zklepy.pl
Image default

Chmielewski: Nasza reprezentacja jest bardzo niebezpieczna

Reprezentacja Polski wygrała 2:0 z reprezentacją Japonii w ostatnim meczu Mistrzostw Świata Dywizji IB. Tym samym biało-czerwoni zakończyli ten turniej z kompletem zwycięstw i za rok zagrają o awans do elity. Jednym z kluczowych zawodników ostatniego meczu był Aron Chmielewski, który przed kilkoma dniami zapewnił sobie również tytuł mistrza Czech.

Aron Chmielewski wygrał mistrza Czech razem z HC Oceláři Trzyniec, a dwa dni później znalazł się w składzie meczowym przeciwko Japonii. Napastnik reprezentacji Polski pomógł awansować na zaplecze Elity grając zaledwie jeden mecz na mistrzostwach świata.

– Dla mnie to nowe doświadczenie, szczególnie po zdobytym tytule z Trzyńcem. Podróż z Pragi trwała dość długo, bo mieliśmy dużo przystanków. Trzeba było uważać z alkoholem, ale wiadomo że on był. Nie można tego ukrywać, potrójna korona mistrza Czech to trzeba trochę poświętować. Gdzieś z tyłu głowy miałem jednak, że trzeba wygrać z Japonią i awansować na zaplecze Elity. Wiadomo, to nie jest sport indywidualny a drużynowy i bardzo chciałem tu być by pomóc reprezentacji w odniesieniu sukcesu – ocenił Aron Chmielewski.

Mistrz Czech zagrał razem z Alanem Łyszczarczykiem i Filipem Komorskim, z którymi jednak wcześniej nie miał okazji zagrać w jednej formacji. To ustawienie jednak okazało się być dobrym wyborem, bowiem wszyscy zawodnicy prezentowali wysoki poziom.

– Dziś grało mi się z nimi świetnie, choć trochę plątaliśmy grę trzyniecką i kadrową. Za mało trenowaliśmy żeby się zgrać. Inaczej się gra w Trzyńcu, a inaczej tutaj na kadrze. Dobrze się to jednak skończyło. Alan zdobył gola i zanotował asystę, więc myślę że cała drużyna zrobiła kawał dobrej roboty. Wynik 2:0 pokazuje też że mamy silnego bramkarza, ścianę – stwierdził mistrz Czech.

Za rok nasza drużyna narodowa zagra na zapleczu Elity w Dywizji IA. Poprzeczka zawieszona będzie jeszcze wyżej niż teraz. Jednak jak pokazały ostatnie mecze o stawkę z lepszymi drużynami, nie należy skreślać biało-czerwonych przedwcześnie.

– Nasza drużyna jest bardzo niebezpieczna. Ja osobiście nie chciałbym grać przeciwko naszej kadrze. Taki Kazachstan czy Białoruś ogrywamy nie tracąc praktycznie bramek. Gramy odpowiedzialnie z tyłu, z sercem, zaangażowaniem. Drużyna przeciwna może odczuwać frustrację, a dziś też Japończycy stwarzali sobie ciekawe sytuacje. My umieliśmy wykorzystać błędy rywali i dowieźliśmy wynik do końca z czystym kontem – zaznaczył napastnik reprezentacji Polski.

Aron Chmielewski i Paweł Zygmunt to jedyni przedstawiciele polskiego hokeja na najwyższym poziomie w Czechach. Dwóch zawodników to mało, ale coraz więcej kadrowiczów chce spróbować swoich sił poza granicami Polski.

– Moim zdaniem wszyscy odnaleźliby się w Trzyńcu. Gra w hokeja opiera się na piątce, na schematach, na taktyce. Myślę, że nie od razu, ale po odbytej pracy tam zagranicą, bo ona wygląda nieco inaczej niż tutaj w lidze czy kadrze narodowej, każdy poradziłby sobie. Dlatego zachęcam młodych zawodników z Polski, żeby chcieli wyjechać, podnieść poziom swój i naszej kadry narodowej, żeby się mówiło na świecie że Polacy tam są i grają – podsumował 30-latek.

Najnowsze artykuły

Polska znów słabsza od Słowenii

Mikołaj Pachniewski

Polacy wracają do Bytomia. Kadra w komplecie

Mikołaj Pachniewski

MŚ Elity: Dobre informacje dla Polaków. Słowacy zagrają bez hokeistów z KHL

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj