zklepy.pl
Image default

Czas na finał! Kto sięgnie po Puchar Polski?

Re-Plast Unia Oświęcim i GKS Tychy już dziś zmierzą się w wielkim finale Pucharu Polski. W swoich meczach półfinałowych, tyszanie pokonali GKS Katowice 2:0, zaś oświęcimianie wygrali 4:1 z Comarch Cracovią. Będzie to pierwsze spotkanie tych drużyn w historii finałów Pucharu Polski.

Publiczność szóstym zawodnikiem

Oświęcimianie pokonali w finale Comarch Cracovię 4:1 i trzeba przyznać, że wygrali całkowicie zasłużenie. Przez cały mecz to oni kontrolowali przebieg gry. Na listę strzelców wpisali się zawodnicy z Ukrainy i to ich bramki zdecydowały o zwycięstwie biało-niebieskich.

O to zwycięstwo byłoby trudniej gdyby nie postawa kibiców. Równe dwa tysiące oświęcimian dopingowało swoich ulubieńców przez cały mecz. Można zatem stwierdzić, że byli szóstym zawodnikiem na lodzie dla swojej drużyny i ponieśli ich do zwycięstwa.

Co do samego meczu półfinałowego należy zwrócić uwagę przede wszystkim na defensywę. Poza jednym błędem przy bramce Vojtecha Tomiego, nie można mieć większych obiekcji co do postawy obrońców we wczorajszym meczu. Ponadto świetnie w bramce spisywał się Kevin Lindskoug, który niejednokrotnie pokazał klasę w meczu z „Pasami”.

Odrobiliśmy pracę domową, ale jesteśmy dopiero w połowie drogi. Najważniejszy mecz jest jutro, ale jeśli zagramy tak jak dzisiaj, to wszystko powinno być dobrze i wynik powinien być pozytywny dla nas

Krzysztof Majkowski, asystent trenera Tauron Re-Plast Unii Oświęcim.

Skupieni na defensywie

GKS Tychy na drodze do finału Pucharu Polski zmierzył się w derbowym pojedynku z GKS-em Katowice. Tyszanie skupili się na grze w obronie i kontratakach. To przyniosło skutek w postaci dwóch bramek dla podopiecznych Andrieja Sidorienki. Trzeba jednak przyznać, że jego zespół nie miał wcale więcej z gry w tym spotkaniu.

Katowiczanie dominowali szczególnie w trzeciej tercji kiedy to stworzyli sobie mnóstwo sytuacji podbramkowych. Jednakże trójkolorowi wykazali się ofiarną grą i mieli w bramce Tomáša Fučíka, który powoli wyrasta na gwiazdę całej ligi. To właśnie obsada bramki jest na chwilę obecną najmocniejszą stroną GKS-u Tychy.

Tyscy hokeiści prawdopodobnie będą mogli liczyć na wsparcie dwustu swoich kibiców. Tyle bowiem wejściówek jest przeznaczonych na piątkowy finał dla kibiców gości. Grupa nie jest może tak liczna, jak gospodarzy ale tyszanie będą wspierani przez własnych fanów co może dodać im nieco wiatru w żagle.

Ja lubię starcia, w których pracy jest sporo. Wyszedłem z tego meczu jako bohater, ale nie czuje się nim. Wszyscy zagraliśmy dobrze w defensywie, a koledzy z pola bardzo mi pomogli

Tomáš Fučík, po wygranym meczu z GKS-em Katowice.

Kto wygra Puchar?

Patrząc wstecz, można stwierdzić że to tyszanie są w lepszej sytuacji przed nadchodzącym finałem. W historii Pucharu Polski to właśnie GKS Tychy króluje w liczbie triumfów w tym turnieju. Tyszanie wygrywali ten puchar aż ośmiokrotnie, co daje im najlepszy wynik spośród wszystkich polskich zespołów. Oświęcimianie wygrywali zaś zaledwie dwukrotnie. Były to jeszcze czasy, kiedy sponsorem Unii były Dwory S.A.

Ostatnie lata były jednak „chude” dla obu ekip. Od 2018 roku, dwukrotnie turniej ten był organizowany w Tychach. Przez dwie jego edycje, gospodarze nie potrafili przejść przez półfinał, zaś rok temu nie zdołali awansować do topowej czwórki dającej im awans. Unici w 2019 roku przegrali w finale z JKH GKS-em Jastrzębiem, a sezon później nie udało im się zrewanżować jastrzębianom i znów musieli obejść się smakiem. W zeszłym sezonie oświęcimianie odpadli po półfinale z Comarch Cracovią.

Co warto zaznaczyć, tyszanie w swojej historii nie przegrali w finale Pucharu Polski ani razu. Tu oświęcimianie za to mają się czym „popisać” przegrywali finały aż pięć razy.

W historii finałów, mecz pomiędzy TAURON Re-Plast Unią a GKS-em Tychy odbędzie się po raz pierwszy. Ostatni mecz ligowy padł łupem tyszan. Wygrali oni 6:4 na oświęcimskim lodowisku. Mentalnie to oni są w lepszej sytuacji. Jednak to biało-niebiescy grają u siebie, będą mieli za sobą kibiców, a ponadto w meczu z Comarch Cracovią pokazali że potrafią wygrać z każdym.

Ciekawostki:

  • Bartłomiej Jeziorski najczęściej wpisywał się na listę strzelców w meczach z Tauron Re-Plast Unią Oświęcim. Strzelił bowiem cztery bramki w czterech meczach.
  • Najwięcej bramek tyszanom w barwach Tauron Re-Plast Unii Oświęcim zaaplikował Michael Cichy. Zdobył on trzy bramki.
  • GKS Tychy i Tauron Re-Plast Unia Oświęcim to dwie najlepiej broniące się drużyny w PHL. Tyszanie stracili 57 bramek, zaś oświęcimianie 63.
  • Po raz ostatni obie drużyny w ramach Pucharu Polski spotkały się 27 grudnia 2019 roku. Wtedy bowiem wygrali biało-niebiescy 3:2 po rzutach karnych w półfinale.
  • Kiedy tyscy kibice po raz ostatni przybyli do Oświęcimia, mecz został przerwany wskutek zamieszek na trybunach. Służby porządkowe użyły gazu pieprzowego i zawodnicy obu ekip zjechali do szatni. Był to 2010 rok.

Garść statystyk*:

Najlepiej punktujący zawodnik: Krystian Dziubiński (29P – 18G + 11A) – Christian Mroczkowski (28P – 10G + 18A)

Najlepszy strzelec: Krystian Dziubiński (18G) – Bartłomiej Jeziorski (12G).

Najlepszy asystent: Sebastian Kowalówka (18A) – Christian Mroczkowski (18A).

Najwięcej minut karnych: Andrij Denyskin (51 PIM) – Filip Starzyński (36 PIM)

Bramkarze:

*pod uwagę braliśmy tylko mecze ligowe.

Poprzednie mecze:

5. kolejka: GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 2:4 (0:1, 1:2, 1:1),
14. kolejka: Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 2:5 (0:1, 2:3, 0:1),
23. kolejka: GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 2:1 (0:0, 1:0, 0:1),
32. kolejka: TAURON Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 4:6 (1:3, 3:2, 0:1).

(fot. Polskihokej.eu)

Najnowsze artykuły

Zasłużeni finaliści. Panujący mistrz czy 20-letni pretendent?

Redakcja

A więc (znów) „Święta Wojna”. Stawką finał fazy play-off

admin

Powtórka z rozrywki. Czy JKH weźmie rewanż za ubiegłoroczny ćwierćfinał?

Skomentuj