GKS Katowice jest na fali i jako jedyny nie przegrał jeszcze spotkania. Mistrzowie Polski po zaciętym meczu w piątek triumfowali w Toruniu. Pomimo imponującego początku sezonu, trener GieKSy, Jacek Płachta, przyznał, że zawsze są elementy, które można poprawić.
Mikołaj Pachniewski: Od początku spotkania Pana zespół był stroną dominującą, ale długo biliście głową w mur. Jak Pan oceni ten mecz?
Jacek Płachta, trener GKS-u Katowice: Zagraliśmy całkiem niezłe spotkanie. Toruń nieprzypadkowo znalazł się w czołówce tabeli i byliśmy przygotowani, jaki mecz nas czeka. Nie straciliśmy fokusu, co do naszego systemu i stylu gry. W kluczowych momentach strzeliliśmy bramki i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.
Czy po pierwszej tercji w szatni padły ostre, męskie słowa? Pomimo przewagi optycznej przegrywaliście 0:1.
Takie słowa nie musiały padać, bo nie graliśmy źle. Po prostu oddawaliśmy za mało strzałów na bramkę przeciwnika i mieliśmy zbyt dużo strat na linii niebieskiej. Później wyglądało to już lepiej, graliśmy lepiej i w naszej tercji, i w tercji ataku, mieliśmy kilka kontr, które zamieniliśmy na gole i z tego się cieszymy.
To bardzo ważne zwycięstwo dla pańskiego zespołu. Chyba jedyny element, który po tym meczu może nieco martwić to gra w przewadze?
W ostatnim meczu strzeliliśmy w przewadze dwie bramki. Oczywiście chciałbym, by tak było co mecz, ale nie sądzę, że gra w przewadze nam się nie układa. Dziś mieliśmy dużo momentów, kiedy mogliśmy w przewadze zdobyć gole, ale nie zawsze się to udaje. Próbowaliśmy robić to, co trenowaliśmy, co zakładaliśmy. Nie udało się tego wykorzystać i będziemy dalej nad tym pracować. Myślę, że przewagi na dziś nie są naszym najsłabszym punktem.
Może Pan zdradzić skąd decyzja, by w tym meczu wystąpił Michał Kieler?
Wiedzieliśmy, że damy mu szansę. Mamy teraz duży natłok meczów, gramy co dwa dni. Johnny (Murray – przyp. red.) też musiał odpocząć. Michał swoją postawą na treningach zasłużył na ten występ. Zagrał dziś bardzo dobrze. W trudnych momentach nas podtrzymał, gdzie Toruń miał dwie akcje sam na sam. To były kluczowe momenty. To duża zasługa Michała, że wywozimy stąd 3 punkty.
To było siódme zwycięstwo z rzędu. Pana drużyna jako jedyna jest niepokonana w tym sezonie. Jest Pan zadowolony z obecnej formy czy jakieś elementy są do poprawy?
Elementy do poprawy są zawsze. Obojętnie czy wygrywamy, czy przegrywamy zawsze analizujemy nasz mecz i zawsze chcemy coś poprawić. Nie ma czegoś takiego, że spoczywamy na laurach. Dziś było dużo pozytywnych rzeczy, ale w niektórych można było zrobić coś trochę lepiej. Uważam, że zrobiliśmy krok do przodu względem poprzedniego meczu w Nowym Targu, gdzie nie był to nasz najlepszy mecz, ale pomimo tego udało nam się zdobyć tam dwa punkty, a cieszymy się z trzech w Toruniu.