zklepy.pl
Image default

Jastrzębianie po raz trzeci z rzędu z Pucharem!

Ależ to były emocje! Drużyna JKH GKS-u Jastrzębie pokonała Re-Plast Unię Oświęcim 3:2! Tym samym jastrzębianie po raz czwarty w historii i po raz trzeci z rzędu zapewnili sobie zwycięstwo w Pucharze Polski.

W pierwszej tercji gra toczyła się w szybkim i dynamicznym tempie. Obie drużyny były bardzo aktywne. Od początku było widać, że jest to mecz finałowy. Jednak hokej to gra błędów. Jako pierwsi takowy popełnili oświęcimianie, a konkretnie Victor Bartley. To on stracił krążek, po którym Marek Hovorka wyszedł sam na sam i w końcowej fazie został podcięty przez… Victora Bartleya. Sędzia Kozłowski skrzyżował ręce, co wskazywało na rzut karny! Do najazdu przystąpił Zackary Phillips, który wymanewrował bramkarza i otworzył wynik spotkania.

Od tego momentu to, drużyna JKH GKS-u Jastrzębie częściej była przy krążku, jednak podopieczni Kevina Constantine’a tworzyli bardzo niebezpieczne kontrataki. I po jednym z nich wyrównali. W 12. minucie Daniił Oriechin dobrze dostawił łopatkę kija po nagraniu Teddyego Da Costy, a krążek znalazł się pod poprzeczką bramki Patrika Nechvátala. To jednak nie zatrzymało ofensywnych zapędów jastrzębian, którzy w tej tercji nie zdołali jednak ponownie pokonać Saundersa.

Od drugiej odsłony widać było, że obydwie drużyny są zwarte i gotowe na dostarczenie nam kolejnej dawki emocji. Była namiastka twardej gry, kiedy to w 23. minucie Victor Bartley czysto ciałem znokautował Łukasza Nalewajkę. Jastrzębianie jednak nie dali się sprowokować. Zamiast wymiany ciosów, zrewanżowali się oni w najlepszy możliwy sposób. W 24. minucie Roman Rác, zwiódł obronę rywali i będąc blisko bramki oddał techniczny strzał w krótki róg, w samo okienko bramki Clarke’a Saundersa. Od tego momentu gra toczyła się raczej w strefie neutralnej, a pokusilibyśmy się o stwierdzenie, że było nam dane oglądać “hokejowe szachy”. Wynik do końca tercji nie uległ zmianie.

Trzecia odsłona mogła się znakomicie rozpocząć dla drużyny z Oświęcimia. Już w 43. minucie gry Gilbert Brulé oddał znakomity strzał, po którym krążek zatrzymał się na poprzeczce jastrzębskiej bramki. Chwilę później świetną okazję miał Łukasz Krzemień, ale jego indywidualny rajd, został obroniony przez jastrzębskiego bramkarza. Zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju wyszli z opresji obronną ręką i odpowiedzieli z nawiązką. W 47. minucie Kamil Wróbel miał dużo miejsca i czasu na oddanie strzału. Napastnik jastrzębian uderzył w krótki róg, krążek odbił się od słupka i wpadł do bramki. Drużyna Re-Plast Unii była zatem pod ścianą. Na siedem minut do końca trener biało-niebieskich podjął desperacką próbę z wycofaniem bramkarza, ale Clarke Saunders nie pobył długo w boksie bo za chwilę znalazł się ponownie między słupkami. W 57. minucie Klemen Pretnar wrzucił gumę w stronę bramki i był o krok od zmniejszenia dystansu do rywala. Bowiem krążek po jego strzale odbił się od poprzeczki. Na dwie minuty do końca byliśmy świadkami starcia pomiędzy Kamilem Górnym, a Luką Kalanem. Obaj zostali ukarani za nadmierną ostrość w grze. Na 81 sekund do końca Kevin Constantine poprosił o czas i pozostawił bramkarza w boksie.

Na sam koniec Brett McKenzie zmniejszył rozmiary porażki strzałem do odsłoniętej części bramki. Chwilę później mógł być remis, ale Miroslav Zat’ko nie trafił w idealnej sytuacji do odsłoniętej bramki i po raz trzeci z rzędu Puchar powędrował do jastrzębian.

JKH GKS Jastrzębie – Re-Plast Unia Oświęcim 3:2 (1:1, 1:0, 1:0)
1:0 – Zackary Phillips (02:59, rzut karny),
1:1 – Daniił Oriechin – Teddy Da Costa, Siemion Garszyn (11:21),
2:1 – Roman Rác – Martin Kasperlik, Mateusz Bryk (23:47),
3:1 – Kamil Wróbel – Radosław Sawicki (46:57),
3:2 – Brett McKenzie – Teddy Da Costa, Ryan Glenn (59:25, 4/3)

JKH GKS: Nechvátal – Bryk, Górny; Phillips, Rác, Kasperlik – Ševčenko, Kostek; Urbanowicz, Hovorka, Ł. Nalewajka – Jass, Horzelski; Wałęga, Wróbel, Sołtys – R. Nalewajka, Michałowski, Sawicki, Jarosz, Paś
Trener: Robert Kalaber

Re-Plast Unia: Saunders – Glenn, Luža; McKenzie, Sherbatov, Brulé – Bartley, Pretnar; Kowalówka, Kalan, Koblar – Bezuška, Zat’ko; Garszyn, Da Costa, Oriechin – P. Noworyta, M. Noworyta; Trandin, Krzemień, Przygodzki
Trener: Kevin Constantine

Najnowsze artykuły

Dziś poznamy mistrza Polski? Sprawdzian kadry w Krynicy-Zdroju [WIDEO]

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Rewolucja w Comarch Cracovii! Rudolf Roháček nie będzie już trenerem

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj