GKS Katowice pokonał na wyjeździe Comarch Cracovię 3:2. Katowiczanie prowadzili już 2:0, ale pozwolili krakowianom na wyrównanie. Ostatnie słowo w 54. minucie należało jednak do przyjezdnych. Gola na wagę 3 punktów strzelił Christian Mroczkowski.
Wtorkowy mecz w grodzie Kraka szybko otworzyli przyjezdni. Już po 71 sekundach do siatki trafił Jean Dupuy, który wykorzystał fakt, że Alex D’Orio nie zdążył się przemieścić pomiędzy słupkami. Ten gol tylko napędził katowiczan do tego, by całkowicie zdominować ekipę “Pasów”. Gospodarzom nie pomogła nawet gra w przewadze, by stworzyć jakkolwiek groźną akcję pod bramką Johna Murray’a.
Znacznie bardziej dojrzały hokej prezentowali katowiczanie, których wysoki forechecking zmuszał krakowian do popełniania błędów. Gospodarze sprawiali wrażenie, jakby krążek im przeszkadzał. To wykorzystała GieKSa i w 30. minucie prowadzenie przyjezdnych podwyższył Travis Verveda.
Wydawało się, że Cracovia już się przed przerwą nie podsienie, ale przełamaniem okazała się gra 4 na 4. Wtedy to bez opieki pozostawiony został Damian Kapica, który sprawił, że miejscowi złapali kontakt. Chwilę później krążek znów wylądował w bramce Murray’a, ale sędziowie gola nie uznali, bo “guma” wleciała tam przez jedną z dziur w siatce.
Jednakże los chwilę później oddał krakowianom. Koronkową akcję sfinalizował Johan Lundgren i było 2:2. Po tym golu Cracovia złapała wiatr w żagle, ale ich kolejne akcje przerwał syrena oznajmiająca drugą przerwę. Gospodarze po raz kolejny umieścili krążek w katowickiej bramce w 48. minucie. Po raz drugi jednak arbitrzy nie uznali gola, gdyż dopatrzyli się zagrania łyżwą.
Czas upływał i wydawało się, że mecz zbliża się do dogrywki, choć oba zespoły grały dość ofensywnie. Sytuację zmienił w 54. minucie Christian Mroczkowski, który po ładnym zwodzie doszedł do czystej pozycji i strzałem ze slotu zaskoczył D’Orio.
Miejscowi na 100 sekund przed końcem postawili wszystko na jedną kartę i wycofali bramkarza. Hokeistom “Pasów” brakowało jednak precyzji w rozgrywaniu krążka i nie udało się wypracować takiej sytuacji, by doprowadzić do wyrównania.
Comarch Cracovia – GKS Katowice 2:3 (0:1, 2:1, 0:1)
0:1 – Jean Dupuy – Benjamin Sokay (01:11),
0:2 – Travis Verveda – Marcus Kallionkieli, Dante Salituro (29:55),
1:2 – Damian Kapica – Johan Lundgren (35:42),
2:2 – Johan Lundgren – Tim Wahlgren, Damian Kapica (37:17),
2:3 – Christian Mroczkowski – Benjamin Sokay, Jean Dupuy (53:04)
Cracovia: D’Orio – Brandhammar, Kamienieu; Mocarski, Olsson, Johansson – Kruczek, Younan; Lundgren, Wahlgren, D. Kapica – Wanacki, Bieniek; Brynkus, Bezwiński, Marzec – Jaśkiewicz; Sterbenz, Jarosz, F. Kapica.
Trener: Marek Ziętara.
GKS: Murray – Verveda, Maciaś; Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen; Dupuy, Kallionkieli, Mroczkowski, Runesson, Englund; Salituro, Anderson, Sokay – Michalski, Smal. Bepierszcz oraz Dawid, Ja. Hofman.
Trener: Ireneusz Jarosz.
fot. Cracovia.pl/hokej