JKH GKS Jastrzębie pokonał GKS Tychy 5:3. Świetny mecz rozegrał Roman Rác, który ustrzelił dublet. W meczu nie brakowało emocji, brutalnych starć i pojedynków bokserskich. W lepszych nastrojach do szatni zjeżdżali jednak gospodarze.
Po dwóch zwycięstwach GKS-u Tychy, półfinałowa rywalizacja przeniosła się do Jastrzębia-Zdroju. Mecz na początku był wyrównany i wydawało się że obie strony czekają na pierwsze potknięcie rywala. Już w 3. minucie gry, Jan Krzyżek został odesłany na ławkę kar. Po kilku groźnych sytuacjach, Emil Bagin dograł wzdłuż tercji do Romana Ráca, a ten pięknym strzałem bez przyjęciem pokonał Tomáša Fučika.
Chwilę później karę otrzymał Radosław Nalewajka. Trzeba jednak pochwalić drużynę gospodarzy za grę w destrukcji, bowiem nie pozwolili rywalom rozwinąć skrzydeł. Chwilę później mecz się zaostrzył, czego efektem były kolejne wykluczenia. Podopieczni Roberta Kalabera mieli szansę na podwyższenie wyniku w 11. minucie, ale nie potrafili oni wykorzystać dwuminutowej przewagi to się zemściło cztery minuty później. Alan Łyszczarczyk wjechał w tercję rywala, oddał strzał tuż przy bliższym słupku i dał swojej drużynie remis.
Początek drugiej odsłony zdecydowanie należał do gospodarzy. W 23. minucie gry, Radosław Nalewajka wykorzystał dobre podanie Łukasza Kamińskiego i dał swojej drużynie ponowne prowadzenie. Jastrzębianie poszli za ciosem. Dwie minuty później Jakub Ślusarczyk wykorzystał zamieszanie podbramkowe i tym samym zdobył gola.
Mecz nieco stracił na tempie. Tyszanie za bardzo nie mieli pomysłu na drużynę JKH. Z pomocą jednak przyszedł Samuel Petráš. Napastnik JKH GKS-u Jastrzębie otrzymał dwie karne minuty. Wtedy do głosu doszli rywale. Dominik Paś oddał mocny strzał z klepy w kierunku bramki, a stojący przed nią Filip Komorski zmienił tor lotu krążka i zaskoczył Vilho Heikkinena. Wydawało się, że kolejny gol dla gości wisi w powietrzu. Nic bardziej mylnego. Na nieco ponad dwie minuty przed końcem drugiej odsłony, Roman Rác znów dał o sobie znać i po zamieszaniu podbramkowym podwyższył prowadzenie.
Tyszanie po ospałym początku trzeciej tercji, w końcu zaatakowali. W 45. minucie ich starania przyniosły efekt. Vilho Heikkinen odbił strzał Marka Viitanena, ale na tyle niefortunnie że krążek odbił się od stojącego przed bramką Jere-Matiasa Alanena i guma wtoczyła się za linię bramkową. Sędziowie pierwotnie gola nie uznali, ale po wideoweryfikacji zmienili swoją decyzję. Radość przyjezdnych nie trwała długo. W 49. minucie gry, Emil Bagin wypuścił Martina Kasperlik, ten znalazł się w sytuacji sam na sam z tyskim bramkarzem i nie dał mu szans.
Na niemal trzy minuty przed końcem, Emil Bagin otrzymał karę za opóźnianie. Lekka Tirkkonen nie zastanawiał się i od razu ściągnął bramkarza. Świetną okazję do zmniejsza dystansu do rywala miał Rasmus Heljanko, ale jeszcze lepiej w bramce zachował się Vilho Heikkinen. Ściągnięcie bramkarza nie dało zupełnie nic. Goście byli bezradni w ataku. Na 15 sekund przed końcem doszło do bójki między Samuelem Petráš a Dominikiem Pasiem. Górą w bokserskim pojedynku był słowacki napastnik. Następnie doszło do wymiany uprzejmości między Alanem Łyszczarczykiem a Maciejem Urbanowiczem. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Jastrzębianie wygrali pierwszy mecz półfinałowy.
JKH GKS Jastrzębie – GKS Tychy 5:3 (1:1, 3:1, 1:1)
1:0 – Roman Rác – Emil Bagin (03:49, 5/4),
1:1 – Alan Łyszczarczyk – Filip Komorski (14:05),
2:1 – Radosław Nalewajka – Łukasz Kamiński (22:39)
3:1 – Jakub Ślusarczyk – Maciej Urbanowicz, Jakub Žurek (24:31),
3:2 – Filip Komorski – Dominik Paś, Bartosz Ciura (31:43, 5/4),
4:2 – Roman Rác – Emil Bagin (37:29),
4:3 – Jere-Matias Alanen – Marek Viitanen (44:56),
5:3 – Martin Kasperlik – Emil Bagin (48:43),
Stan rywalizacji: 2-1 dla GKS-u Tychy.
GKS Tychy: Fučik – Viinikainen, Kakkonen; Paś, Monto, Jeziorski – Kaskinen, Allén; Łyszczarczyk, Komorski, Heljanko – Pociecha, CIura; Lehtonen, Alanen, Viitanen – Bryk, Krzyżek; Ubowski, Turkin, Gościński.
JKH GKS Jastrzębie: Heikkinen – Ronkainen, Mäkelä; Kuru, Kaleinikovas, Pulkkinen – Žurek, Bagin; Kiełbicki, Rác, Kasperlik – Kunst, Górny; Urbanowicz, Petráš, Ślusarczyk – Hanzel, Kunst, R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Kamiński.