Znajdziesz nas też tutaj:
fot. Cracovia.pl/hokej

Relacje

Cracovia znów lepsza od Sanoka. Sporo emocji w trzeciej tercji

Seria zwycięstw Comarch Cracovii trwa. Wicemistrzowie Polski po raz drugi w ciągu tygodnia pokonali Ciarko STS Sanok. Tym razem krakowianie wygrali w grodzie Grzegorza 5:2.

Spotkanie w grodzie Grzegorza było drugą potyczką sanoczan i krakowian w ciągu pięciu dni. Sanoczanie mieli okazję do szybkiego rewanżu za porażkę w Krakowie 2:6. W ekipie Miiki Elomo brakowało jednak zagranicznych liderów, a zestawienie poszczególnych formacji było eksperymentalne.

Szybko okazało się, że ton w tej rywalizacji będą nadawać przyjezdni. W dobrej dyspozycji był jednak Patrik Spěšný, który raz po raz odbijał groźne uderzenia wicemistrzów Polski. Czech skapitulował jednak w 11. minucie, gdy po akcji sam na sam pokonał go Collin Shirley. Co ciekawe, asystę przy tym trafieniu zaliczył Dienis Pieriewozczikow.

Równo 120 sekund później było już 0:2, a świetną indywidualną akcją popisał się Jewgienij Bodrow, który wymanewrował sanocką obronę i umieścił krążek w siatce. Goście mieli inicjatywę i nie pozwalali STS-owi na poszukiwanie kontaktowej bramki. Zamiast tego mogło być 0:3, ale leżącego już bramkarza gospodarzy nie pokonał Csamangó.

W drugiej odsłonie oba zespoły miały po kilka dogodnych okazji do zmiany wyniku, ale ostatecznie rezultat nie uległ zmianom. Wydawało się, że goście podwyższą prowadzenie, ale z najbliższej odległości pomylił się Dmitrij Ismagiłow. Po stronie gospodarzy indywidualną akcją popisał się Jakub Bukowski. Wydawało się, że najlepszy snajper PHL ulokował krążek pod poprzeczką, ale sędziowie po weryfikacji wideo bramki nie uznali. 

Sanoczanie wykorzystali jednak przestój wicemistrzów Polski na początku trzeciej tercji i udowodnili, że w ostatnich 20 minutach czują się najlepiej. Najpierw kontaktową bramkę z bliska zdobył Radosław Sawicki, a potem zasłoniętego Pieriewozczikowa pokonał Sami Tamminen. Co ciekawe, przy obu golach asystował debiutant w PHL, Filip Sienkiewicz. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Już nieco ponad minutę później goście ponownie byli na prowadzeniu. Po strzale Štěpán Csamangó skuteczną dobitką popisał się Erik Němec.

Sanoczanie mogli wyrównać grając w przewadze, ale zamiast tego ich błąd wykorzystali przyjezdni i krążek w pustej bramce ulokował Jewgienij Popiticz. Wynik spotkania w 59. minucie ustalił Sebastian Brynkus. Dla STS-u była to trzecia porażka z rzędu.

Ciarko STS Sanok – Comarch Cracovia 2:5 (0:2, 0:0, 2:3)
0:1 – Collin Shirley – Jiří Gula, Dienis Pieriewozczikow (10:09),
0:2 – Jewgienij Bodrow – Jewgienij Popiticz (12:09),
1:2 – Radosław Sawicki – Filip Sienkiewicz (43:17),
2:2 – Sami Tamminen – Filip Sienkiewicz (51:27),
2:3 – Erik Němec – Štěpán Csamangó (52:28),
2:4 – Jewgienij Popiticz – Jewgienij Bodrow (54:16, 4/5),
2:5 – Sebastian Brynkus – Aleš Ježek, Iwan Jacenko (58:15).

Ciarko STS: Spěšný – Piippo, Jekunen; Biały, Mokszancew, Bukowski – Marva, Wróbel; Sawicki, Tamminen, Sienkiewicz – Rąpała, Biłas; Mocarski, Wilusz, Filipek –  Florczak; Łyko, Bielec, Bar.
Trener: Miika Elomo.

Comarch Cracovia: Pieriewozczikow – Gula, Šaur; Bezwiński, Dugin, Němec – Dudáš, Müller; Popiticz, Bodrow, Ismagiłow – Ježek, Kinnunen; Brynkus, Jacenko, Csamangó – Karlsson; Augustyniak, Shirley, Jaracz
Trener: Rudolf Roháček.

Kliknij, by skomentować

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


fit&gym


betclic



Ostatnie artykuły