zklepy.pl
Image default

Derby dla „Pasów”. Trzecia porażka z rzędu oświęcimian

Comarch Cracovia wygrała 5:2 z Re-Plast Unią Oświęcim w małopolskim klasyku. O wyniku zdecydowała druga tercja, w której krakowianie wyszli na prowadzenie. Dla oświęcimian jest to trzecia porażka z rzędu i utrata fotelu lidera.

Mecz w pierwszej odsłonie był bardzo zacięty i wyrównany. Oba zespoły skupiły się raczej na grze w defensywie. Z czasem jednak oświęcimianie mogli objąć prowadzenie, bowiem oddawali wiele strzałów na krakowską bramkę, brakowało jednak skuteczności.

Bramki przyniosła nam dopiero druga tercja. W 23. minucie wynik otworzył Teddy Da Costa, po podaniu Sebastiana Kowalówki zza bramki strzelił pomiędzy parkany Roka Stojanovicia. Radość oświęcimian nie trwała jednak zbyt długo. 61 sekund później, Štěpán Csamangó dobił odbity krążek przez Kevina Lidskouga i dał swojej drużynie remis.

Nieco ponad minutę później było już 2:1 dla krakowian. Damian Kapica oddał strzał pod samą poprzeczkę oświęcimskiej bramki. Chwilę później gospodarze zaaplikowali rywalom trzecią bramkę. Erik Němec znalazł się w dobrym miejscu i posłał gumę ponad bramkarzem. Wtedy wówczas trener biało-niebieskich poprosił o czas. W 28. minucie hokeiści „Pasów” popełnili błąd na linii niebieskiej, a do kontry zebrał się Krystian Dziubiński. Popularny „Dziubek” zmniejszył dystans do rywala po strzale „pod ladę”.

W trzeciej odsłonie gospodarze starali się kontrolować to spotkanie. Nie pozwalali rywalom rozwinąć skrzydeł. W 50. minucie gry Roman Rác minął rywali i wjechał pod bramkę bez większego problemu, a następnie oddał strzał w krótszy róg oświęcimskiej bramki i podwyższył prowadzenie.

Na nieco ponad dwie minuty przed końcem Kevin Lindskoug znalazł się w boksie. Oświęcimianie nie mogli jednak przełamać krakowskiej defensywy. Na 51 sekund przed końcem Martin Kasperlik skierował krążek do pustej bramki i tym samym rozstrzygnął wynik tego spotkania.

Comarch Cracovia – Re-Plast Unia Oświęcim 5:2 (0:0, 3:2, 2:0)
0:1 – Teddy Da Costa – Sebastian Kowalówka, Łukasz Krzemień (22:20)
1:1 – Štěpán Csamangó – Aleš Ježek (23:21),
2:1 – Damian Kapica – Patryk Wronka (24:32),
3:1 – Erik Němec – Mateusz Michalski, Marek Račuk (25:02),
3:2 – Krystian Dziubiński (27:57, 4/4),
4:2 – Roman Rác – Saku Kinnunen, Rok Stojanovič (49:13, 5/4),
5:2 – Martin Kasperlik – Radosław Sawicki (59:09, do pustej bramki).

Cracovia: Stojanovič – Ježek, Kinnunen; Kasperlík, Rác, Sawicki – Husák, Němec; Wronka, Polák, Kapica – Šaur, Gula; Brynkus, Račuk, Csamangó – Bdžoch, Tynka; Michalski, Arrak, Dziurdzia.
Trener:Rudolf Roháček

Unia: Lindskoug – Pangiełow-Jułdaszew, Jerofejevs; Szczechura, Cichy, Padakin – Jākobsons, Diukow; Laakso, Dziubiński, Ahopelto – Bezuška, Paszek; Da Costa, Krzemień, Kowalówka – M. Noworyta, Dudkiewicz, Prusak, Sołtys, Denyskin.
Trener: Nik Zupančič

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

1 komentarz

1964 24 października 2022 at 20:38

Obie drużyny ten sam hokej byle do przodu nieważne tyły wczoraj obrona Craksy była lepsza widać że trener wyciągnął wnioski z ilości straconych bramek w dwumeczu z Katowicami i bardziej zadbał o tyły inna sprawa że sędziowie byli wręcz ślepi przy bramce Dziubnskiego który mocnym pociągnięciem za koszulkę wytrącił gracza ewidentny faul.

Odpowiedz

Skomentuj