zklepy.pl
Image default

Drugi krok „GieKSy” do mistrzostwa! Pokaz nieskuteczności tyszan

GKS Katowice postawił drugi krok do mistrzostwa Polski. Podopieczni Jacka Płachty wygrali 2:1 z GKS-em Tychy. Tyszanie mieli dużą liczbę sytuacji jednak wykorzystali tylko jedną z nich. Teraz czeka nas zmiana gospodarza.

Pierwsza tercja była bardzo wyrównana. W przeciwieństwie do wczorajszego spotkania, było wiele walki pod obiema bramkami. Nie brakowało ostrzejszych starć. Zawodnicy obu drużyn nie mieli dla siebie taryfy ulgowej. Jedyne czego brakowało to goli.

Dopiero w 15. minucie Juraj Šimek poważnie zagroził tyskiej bramce. Napastnik „GieKSy” oddał mocny strzał na bramkę, ale krążek odbił się od poprzeczki. To była jedyna sytuacja warta wzmianki w tej odsłonie. Oba zespoły skupiały się na zabezpieczaniu tyłów i to im wychodziło bardzo dobrze, bowiem po pierwszych dwudziestu minutach był bezbramkowy remis.

Druga odsłona była już znacznie ciekawsza. Tyszanie wyraźnie się rozkręcali. Katowiczanie zaś szukali okazji do kontrataków. Bliski otwarcia wyniku był Christian Mroczkowski, krążek jednak cudem zatrzymał John Murray, który nakrył go parkanem na linii bramkowej.

Największym pechowcem był jednak Jean Dupuy. Dwukrotnie znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Johnem Murrayem. Raz próbował go położyć, ale trafił prosto w parkan leżącego bramkarza. Chwilę później próbował zakoczyć go mocnym strzałem z nadgarstka, ale i w tym przypadku lepszy okazał się być katowicki golkiper.

Niewykorzystane okazje się zemściły. Teemu Pulkkinen w 30. minucie oddał strzał, który odbił się od kija Bartłomieja Pociechy i wydawało się, że krążek minie tyską bramkę. Fatalny błąd popełnił jednak Tomáš Fučík, który sam strącił gumę do bramki.

Tyszanie mocno atakowali, ale brakowało skuteczności. Dopiero w 39. minucie i podczas gry w przewadze August Nilsson mocnym strzałem z klepy zaskoczył Johna Murraya. Guma odbiła się jednak jeszcze od Hampusa Olssona.

Trzecia tercja znów się wyrównała. Oba zespoły skupiły się na defensywie. Dogodnych sytuacji było więc jak na lekarstwo. Tyszanie mieli świetną okazję na objęcie prowadzenia w 55. minucie. Nie wykorzystali jednak przewagi, podczas gdy na ławce kar przebywał Grzegorz Pasiut. Zrobili to jednak katowiczanie w swojej przewadze. Brandon Magee zagrał gumę do Matiasa Lehtonena, a ten z najbliższej odległości pokonał tyskiego bramkarza.

Szybko wyrównać mógł Roman Szturc, ale w sytuacji sam na sam znów lepszy okazał się być John Murray. Na 63 sekundy przed końcową syreną Andriej Sidorienko poprosił o czas. Chwilę później wycofał bramkarza. Jego manewr nie przyniósł jednak efektów. Ostatecznie tyszanie przegrali drugi mecz finałowy.

GKS Tychy – GKS Katowice 1:2 (0:0, 1:1, 0:1)
0:1 – Teemu Pulkkinen – Aleksi Varttinen (29:55),
1:1 – August Nilsson – Christian Mroczkowski, Alexandre Boivin (38:51, 5/4),
1:2 – Matias Lehtonen – Brandon Magee, Hampus Olsson (57:59, 5/4).

Tychy: Fučík – PociechaKaskinenŠedivýKomorskiSzturc – CiuraBizackiJuholaGalantJeziorski –YounanNilssonMroczkowskiBoivinDupuy – Ubowski, Jaśkiewicz; GościńskiStarzyńskiMarzec.
Trener: Andriej Sidorienko.

KatowiceMurray – RompkowskiKruczekBepierszczPasiutFraszko – KoluszWajdaŠimekMontoMagee – VarttinenWanackiLehtonenPulkkinenOlsson – MrugałaMusiołHitosatoSmalKrężołek.
Trener: Jacek Płachta.

Najnowsze artykuły

GKS Katowice wrócił do gry. Mistrzowie Polski wyrównali stan rywalizacji

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia Oświęcim zwyciężyła! Remis w rywalizacji

admin

Pierwszy mecz dla JKH! Dublet Urbanowicza i kropka nad „i” Rajamäkiego

Kacper Tomasz Langowski

Skomentuj