Impreza Mistrzostw Świata dywizji IB w Tychach nabiera tempa! Dziś czekają nas dwa niezwykle emocjonujące pojedynki. Estońscy podopieczni Jussiego Tupamäkiego zmierzą się dziś z Japończykami. Reprezentację Polski czeka z kolei starcie, które jest typowano jako kluczowe dla przebiegu całego czempionatu. Biało-czerwoni skrzyżują kije z Ukrainą.
16.30 Japonia – Estonia
Inauguracyjne starcie Japonii z Serbią nie jest najlepszym probierzem realnych możliwości Azjatów. Bezproblemowo zwyciężyli oni 8:0 w starciu ze zdecydowanie najsłabszą ekipą w całej stawce. Znacznie więcej o formie hokeistów z Kraju Kwitnącej Wiśni może powiedzieć nam ich starcie z Estończykami.
Mistrzowskie zmagania rozpoczęli oni od porażki z Polską, choć przekłamaniem byłoby napisanie, iż zaprezentowali się oni ze słabej strony. Na szczególną uwagę zasługuje pierwszy atak Eesti, z wyróżnieniem dla Roberta Arraka oraz Roberta Rooby, którzy przysporzyli biało-czerwonym nie lada kłopotów.
Kluczem do sukcesu Estończyków wydaje się być ich szczelna gra w defensywie, czyli coś, o czym mogą pomarzyć Serbowie. „Samurajowie” większość ze swych goli zdobyli bowiem… strzałami do niemalże pustej bramki, bądź też decydując się na siłowy wariant wykończenia akcji.
20.00 Ukraina – Polska
Mecz Ukrainy z Polską jest bez wątpienia najgoręcej wyczekiwanym spotkaniem całej imprezy, odrzucając nawet na bok otoczkę solidarności, jaka w ostatnim czasie zbliżyła jeszcze bardziej nasze kraje. Nasi wschodni sąsiedzi także rzucili jasny sygnał, iż są gotowi do zmagań o awans, odprawiając z kwitkiem (7:0) Serbów.
Przedwczorajsza gra Polaków nie powoduje u nas większych powodów do niepokoju. Poza pojedynczymi błędami indywidualnymi, biało-czerwoni konsekwentnie realizowali swoje cele, kontrolując przebieg meczu. Czyste konto zachowane przez Johna Murraya powinno stanowić solidną podbudowę morale.
O ile przedwczoraj największym postrachem naszej defensywy był Robert Rooba, tak wydaje się, że dziś szczególna uwaga powinna być skupiona na Witaliju Lalce. Napastnik słowackiego HC Preszów już zdążył otworzyć swoje konto strzeleckie w Tychach.