Tomáš Fučík i Kamil Lewartowski nie dali pokonać się w regulaminowym czasie gry w sparingu z GKS-em Katowice, a tyszanie zdobyli dwa gole autorstwa Oskara Jaśkiewicza i Mateusza Gościńskiego. Po meczu zorganizowano konkurs rzutów karnych, które skuteczniej wykonywali hokeiści z Katowic.
Mistrzowie Polski wkroczyli w ostatni etap przedsezonowych przygotowań, rozpoczynając serię meczów towarzyskich. Pierwszym sparingowym rywalem GieKSy był rywal zza miedzy – GKS Tychy.
Po przebiegu pierwszej tercji widoczne było, iż to tyszanie znajdują się znacznie bliżej swej optymalnej dyspozycji. To oni gościli częściej przed bramką Johna Murraya, stwarzając sobie przy tym znacznie groźniejsze sytuacje.
Optyczna przewaga tyszan potwierdziła się w czternastej minucie spotkania. Mateusz Gościński wycofał wówczas krążek do Oskara Jaśkiewicza, a ten oddał strzał z nadgarstka sprzed linii niebieskiej. Bramkarz GieKSy nie zdołał zatrzymać krążka i gospodarze mogli cieszyć się z w pełni zasłużonego prowadzenia.
Niespełna cztery minuty po rozpoczęciu drugiej tercji katowiczanie stanęli przed okazją do wyrównania. Jakub Wanacki pomylił się jednak najeżdżając tuż przed bramkę Tomáša Fučíka. Jakub Bukowskizainicjował kontrę, a Roman Szturc znalazł się oko w oko z Murrayem. Weteran czeskich lodowisk przegrał ten pojedynek, lecz Gościński zdążył ze skuteczną dobitką.
Trzecia tercja nie przyniosła zmiany rezultatu. W końcówce spotkania trener Płachta zdecydował się wycofać bramkarza, lecz blisko trzy i pół minuty gry z przewagą jednego zawodnika nie pozwoliło GieKSie zdobyć gola, w czym spora zasługa szczelnej defensywy tyszan.
Po zakończonym spotkaniu, kibice byli świadkami pięciu serii rzutów karnych. Te skuteczniej egzekwowali przyjezdni, a swe próby na gole zamienili Brandon Magee oraz Christan Blomqvist.