zklepy.pl
Image default

Cracovia walczyła do końca, ale nie dała rady. Kuriozalne bramki

Comarch Cracovia przegrała ze Straubing Tigers 2:3 w meczu 3. kolejki Champions Hockey League. Krakowianie do końca walczyli o wyrównującego gola, ale po raz drugi musieli uznać wyższość niemieckiej ekipy.

Szybki nokdaun

Gospodarze niesieni dopingiem licznie zgromadzonej publiczności od samego początku rzucili się do ataków. Już w pierwszej minucie wynik otworzyć mógł Luke Adam, ale Rok Stojanovič zdołał się przemieścić pomiędzy słupkami swojej bramki. Co się odwlecze, to nie uciecze i kilka chwil później po dość kuriozalnej akcji krążek celnie skierował Parker Tuomie, wykorzystując zamieszanie pod krakowską bramką.

„Tygrysy” poszły za ciosem i w 9. minucie po dwóch dobitkach, krążek znalazł się za linią bramkową. Autorem trafienia został Kanadyjczyk JC Lipon. Po raz kolejny nie popisała się krakowska defensywa. Gospodarze „gnietli” Cracovię i właściwie nie pozwalali jej przejechał z krążkiem czerwonej linii. Ponadto tylko dobra postawa Stojanoviča uratowała gości przed wyższym wymiarem kary. W statystykach oddanych strzałów było za to 17 – 3.

Straubing vs Stojanovič

Drugą tercję krótko można by podsumować powyższym śródtytułem. Golkiper rodem ze Słowenii wyczyniał cuda pomiędzy słupkami swojej bramki, by uchronić swoich kolegów od straty kolejnych bramek. A pracy miał naprawdę sporo. Dość powiedzieć, że nawet grając trzy razy w liczebnej przewadze, krakowianie dopuścili do tego, by groźniejsze okazje wypracowali sobie grający w czwórkę gospodarze!

Swojego drugiego gola mógł zdobyć JC Lipon, a chwilę później zostawiony sam przed bramkarzem został Tuomie, ale Straubing wciąż prowadziło tylko 2:0. Doskonała postawa Stojanoviča przyniosła skutek w 39. minucie, gdy strzałem z dystansu Huntera Miskę zaskoczył Saku Kinnunen. Nagle z ogromnej dominacji gospodarzy zrobiło się „tylko” 2:1.

Walczyli do końca

W trzeciej tercji gra się wyrównała, ale to gospodarze zdobyli trzeciego gola, stawiając Cracovię w bardzo niekorzystnym położeniu. Ten gol był jednak bardzo specyficzny i niecodzienny, gdyż po uderzeniu Taylora Leiera Roman Rác, próbując wybić krążek go do własnej bramki…ręką!

Kilka minut później odpowiedzieć mógł Štěpán Csamangó. Czech miał już położnego Miskę, ale zamiast podnieść krążek z bekhendu pod poprzeczkę, starał się uderzyć pomiędzy nogami bramkarza gospodarzy i to nie przyniosło powodzenia.

Czas uciekał, a gospodarze świetnie „kradli” czas, grając w tercji ofensywnej, mądrze wyrzucając krążek z własnej tercji i nie dając Cracovii dojść do głosu. W końcu jednak polski zespół wykorzystał błąd za bramką gospodarzy, a Roman Rác nieco odkupił swe winy, odzyskując krążek i zagrywając do Martina Kasperlíka, który pokonał bezradnego Miskę.

Przyjezdni poczuli krew i poszukiwali wyrównującego gola, trener Roháček wycofał bramkarza, ale i ten manewr nie przyniósł powodzenia. Straubing wygrało zatem po raz pierwszy mecz Champions Hockey League przed własną publicznością.

Kolejny mecz „Pasy” rozegrają już w niedzielę, kiedy to na wyjeździe zmierzą się z Villach.

Straubing Tigers – Comarch Cracovia 3:2 (2:0, 0:1, 1:1)
1:0 – Parker Tuomie – JC Lipon, Joshua Samanski (04:55),
2:0 – JC Lipon – Marcel Brandt, Sandro Schönberger (08:58),
2:1 – Saku Kinnunen – Matias Sointu, Aleš Ježek (38:17),
3:1 – Taylor Leier – Travis St. Denis (46:15),
3:2 – Martin Kasperlík – Roman Rác (55:21).

Strzały: 42 – 16.
Minuty karne: 8 – 6.
Widzów: 3558.

Tigers: Miska – Scheid, Manning; Akeson, Connolly, Adam – Daschner, Klein; Lipon, Samanski, Tuomie – Brandt, Bourque; Turnbull, Brunnhuber, Schönberger – Lampl, Zimmermann; St. Denis, Zengerle, Leier.
Trener: Tom Pokel.

Cracovia: Stojanovič – Gula, Šaur; Račuk, Němec, Michalski – Doetzel, Ježek; Sawicki, Rác, Kasperlík – Krejčí, Husák; Csamangó, Arrak, Brynkus – Dziurdzia, Kinnunen; Wronka, Polák, Sointu.
Trener: Rudolf Roháček.

Najnowsze artykuły

Jest o co grać! Mistrz Polski wystąpi w CHL

Mikołaj Pachniewski

PILNE! CHL w sezonie 2023/24 bez klubu z PHL!

Mikołaj Pachniewski

Kto zagra w europejskich pucharach? PZHL podjął uchwałę

Mateusz Pawlik

Skomentuj