zklepy.pl
Image default

Jastrzębie gorsze od Poruby. Rozstrzygnęły karne

Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie zdołali dziś trzykrotnie wyrównać stan meczu, lecz ich poświęcenie nie przekuło się w końcowy triumf. O wyniku zadecydowały karne, które skuteczniej egzekwowali przyjezdni z Poruby, a mecz zakończył się rezultatem 4:3 na korzyść gości.

Jastrzębianie kontynuują przygotowania do nadchodzącego sezonu pod okiem Rafała Bernackiego, który przejął część obowiązków Róberta Kalábera, pełniącego pieczę nad reprezentacją Polski. Powołanie do kadry narodowej otrzymali Michał Kieler, Kamil Górny, Mateusz Bryk, Arkadiusz Kostek, Jauhienij Kamienieu oraz Maciej Urbanowicz, którzy już wkrótce powalczą o awans na Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2022. Tymczasem JKH GKS Jastrzębie podjął u siebie HC RT TORAX Poruba.

Gospodarze mogli w świetny sposób rozpocząć to spotkanie, lecz dwójkowa akcja została zaprzepaszczona przez Patryka Pelaczyka i Artūrsa Ševčenkę. Niewykorzystana okazja zemściła się już kilka chwil później, gdy Tomáš Guman precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał Patrika Nechvátala. Na wyrównanie nie przyszło nam jednak długo czekać, gdy Samuel Mlynarovič skorzystał z dogrania Razgalsa, pokonując golkipera przyjezdnych z Czech. Ekipa z Jastora schodziła jednak do szatni z jedną bramką straty, bowiem krążek z bliskiej odległości do bramki Nechvátala zdołał wepchnąć Petr Stloukal.

Mistrzowie Polski zdołali ponownie wyrównać po 35 sekundach od pierwszego wznowienia drugiej odsłony za sprawą Romana Ráca. Dobre okazje do wyprowadzenia swojego zespołu miał także Martin Kasperlík: najpierw krążek po jego strzale minął jednak nieznacznie słupek, a przy kolejnej próbie nie zdołał umieścić krążka w bramce po dynamicznym ominięciu Muštukovsa. Warto także dodać, że jastrzębianie nie popisali się również w okresie liczebnej przewagi, rozgrywając bez pomysłu nadarzające się „power-playe”. Na domiar złego, w ostatniej minucie sprokurowali rzut karny, który z zimną krwią został wykorzystany przez Markusa Korkiakoskiego.

Trzecia tercja przyniosła nam… trzecie wyrównanie JKH. Jastrzębianie zaprezentowali istną „tiki-takę” pod bramką rywali. Krążek sunął jak po sznurku, aż wreszcie akcję sfinalizował Frenks Razgals. Mimo ciekawych sytuacji po obydwu stronach tafli, nie oglądaliśmy już bramek w regulaminowym czasie gry.

Po sześćdziesięciu minutach zarządzono konkurs rzutów karnych. Jastrzębianie nie wykorzystali żadnego z najazdów, a decydujący cios zadał Samuel Bitten. Już pojutrze czeka ich z kolei wyjazdowy mecz z LHK Jestřábi Prościejów.

JKH GKS Jastrzębie – HC RT TORAX Poruba 3:4 pk. (1:2, 1:1, 1:0, 0:1 k.)
0:1 – Tomáš Guman (4:42).
1:1 – Samuel Mlynarovič – Frenks Razgals (6:30),
1:2 – Petr Stloukal (11:07),
2:2 – Roman Rác – (20:35),
2:3 – Markus Korkiakoski (39:22, rzut karny),
3:3 – Frenks Razgals (49:37),
3:4 – Samuel Bitten (65:00, decydujący rzut karny).

HC Poruba: Muštukovs – Szathmáry, Kozák; Korkiakoski, Vachovec, Guman – Voráček, Žovinec; Gřeš, Bitten, Jenyš – Slavík, Husa; Hrníčko, Hotěk, Stloukal oraz Houdek; Šilhavý, Toman, Kanko.
Trener: Jiří Šejba.

Najnowsze artykuły

Rewolucja! THL wprowadza challenge wideo i to od dziś!

Mikołaj Pachniewski

Jest o co grać! Mistrz Polski wystąpi w CHL

Mikołaj Pachniewski

Pierwszy mecz dla JKH! Dublet Urbanowicza i kropka nad „i” Rajamäkiego

Kacper Tomasz Langowski

Skomentuj