GKS Tychy pokonał na własnym lodzie GKS Katowice 4:3 i zakończył serię pięciu zwycięstw podopiecznych Jacka Płachty. Tyszanie jako pierwsza drużyna w lidze pokonała w tym sezonie katowicką GieKSę. Spory wkład w końcowy wynik miał Bartłomiej Jeziorski, który zdobył dwie bramki.
GKS Tychy po pięciu meczach zgromadził na swoim koncie osiem punktów. Przed meczem z GKS-em Katowice przegrali dwa mecze z rzędu z JKH GKS-em Jastrzębie i Comarch Cracovią, w dość marnym stylu. Jednak z GKS-em Katowice, tyszanie pokazali zupełnie inne oblicze, zagrali dobrze w obronie i skutecznie w ataku.
– Był to na pewno mecz walki. Padło wiele bramek, więc na pewno dla kibiców było to dobre widowisko. W poprzednich meczach dobrze broniliśmy się w osłabieniu, a dziś dostaliśmy dwie bramki kiedy graliśmy o jednego mniej. Cieszy jednak to, że udało nam się strzelić dwa gole w przewadze. Cieszy więc, że widać pewien progres. Katowiczanie to na pewno mocna drużyna. Chcieliśmy ich zatrzymać i ich serię zwycięstw. My mieliśmy odwrotną serię, dwóch porażek. Nie mogliśmy więc pozwolić sobie na trzecią, tym bardziej w meczu derbowym gdzie to dla wszystkich jest ważne, a szczególnie dla mnie, dla wychowanka. Najważniejsze, że udało nam się zdobyć trzy punkty – ocenił popularny “Jezior”.
GKS Tychy po meczu pauzy, wyglądają na bardziej zdeterminowanych. Jednak meczem weryfikacyjnym ma być mecz wyjazdowy w Toruniu. Mecze z KH Energą Toruń dla tyszan zawsze oznaczają ciężkie starcia. Pytanie, czy mecz z GKS-em Katowice to zapowiedź lepszej formy, czy był to jednorazowy przebłysk?
– Mam nadzieję, że to wszystko ruszy do przodu. Teraz czeka nas ciężki mecz w Toruniu, gdzie KH Energa pokazuje naprawdę fajny i ciekawy hokej. Też będziemy po długiej podróży, więc zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Mam jednak nadzieję, że wrócimy do Tychów z trzema punktami – stwierdził Bartłomiej Jeziorski.
Wczorajszy mecz był bardzo wyrównany i emocjonujący. Choć tyszanie pierwsi stracili bramkę, to jeszcze w pierwszej tercji odrobili stratę do rywala. W drugiej odsłonie wypracowali sobie jednobramkowe prowadzenie, a w trzeciej na początku gola stracili, ale zaledwie chwilę później cieszyli się z bramki, która okazała się zwycięska.
– Myślę, że ten początek trzeciej tercji był kluczowy. Wyszliśmy z myślą, żeby nie stracić bramki, a wszystko się nam to posypało bo dostaliśmy bramkę w trzeciej czy czwartej zmianie. Jednak szybko odpowiedzieliśmy w przewadze, udało się dowieźć wynik do końca i z tego się cieszymy – powiedział nam 23-latek.
W Tychach przed sezonem doszło do wielu roszad w składzie. Bartłomiej Jeziorski współtworzy swoją formację razem z Mateuszem Gościńskim i Filipem Starzyńskim. Jak układa się ta współpraca?
– Współpraca w naszej formacji układa nam się bardzo dobrze. Z Mateuszem znam się niemal od dziecka z kadr młodzieżowych. Trenerzy zawsze gdzieś tam nas zestawiali razem. Z Filipem Starzyńskim znam się z gry w kadrze narodowej. To bardzo sympatyczny chłopak, dobrze się dogadujemy i mam nadzieję, że ta współpraca będzie owocna – podsumował autor dwóch bramek w meczu z GKS-em Katowice.
Rozmawiał: Mateusz Pawlik
(fot. Hokejowe Tychy)