GKS Katowice zwyciężył już w czwartym z kolei meczu przed własną publicznością. Tym razem łupem katowiczan padła Marma Ciarko STS Sanok, choć przyjezdni nie postawili łatwych warunków.
GKS Katowice wrócił w niedzielę na fotel lidera, a dziś musiał sięgnąć po trzy punkty, by obronić tę pozycję przed Re-Plast Unią Oświęcim. Do województwa śląskiego przyjechała dziś Marma Ciarko STS Sanok, która w ostatnim czasie znajdowała się w niemałym dołku.
Fakt, iż to przyjezdni objęli pierwsi prowadzenie był zatem sporym zaskoczeniem. Po wrzutce Johana Höglunda, krążek do bramki Murraya przekierował Ville Heikkinen i katowiczanie musieli odrabiać straty.
Udało im się to dopiero w drugiej tercji. Najpierw swą strzelecką formę podtrzymał Hampus Olsson i nie po raz pierwszy w tym sezonie błysnął strzeleckim instynktem tuż przed bramką rywala. Swą bramkową serię przedłużył następnie Bartosz Fraszko, tym razem pokonując Salamę mocnym strzałem.
Goście do trzeciej tercji podeszli z nadzieją na wyrównanie, ale została ona ostatecznie rozbita wraz z trafieniem Grzegorza Pasiuta do pustej bramki na pięć sekund przed końcową syreną.
GKS Katowice – Marma Ciarko STS Sanok 3:1 (0:1, 2:0, 1:0)
0:1 – Ville Heikkinen – Aleksandr Pawłenko, Johan Höglund (4:09),
1:1 – Hampus Olsson – Brandon Magee (29:12, 5/4),
2:1 – Bartosz Fraszko – Brandon Magee, Grzegorz Pasiut (35:44, 5/4),
3:1 – Grzegorz Pasiut (59:55, do pustej bramki).
GKS: Murray – Rompkowski, Mikkola; Fraszko, Pasiut, Magee – Maciaś, Wanacki; Blomqvist, Pulkkinen, Krężołek – Kruczek, Wajda; Olsson, Monto, Hitosato – Musioł; Bepierszcz, Smal, Prokurat oraz Ciepielewski.
Trener: Jacek Płachta.
STS: Salama – Höglund, Valtola; Filipek, Tamminen, Ahoniemi – Rąpała, Łysenko; Harila, Mäkelä, Mocarski – Florczak, Karlsson; Pawłenko, Lahtinen, Heikkinen – Wróbel; Sienkiewicz, Ginda, Miccoli oraz Dulęba.
Trener: Miika Elomo.