myślę, że jakby został to też byłoby dobrze. Potoczyło się to jednak tak, a nie inaczej. Nie mnie o tym decydować.

Czy odczuwacie jakąś zmianę po zmianie trenera? 

– Gramy obecnie takim samym system jak wcześniej, bo jest z nami trener Marcin Ćwikła. Na pewno z większym optymizmem podchodzimy do każdego spotkania. Też nie jestem tak długo w tej drużynie, bo jestem tu dopiero od obecnego sezonu. Inni są w Sanoku nieco dłużej. Myślę, że to tych chłopaków co grają tu dłużej trzeba o to pytać. Mi się ta współpraca układała w porządku.

Na koniec spytam jak oceniasz powoli kończący się rok 2021? Był to dla ciebie dobry rok, czy może jednak czujesz że mógłby być lepszy?

– Był to dla mnie dobry rok, bo wygrałem mistrzostwo Polski z drużyną z Jastrzębia-Zdroju. Potem na tej Białorusi nie poukładało mi się to tak jakbym chciał, ale to też wyszło na plus, bo wróciłem do swojego rodzinnego miasta, gram dla swojego macierzystego klubu, więc wszystko dobrze się to ułożyło.

(fot. Polskihokej.eu)

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj