zklepy.pl
Image default

Cracovia zwyciężyła z Zagłębiem. Przesądziło trafienie Ismagiłowa [WIDEO]

Comarch Cracovia wciąż miała prawo czuć się rozbita po karygodnym meczu z Ciarko STS-em Sanok, zakończonym porażką „Pasów” (3:7). Podopieczni Rudolfa Roháčka zainkasowali dziś trzy punkty z Zagłębiem Sosnowiec, choć zwycięstwo nie przyszło im łatwo.

Od kilku dni kibice Zagłębia Sosnowiec żyli możliwym powrotem Rusłana Baszyrowa. Rosyjski skrzydłowy bez dwóch zdań wprowadziłby do formacji ofensywnych sporo jakości, biorąc pod uwagę nawet jego dotychczasowe słabe występy w barwach JKH. Spore nadzieje budziła wizja jego ponownej współpracy z Jewgienijem Nikiforowem i Aleksandrem Wasiljewem, dzięki której w zeszłym sezonie śmiało można było go określić rewelacją rozgrywek. Tę nowinę oficjalnie potwierdzono wczesnym popołudniem, a Baszyrow zagrał już w dzisiejszym starciu z Comarch Cracovią.

Równie obiecująco dla sosnowieckich fanów przebiegły pierwsze minuty meczu z „Pasami”. Zagłębie stanęło przed niepowtarzalną okazją do gry w podwójnej przewadze, którą na bramkę zamienił Jewgienij Nikiforow. Rosjaninowi dopisało nieco szczęścia, gdyż krążek odbił się fartownie dla niego od bandy, lecz w hokeju liczą się przecież efekty, a nie noty za styl. Wydawało się, że gospodarzom uda się dowieźć bezpieczne prowadzenie do syreny kończącej pierwszą odsłonę, lecz na 27 sekund przed przerwą Collin Shirley przeprowadził składną akcję z Erikiem Němcem, wykończoną przez kanadyjskiego napastnika. Pięć minut wcześniej z kolei Jewgienij Bodrow przegrał pojedynek sam na sam ze swoim rodakiem z bramki Zagłębiaków, Andriejem Fiłonienką.

Druga tercja obfitowała w okazje, które mogły przechylić szalę na zwycięstwa na jedną ze stron. Świetne szanse zmarnowali przede wszystkim przyjezdni. W 27. minucie Němec z bliskiej odległości pomylił się kardynalnie i nie zdołał pokonać Fiłonienki. Cracovia ponownie podwyższyła tempo w samej końcówce, lecz gospodarze wyszli z opresji bez szwanku.

Błędy zemściły się na sosnowiczanach w trzeciej tercji. Oskar Krawczyk popełnił błąd w swojej tercji defensywnej, na czym skorzystał Dmitrij Ismagiłow, zdobywając dla Cracovii drugą i – jak się okazało – ostatnią bramkę w tym meczu. Kiedy Bartłomiej Bychawski w samej końcówce został ukarany karą meczu, a chwilę później na karną ławkę powędrował Krawczyk, stało się jasne, że nic nie odbierze już trzech punktów „Pasom”.

Zagłębie Sosnowiec – Comarch Cracovia 1:2 (1:1, 0:0, 0:1)
1:0 – Jewgienij Nikiforow – Michał Bernacki, Aleksandr Wasiljew (5:20, 5/3),
1:1 – Collin Shirley – Erik Němec (19:33),
1:2 – Dmitrij Ismagiłow (46:57).

Zagłębie: Fiłonienko – Naróg, Syrojeżkin; Nikiforow, Wasiljew, Baszyrow – Bychawski, Jaśkiewicz; Przygodzki, Rzeszutko, Bernacki – Khoperia, Krawczyk; Sikora, Kozłowski, Lundvald Nielsen – Mickiewicz, Blanik; Dubinin, Nahunko, Piotrowicz.
Trener: Grzegorz Klich.

Cracovia: Pieriewozczikow – Gula, Šaur; Shirley, Němec, Popiticz – Dudaš, Müller; Ismagiłow, Bodrow, Woroszyło – Karlsson, Kinnunen; Brynkus, Jacenko, Bezwiński – Gosztyła; Kamiński, Ježek.
Trener: Rudolf Roháček.

 

Najnowsze artykuły

GKS Katowice zagra o obronę tytułu. Murray zatrzymał JKH

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia w finale! Dopięli swego na własnym lodzie

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia Oświęcim blisko finału! Tyszanie pod ścianą

admin

Skomentuj