zklepy.pl
Image default

GKS Tychy awansował do półfinału! Cracovia za burtą

GKS Tychy wykorzystał atut własnego lodowiska, rozstrzygając ćwierćfinałową rywalizację z Comarch Cracovią. Tyszanie zwyciężyli dziś po dogrywce 3:2 i awansowali do dalszej fazy rozgrywek.

Tyszanie stanęli w miniony piątek przed pierwszą szansą na przypieczętowanie swojego awansu do półfinałów fazy play-off Polskiej Hokej Ligi. Comarch Cracovia, która zagwarantowała sobie udział w nadchodzącej edycji Champions Hockey League, ani myślała kończyć sezon na tak wczesnym etapie. Podopieczni Rudolfa Rohačka przedłużyli swoje nadzieje, wygrywając w grodzie Kraka 3:2 po rzutach karnych.

Dzisiejszy pojedynek rozpoczął się jednak dla ekipy z piwnego miasta. Już po niespełna upływie trzech minut wynik otworzył Bartłomiej Pociecha, który mocnym strzałem z klepy w przewadze napoczął konto strat Dienisa Pieriewozczikowa. Kilka minut później trójkolorowi stanęli przed kolejną okazją do gry w „power-playu”, lecz tym razem krążek w siatce umieściły… „Pasy”. Gospodarze popełnili prosty błąd w ustawieniu defensywy, który skrzętnie wykorzystał Jewgienij Bodrow, pokonując Tomáša Fučíka strzałem z bekhendu.

Nie była to jednak jedyna tak kosztowna gafa tyskich obrońców. Sytuacja powtórzyła się w 25. minucie, kiedy to krążek przejął Iwan Jacenko i wyprowadził Comarch Cracovię na prowadzenie. Druga tercja była ciężkim okresem dla hokeistów Andrieja Sidorienki, lecz mimo tego, zdołali oni wyrównać. Wszystko to za sprawą Jegora Fieofanowa, który zdecydował się na indywidualne wykończenie akcji. Ryzyko się opłaciło, a rosyjski napastnik zdobył efektowną bramkę.

Trzecia tercja nie przyniosła nam trafień, lecz należy przyznać, iż była to najbardziej wyrównana odsłona. O wszystkim miała zatem zadecydować dogrywka. Tę na swą korzyść rozstrzygnęli tyszanie. Już po 94 sekundach doliczonego czasu gry decydujący cios zadał Christian Mroczkowski, popisując się strzałem w dłuższy róg.

GKS Tychy – Comarch Cracovia 3:2 pd. (1:1, 1:1, 0:0, 1:0 d.)
1:0 – Bartłomiej Pociecha – Alexander Szczechura, Michael Cichy (2:57, 5/4),
1:1 – Jewgienij Bodrow – Jewgienij Popiticz (6:07, 4/5),
1:2 – Iwan Jacenko (24:13, 4/5),
2:2 – Jegor Fieofanow – Michał Kotlorz (34:04, )
3:2 – Christian Mroczkowski (61:34).

GKS: Fučik – Biro, Pociecha; Gościński, Galant, Jeziorski – Żełdakow, Smirnow; Sierguszkin, Fieofanow, Witecki – Seed, Kotlorz; Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Bizacki, Wróbel, Dupuy, Ubowski, Marzec.
Trener: Andriej Sidorienko.

Cracovia: Pieriewozczikow – Gula, Ježek; Nemec, Sołowjow, Kapica – Dudaš, Leščovs; Popiticz, Bodrow, Ismagiłow – Worobjow, Kinnunen; Woroszyło, Jacenko, Miszczenko – Bezwiński, Kazamanow; Brynkus, Shirley, Csamangó.
Trener: Rudolf Rohaček.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj