zklepy.pl
Image default

Derby Małopolski dla Unii. Dublet Krzemienia

Re-Plast Unia Oświęcim pokonała Comarch Cracovię 5:2 w derbach Małopolski. Dwie bramki dla biało-niebieskich zdobył Łukasz Krzemień. Dla krakowian była to już trzecia porażka z rzędu.

Doskonale derbowy pojedynek rozpoczęli oświęcimianie, którzy po 102 sekundach objęli prowadzenie. Sebastian Kowalówka wypatrzył Łukasza Krzemienia, a ten w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans Davidowi Zabolotnemu, który rozgrywał swój pierwszy mecz w tym sezonie na taflach PHL.

Przewaga miejscowych w początkowych fragmentach przyniosła efekt także w 7. minucie, gdy Michael Cichy dograł do niepilnowanego Pyłypa Pangiełowa-Jułdaszewa, a ten mierzonym strzałem podwyższył prowadzenie Unii. Trener Rudolf Roháček próbował pobudzić swych podopiecznych, a ci najwięcej zagrożenia pod bramką Linusa Lundina stworzyli, gdy podwójną karę mniejszą odsiadywał Kowalówka, ale nie zdołali pokonać Szweda.

Co nie udało się w pierwszej odsłonie, powiodło się w drugiej Erik Němec uderzył bez przyjęcia po podaniu Patryka Wronki i zaskoczył Lundina. Po chwili mógł być remis, ale dwóch dogodnych sytuacji nie wykorzystywał Arrak. “Pasy” poczuły jednak krew i coraz śmielej atakowały. Sporo zagrożenia przyniosła liczebna przewaga, ale wynik pozostał bez zmian. Również i groźne kontry miejscowych nie przyniosły powodzenia, a doskonałe okazje mieli Cichy i Denyskin.

Wydawało się, że na przerwę oba zespoły udadzą się przy wyniku 2:1, ale na 12 sekund przed końcem drugiej tercji doskonałe dogranie Denyskina wykorzystał Krzemień, który posłał krążek do pustej bramki.

W ostatniej partii kibice obejrzeli sporo szybkich akcji z obu stron. Krakowianie zażarcie walczyli o wyrównującą bramkę, ale nie potrafili znaleźć sposobu na Lundina, a na dodatek w 52. minucie podczas gry w przewadze skarcił ich Cichy i wynik był już niemal przesądzony. Później na tafli zaczęło iskrzyć i coraz częściej dochodziło do przepychanek, wynikających z frustracji przyjezdnych.

Goście nie poddali się jednak i w 58. minucie drugiego gola zdobył Martin Kasperlík, dobijając strzał Saku Kinnunena. To na nowo wlało nadzieje w serca krakowian. Ci wycofali bramkarza, ale w doskonałej sytuacji przestrzelił Roman Rác. To się zemściło, bo wynik strzałem do pustej bramki ustalił Pawło Padakin.

Re-Plast Unia Oświęcim – Comarch Cracovia 5:2 (2:0, 1:1, 2:1)
1:0 – Łukasz Krzemień – Sebastian Kowalówka, Andrej Denyskin (01:42),
2:0 – Pyłyp Pangiełow-Jułdaszew – Michael Cichy, Aleksandrs Jerofiejevs (06:29),
2:1 – Erik Němec – Patryk Wronka (22:10)
3:1 – Łukasz Krzemień – Andrij Denyskin, Sebastian Kowalówka (39:48),
4:1 – Michael Cichy – Pyłyp Pangiełow-Jułdaszew (51:37, 5/4),
4:2 – Martin Kasperlík – Saku Kinnunen, Radosław Sawicki (57:47),
5:2 – Pawło Padakin (59:16, do pustej bramki).

Re-Plast Unia: Lundin – Pangiełow-Judaszew, Jerofejevs; Szczechura, Cichy, Padakin – Jākobsons, Diukow; Laakso, Dziubiński, Da Costa – Bezuška, P. Noworyta; Denyskin, Krzemień, Kowalówka – M. Noworyta Paszek; Sołtys, Wanat, Ahopelto.
Trener: Krzysztof Majkowski

Cracovia: Zabolotny – Šaur, Gula; Michalski, Arrak, Račuk – Ježek, Kinnunen; Kasperlík, Rác, Sawicki – Husák, Němec; Sointu, Wronka, Csamangó – Brynkus, Dziurdzia, Tynka.
Trener: Rudolf Roháček.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj