zklepy.pl
Image default

Bramkowe reparacje? Czas na następne spotkania 26. kolejki

Wczorajszy mecz JKH GKS-u Jastrzębie z Ciarko STS-em Sanok trzymał nas w napięciu do samego końca. Choć w regulaminowym czasie gry i dogrywce zabrakło trafień, doświadczyliśmy kilku emocjonujących momentów. Po bramkowej posusze z wczorajszego meczu liczymy, że dziś ujrzymy wiele goli. Zwłaszcza, że czeka nas najciekawsza w tym sezonie odsłona „Świętej Wojny”.

Trzecia bitwa „Świętej Wojny”

18.00 GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim

To już trzeci w tym sezonie pojedynek w ramach niezwykle elektryzującej rywalizacji pomiędzy GKS-em Tychy a Re-Plast Unią Oświęcim. Nie da się ukryć, że obydwa zespoły przeszły w tym sezonie przez solidne turbulencje. Po raz pierwszy zmierzą się one jednak w momencie, gdy znajdują się na fali wznoszącej. Tyszanie idą przed siebie jak burza, notując zwycięstwo we wszystkich dotychczasowych sześciu meczach trzeciej rundy rozgrywek. Znaczna część kibiców powątpiewała, czy rozstania z Ondřejem Raszką i Arkadiuszem Sobeckim pobudzą zespół do lepszej gry, czy też stanowią tylko element procesu pokazowego. Wyniki bronią jednak na razie słuszności decyzji tyskich działaczy.

Do wysokiej dyspozycji powraca Unia Oświęcim. W drugiej rundzie zespół Toma Coolena przeczył często prawom logiki, gdy mimo fatalnej sytuacji kadrowej śrubował serię zwycięstw. Po reprezentacyjnej przerwie nadszedł jednak dołek, a biało-niebiescy męczyli się niemiłosiernie z zespołami z dołu tabeli. Zwycięstwa z Comarch Cracovią i JKH GKS-em Jastrzębie wskazują na to, że zespół wraca do topowej formy, lecz starcie z trójkolorowymi będzie dla niego prawdziwym sprawdzianem.

Nie jest przypadkiem, iż zwyżka formy tyszan zbiegła się z powrotem Jean’a Dupuy’a. W ostatnim czasie treningi z oświęcimianami wznowił za to Patryk Noworyta. Trener Coolen nie będzie mógł jednak skorzystać z usług Victora Rollina Carlssona i Dariusza Wanata. Kto dziś zwycięży? Wszystko rozstrzygnie się na lodzie. Jedno jest pewne – czeka nas na pewno najbardziej emocjonująca bitwa „Świętej Wojny” w tym sezonie.

Ciekawostka: Pechowa trzynastka? Ten przesąd będzie dziś chciał przełamać Teddy Da Costa. Napastnik Unii Oświęcim punktował w ostatnich dwunastu rozegranych spotkaniach. W tym czasie wywalczył aż 26 punktów (7 goli, 19 asyst).

Poprzednie mecze:

8. kolejka: GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 1:5 (1:2, 0:1, 0:2),
17. kolejka: Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 4:2 (1:2, 2:0, 1:0).

Lider pognębi „Stalowe Pierniki”?

18.30 GKS Katowice – KH Energa Toruń

Katowiczanie tydzień temu przegrali z GKS-em Tychy 3:4 i zakończyła się ich passa pięciu zwycięstw z rzędu. Teraz podopieczni Jacka Płachty będą chcieli wejść z powrotem na zwycięski szlak. Zadanie wydaje się stosunkowo łatwe, gdyż do Katowic przejeżdża KH Energa Toruń, czyli najgorszy zespół trzeciej rundy PHL. GieKSie po piętach depcze teraz Re-Plast Unia Oświęcim, dlatego katowiczanie będą chcieli ponownie odskoczyć w ligowej tabeli. Zapewnić to ma flagowy atak: Fraszko-Pasiut-Wronka, który zdobył już łącznie 102 punkty! Cała trójka jest zresztą w czołowej piątce ligowej klasyfikacji kanadyjskiej. Jeśli goście chcą powalczyć o korzystny wynik, to muszą zneutralizować ten atak, choć nie można lekceważyć innych napastników GieKSy, na czele z Anthonem Erikssonem i Mathiasem Lehtonenem.

Goście przyjeżdżają do stolicy województwa śląskiego w słabych humorach. Torunianie przegrali 6 z 7 meczów trzeciej rundy, pokonując tylko Ciarko STS Sanok po dogrywce, stąd „Stalowe Pierniki” zaraz mogą spaść na siódme miejsce w tabeli. Nie ma wątpliwości, że torunianie znaleźli się w kryzysie, pytanie kiedy nastąpi przełamanie? Dziś zadebiutuje Vadim Vasjonkin, ale czy Estończyk rozwiąże wszystkie problemy KH Energi? Oprócz słabej skuteczności, kuleje też gra w obronie i formacjach specjalnych. Ekipa z grodu Kopernika pokazała już, że potrafi wygrać z GieKSą, a wygraną w 17. kolejce zapewnili sobie awans do Pucharu Polski, w którym zmierzą się…z GKS-em Katowice. Dzisiejszy mecz będzie zatem okazją do wywalczenia psychologicznej zaliczki przed międzyświątecznymi zmaganiami.

Ciekawostka: GKS Katowice to ekipa, która traci średnio najmniej bramek na mecz. Ich rywale zdobywają średnio 2,09 bramki w każdym spotkaniu, co jest zdecydowanie najlepszym wynikiem w lidze. 

Poprzednie mecze:

8. kolejka: GKS Katowice – KH Energa Toruń 4:1 (2:0, 1:0, 1:1),
17. kolejka: KH Energa Toruń – GKS Katowice 2:1 (2:0, 0:0, 0:1).

Derby Małopolski

18.30 Comarch Cracovia – TAURON Podhale Nowy Targ

Krakowianie mieli w końcu trochę odpoczynku i podejmą TAURON Podhale Nowy Targ. Będzie to dla nich szansa na zbliżenie się do czołówki tabeli, choć nie można dopisywać trzech punktów przed rzuceniem krążka na lód. Cracovia bowiem już raz przegrała z „Szarotkami”, ale było to w Nowym Targu. W niedzielę za to w derbowym pojedynku okazali się gorsi od Re-Plast Unii Oświęcim. Szybko przyszła jednak okazja do wygrania… kolejnych derbów. 

Podhale wciąż myśli jeszcze o play-offach, ale do tego trzeba zacząć punktować. Ostatnie mecze w wykonaniu nowotarżan były dobre, ale w kluczowych momentach zabrakło skuteczności i konsekwencji w obronie, przez co podopieczni Andrieja Gusowa nie dopisali żadnych punktów do tabeli. Teraz o kolejne zwycięstwo będzie bardzo trudno, gdyż „Szarotki” znacznie lepiej prezentują się w domowych meczach, niż wyjazdowych. Nie można jednak skreślać młodej, ambitnej drużyny, bowiem pokazali już, że potrafią walczyć z każdym zespołem.

Ciekawostka: Podhale Nowy Targ ostatni raz wygrało w Krakowie 5 stycznia 2020 roku. Wtedy nowotarżanie zwyciężyli 2:1 po dogrywce. Trenerem „Szarotek” był Phillip Barski, a bramki strzelali: Bartłomiej Neupauer i Justin Valentino.

Poprzednie mecze:

8. kolejka: Comarch Cracovia – TAURON Podhale Nowy Targ 3:0 (0:0, 3:0, 0:0),
17. kolejka: TAURON Podhale Nowy Targ – Comarch Cracovia 5:4 po karnych (0:1, 1:1, 3:2, d. 0:0, k. 1:0)

Pauza: Zagłębie Sosnowiec.

Najnowsze artykuły

Zasłużeni finaliści. Panujący mistrz czy 20-letni pretendent?

Redakcja

A więc (znów) „Święta Wojna”. Stawką finał fazy play-off

admin

Powtórka z rozrywki. Czy JKH weźmie rewanż za ubiegłoroczny ćwierćfinał?

Skomentuj