zklepy.pl
Image default

Cracovia wciąż w grze! „Pasy” lepsze po rzutach karnych

Comarch Cracovia uciekła dziś katu spod topora, pokonując GKS Tychy 3:2 po rzutach karnych. Trójkolorowi odrobili dwubramkową stratę, ale decydujący najazd padł łupem Grigorija Miszczenki. 

Już od pierwszych minut spotkanie było bardzo ciekawe. Wydawało się, że początek należał do trójkolorowych. Tworzyli sobie ciekawsze akcje i skutecznie rozbijali ataki rywali. Nie ustrzegli się jednak kilku błędów. W 8. minucie Damian Kapica pozostał bez opieki, objechał bramkę i strzelił w spojenie słupka z poprzeczką.

W odpowiedzi do ataku ruszył Christian Mroczkowski i po jego strzale guma zatrzymała się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Dienisa Pieriewozczikowa. Ta niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła. W 10. minucie Władisław Kazamanow oddał mocny strzał z linii niebieskiej tuż nad lodem i zaskoczył Tomáša Fučika. Pięć minut później „Pasy” poszły za ciosem. Erik Nemec „na raty” pokonał tyskiego golkipera i podwyższył wynik na 2:0.

Pierwsze minuty drugiej odsłony należały do gospodarzy. Nie dali rywalom nawet wyjechać z tercji. Sytuacja uległa zmianie dopiero w 26. minucie kiedy na ławkę kar powędrował Štepán Csamangó. Tyszanie mieli jednak problem z zawiązaniem groźnej akcji. W 30. minucie trójkolorowi poradzili sobie już lepiej podczas gry w przewadze. Wystarczyło im zaledwie sześć sekund na to by zdobyć bramkę. Najpierw blisko bramki strzał oddał Michael Cichy, ale z jego strzałem poradził sobie „Perez”. Przy dobitce Jeana Dupuya nie miał jednak większych szans. Sama druga tercja była bardzo wyrównana, a szczególnie jej końcówka, kiedy to z obu stron było nam dane oglądać ciekawe sytuacje podbramkowe.

W trzeciej tercji obraz gry się nie zmienił. Choć początkowo grę prowadzili krakowianie, to z czasem mecz się wyrównał. W 47. minucie tyszanie doprowadzili do remisu za sprawą Jeana Dupuya, który chciał podać zza bramki do jednego ze swoich kolegów. Krążek odbił się jednak od nogi krakowskiego obrońcy szczęśliwie znalazł się za linią bramkową. Warto dodać, że był to kolejny gol zdobyty w przewadze. Od 53. minuty gospodarze podkręcili tempo i częściej stwarzali sobie dogodne sytuacje, jednak na ich przeszkodzie stanął świetnie dysponowany dziś Tomáš Fučik. Do końca meczu wynik pozostał remisowy, więc musiała się odbyć dogrywka.

W dogrywce krakowianie tuż po jej rozpoczęciu musieli radzić sobie w osłabieniu. Jednak po chwili siły na lodzie się wyrównały, a następnie to gospodarze grali w przewadze. Tyszanie byli w poważnych tarapatach, ale Tomáš Fučik dwoił się i troił by uniknąć straty gola. Obie drużyny miały mnóstwo sytuacji, ale na wysokości zadania stanęli bramkarze swoich drużyn. Wobec bezbramkowej dogrywki, zarządzono rzuty karne.

W rzutach karnych lepsi okazali się krakowianie. Do siatki trafiali Dmitrij Ismagiłow i Władisław Kamazanow.

Comarch Cracovia – GKS Tychy 3:2 po karnych (2:0, 0:1, 0:1, k. 2:1)
1:0 – Władisław Kazamanow – Collin Shirley (09:14),
2:0 – Erik Nemec – Władisław Kazamanow, Collin Shirley (14:51),
2:1 – Jean Dupuy – Michael Cichy (49:52, 5/4),
2:2 – Jean Dupuy – Michael Cichy (46:55, 5/4),
3:2 – Grigorij Miszczenko (decydujący rzut karny).

Karne: Ismagiłow (+), Dupuy (+), Miszczenko (+), Mroczkowski (-), Złobin (-), Fieofanow (-), Nemec (-), Gościński (-), Gula (-), Cichy (-).

Cracovia: Pieriewozczikow – Gula, Kazamanow; Nemec, Ježek, Kapica – Dudaš, Leščovs; Popiticz, Sołowjow, Ismagiłow – Worobjow, Kinnunen; Złobin, Dugin, Miszczenko – Bezwiński, Bodrow, Brynkus, Shirley, Csamangó
Trener: Rudolf Rohaček

GKS: Fučik – Biro, Pociecha; Gościński, Galant, Jeziorski – Żełdakow, Smirnow; Sierguszkin, Fieofanow, Witecki – Seed, Kotlorz; Dupuy, Cichy, Mroczkowski – Bizacki, Krzyżek, Wróbel, Ubowski, Marzec
Trener: Andriej Sidorienko

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj