zklepy.pl
Image default

GKS Tychy górą w Toruniu. Decydowała trzecia tercja

GKS Tychy pokonał KH Energę Toruń 3:1 w meczu 7. kolejki Tauron Hokej Ligi. O losach meczu na Tor-Torze zadecydowała trzecia tercja, kiedy to tyszanie zdobyli dwa gole.

Niedzielny mecz, który otwierał 7. kolejkę THL lepiej rozpoczęli tyszanie. “Trójkolorowi” już w 4. minucie objęli prowadzenie, gdy po wygranym buliku spod linii niebieskiej precyzyjnym strzałem popisał się Bartłomiej Pociecha. Później na lodzie brakowało jednak klarownych okazji strzeleckich. Oba zespoły raczej nie forsowały też tempa. Blisko wyrównania był Jesper Henriksson, ale po radzie toruńskiego obrońcy tylko zadzwonił słupek bramki strzeżonej przez Tomáša Fučíka.

Na kolejne trafienie trzeba było czekać aż do 33. minuty. Wtedy to Robert Arrak, podczas gdy torunianie grali w liczebnej przewadze doprowadził do wyrównania, popisując się strzałem bez przyjęcia. Ten gol był efektem tego, że miejscowi coraz odważniej poczynali sobie w ofensywie.

Na gola KH Energi dobrze zareagowali jednak tyszanie, którzy nie cofnęli się, a próbowali odzyskać prowadzenie. Groźne strzały przyjezdnych zdołał jednak odbić Mateusz Studziński, a że i gospodarzom nie udało się po raz drugi trafić do siatki to o wszystkim miało zadecydować ostatnie 20 minut.

W trzeciej odsłonie swoje warunki szybko chcieli narzucić przyjezdni. To im się udało, ale raz po raz ich próby padały łupem Studzińskiego. Toruński golkiper obronił choćby akcję sam na sam z Dominikiem Pasiem. W 50. minucie szczęście było jednak po stronie gości. Zaledwie 4 sekundy po rozpoczęciu gry w przewadze, tuż po wznowieniu pod samą poprzeczkę “huknął” Matias Lehtonen, strącając jeszcze bidon Studzińskiego z siatki.

Postawiło to torunian “pod ścianą”. Podopieczni Juhy Nurminena atakowali zaciekle do końcowej syreny, ale nic im to nie dało. Na dodatek, gdy wycofali bramkarza, stracili trzeciego gola i tym samym powtórzyli rezultat sprzed trzech dni z Katowic, gdzie przegrali z GieKSą także 1:3

KH Energa Toruń – GKS Tychy 1:3 (0:1, 1:0, 0:2)
0:1 – Bartłomiej Pociecha – Joona Monto, Rasmus Heljanko (03:29),
1:1 – Robert Arrak – Ołeksij Worona, Albin Thyni Johansson (32:19, 5/4),
1:2 – Matias Lehtonen – Rasmus Heljanko, Joona Monto (49:06, 5/4),
1:3 – Alan Łyszczarczyk (59:22, do pustej bramki).

KH Energa: Studziński – Jaworski, Johansson; Napiórkowski, Arrak, K. Kalinowski – Zieliński, Svars; Baszyrow, Syty, Worona – Henriksson, Lawlor; Fjodorovs, Vähätalo, Persson – Kurnicki, Gimiński; Maćkowski, Prokurat, Kwiatkouski.
Trener: Juha Nurminen.

GKS Tychy: Fučík – Kaskinen, Bizacki; Łyszczarczyk, Komorski, Paś – Ahola, Sobecki; Lehtonen, Monto, Heljanko – Ciura, Pociecha; Viitanen, Turkin, Jeziorski – Matera, Krzyżek; Larionovs, Ubowski, Gościński.Trener: Adam Bagiński.

Najnowsze artykuły

Szalona trzecia tercja w Krakowie. JKH górą

Mikołaj Pachniewski

GKS Katowice zdobył Sosnowiec. Piłkarski wynik

Mikołaj Pachniewski

GKS Katowice bez litości dla Podhala Nowy Targ

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj