zklepy.pl
Image default

Historia napisana! STS pokonał KH Energę pierwszy raz od powrotu do PHL

Marma Ciarko STS Sanok pokonała KH Energę Toruń 5:2 i zakończyła serię pięciu meczów z rzędu bez zwycięstwa. Taką samą passę mają teraz torunianie, którzy przegrali już po raz piąty z rzędu. Dwie bramki i asystę zapisał na swym koncie Aleksandr Pawlenko. Dla STS-u było to pierwsze zwycięstwo nad KH Energą od czasu powrotu do PHL w 2020 roku.

Hokeiści z grodu Kopernika do Sanoka dotarli dzień wcześniej, by na tzw. “świeżości” przystąpić do spotkania z Marmą Ciarko STS-em Sanok. Lepiej rozpoczęli je jednak miejscowi bowiem w 6. minucie bezradnego Ervīnsa Muštukovsa pokonał Aleksandr Pawlenko, zmieniając tor lotu krążka po uderzeniu Karola Biłasa.

Goście odpowiedzieli jednak w 14. minucie, gdy szybką kontrę wyprowadził Niki Koskinen. Najlepszy strzelec KH Energi sprytnie zamarkował podanie do Michała Kalinowskiego i niesygnalizowanym strzałem pokonał Dominika Salamę strzałem w “piątą dziurę”. Chwilę później mogło być 1:2, ale Illa Korenczuk nie trafił do pustej bramki.

Gra była niezwykle wyrównana, ale brakowało dogodnych okazji strzeleckich. Wynik zmienił się dopiero w 26. minucie i to dwukrotnie! Najpierw uderzenie Ville Heikkinena dobił Sami Tamminen, a po 27 sekundach prowadzenie STS-u podwyższył Pawlenko, który pokonał zasłoniętego Muštukovsa.

Ta odsłona całkowicie należała do sanoczan, którzy poszli za ciosem i w 34. minucie prowadzili już 4:1, a strzałem z bekhendu popisał się Juho Mäkelä. To trafienie dość skutecznie podrażniło torunian, którzy aż do przerwy starali się zmniejszyć stratę, ale bili głową w mur. W międzyczasie fanów w Arenie Sanok rozgrzał pojedynek pięściarski Bartosza Florczaka z Michałem Zającem.

Sanoczanie już po 57 sekundach spożytkowali grę w liczebnej przewadze, gdy na ławce kar przebywał Dominik Olszewski. Muštukovsa z najbliższej odległości pokonał Niko Ahoniemi. Torunianie nie chcieli jednak odpuścić i nieustannie atakowali, starając się poprawić wynik i swoje nastroje. To udało im się dopiero w 57. minucie i było za późno na coś więcej.

Marma Ciarko STS Sanok – KH Energa Toruń 5:2 (1:1, 3:0, 1:1)
1:0 – Aleksandr Pawlenko – Karol Biłas (05:51),
1:1 – Niki Koskinen – Mark Viitanen, Patrik Szécsi (13:10),
2:1 – Sami Tamminen – Ville Heikkinen, Johan Höglund (25:18),
3:1 – Aleksandr Pawlenko (25:45),
4:1 – Juho Mäkelä – Aleksandr Pawlenko (33:22),
5:1 – Niko Ahoniemi (40:57, 5/4),
5:2 – Illa Korenczuk – Michał Zając (56:58).

STS: Salama – Höglund, Valtola; Heikkinen, Tamminen, Ahoniemi – Biłas, Łysenko; Harila, Mäkelä, Pawlenko – Florczak, Karlsson; Filipek, Mocarski, Dobosz – Wróbel, Rąpała; Sienkiewicz, Ginda, Dulęba.
Trener: Miika Elomo.

KH Energa: Muštukovs – Ahonen, Szécsi, Elomaa, K. Kalinowski, Jeskanen – Augstkalns, Gimiński, M. Kalinowski, Koskinen, Viitanen – Jaworski, Robertson, Korenczuk, Syty, Zając – Bajwenko; Wenker, Maćkowski, Olszewski oraz Szyrkow.
Trener: Teemu Elomo.

Najnowsze artykuły

GKS Katowice zagra o obronę tytułu. Murray zatrzymał JKH

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia w finale! Dopięli swego na własnym lodzie

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia Oświęcim blisko finału! Tyszanie pod ścianą

admin

Skomentuj