Niecałe sześć dni pozostało do zamknięcia okienka transferowego w najlepszej hokejowej lidze świata. Sześć dni, z których najgorętszym najprawdopodobniej będzie ten ostatni. Czasu na dokonywanie ostatnich roszad personalnych będzie niewiele, gdyż okienko zamknie się w poniedziałek o godzinie 15.00 czasu wschodniego.
Na ostatnią chwilę nie chcą czekać w Denver, gdzie mimo bardzo mocnego już składu zdecydowano się na dokonanie kilku istotnych roszad. W poniedziałek Colorado Avalanche ogłosiło pozyskanie Josha Mansona z Anaheim Ducks. W drugą stronę powędrował Drew Helleson wraz z wyborem w drugiej rundzie draftu w 2023 roku. Manson to weteran amerykańsko-kanadyjskich tafli, który całą swoją dotychczasową karierę spędził w Anaheim. W barwach Ducks rozegrał 453 spotkania, w których zdobył 26 goli oraz zanotował 87 asyst. Helleson, który został wybrany w drafcie z 2019 roku z numerem 47. nie zdążył zadebiutować w barwach Colorado Avalanche. W obecnym sezonie występował w barwach Boston College, dla których rozegrał 32 spotkania, notując 25 punktów. We wtorek natomiast kibice Avalanche musieli pożegnać jednego ze swoich ulubieńców, 24-letniego Tysona Josta. W jego miejsce z Minnesota Wild do ekipy z Denver przyszedł Nico Sturm. Transfer Josha Mansona świadczy, że dyrektor generalny Avalanche, Joe Sakic, idzie na całość i chce w tym sezonie sprowadzić Puchar Stanleya do Colorado. Wymiana Jost – Sturm to przede wszystkim zabieg mający na celu zwiększenie możliwości fizycznych na środku tafli.
Josh Manson był związany z Anaheim Ducks od 2011 roku, kiedy to „Kaczory” sięgnęły po niego w szóstej rundzie draftu. Teraz będzie reprezentował barwy Colorado Avalanche.
Smutna wiadomość dla kibiców Dallas Stars. Anton Chudobin, trzeci bramkarz „Gwiazd”, musiał poddać się operacji prawego biodra. Rekonwalescencja potrwa co najmniej pół roku. W wyniku tej operacji wydaje się, że Braden Holtby pozostanie w Dallas przynajmniej do końca obecnego sezonu. W kuluarach mówiło się, że władze Stars będą chciały go wykorzystać w ostatnich dniach okienka transferowego, aby wzmocnić skład walczący o dziką kartę umożliwiającą grę w play-offach.
Anton Chudobin był jednym z bohaterów Dallas Stars, którzy w sezonie 2019/2020 niespodziewanie dotarli do finału Pucharu Stanleya. Dziś forma rosyjskiego golkipera jest daleka od jego najlepszej dyspozycji, a poważna kontuzja wyklucza go z gry na długi czas.
Do przeprowadzki może szykować się Ben Chiarot z Montreal Canadiens, który dzisiejszy mecz przeciwko Arizona Coyotes oglądał z wysokości trybun. Decyzja ta była spowodowana troską o zdrowie zawodnika, gdyż w przypadku kontuzji wartość zwrotna byłaby zdecydowanie niższa. W kuluarach dużo mówi się o zainteresowaniu Calgary Flames, którzy z chęcią dodaliby do składu doświadczonego w play-offach obrońcę, jednak na oficjalną wiadomość trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać.
Ben Chiarot to cenna karta przetargowa w talii działaczy Montreal Canadiens. Nic zatem dziwnego, iż w Quebecu chuchają i dmuchają na niego, byleby nie stracił na wartości.
Skomplikowała się trochę sytuacja Jakoba Chychruna z Arizona Coyotes. W sobotnim meczu przeciwko Boston Bruins doznał on kontuzji dolnej części ciała, w wyniku której nie będzie zdolny do gry przez maksymalnie miesiąc czasu. Obrońca „Kojotów” to jedno z najgorętszych nazwisk w obecnym, kończącym się już okienku transferowym, jednak w wyniku kontuzji wydaje się mało prawdopodobne, aby któryś z zespołów walczących o play-offy zdecydował się na transfer.
Jakob Chychrun ma umiejętności, które przyciągnęłyby zainteresowanie każdego klubu NHL. Ostatnia kontuzja przekreśla raczej jego szansę na zmianę barw.
Dzięki bramce w dzisiejszym spotkaniu przeciwko New York Islanders Aleksandr Owieczkin awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej na najlepszych strzelców w historii NHL. Dzisiejsze trafienie było 767. golem dla Washington Capitals, których barwy reprezentuje od 2005 roku. Do prowadzącego Wayne’a Gretzky’ego brakuje mu jeszcze 127 bramek. Znajdujący się na drugim miejscu Gordie Howe ma ich na koncie 801 i przynajmniej do następnego sezonu pozostanie on na swojej lokacie.
Wokół Aleksandra Owieczkina narosło w ostatnim czasie sporo kontrowersji, ale rosyjska maszyna się nie zatrzymuje. Ostatni gol strzelony New York Islanders sprawił, iż zdystansował on Jaromíra Jágra.
