zklepy.pl
Image default

Kaláber: Od rana czułem, że będzie dogrywka

Ciężko, ale zwycięsko – tak najprościej byłoby podsumować wczorajszy mecz Polski z reprezentacją Ukrainy, który dał nam niezwykle ważne dwa punkty. Róbert Kaláber nie spodziewał się jednak łatwego pojedynku. Co po wygranej zainkasowanej po rzutach karnych miał do powiedzenia selekcjoner biało-czerwonych?

Kiedy biało-czerwoni objęli prowadzenie w drugiej tercji wydawało się, że mecz jest pod naszą kontrolą. Tę sytuację odmienił jednak indywidualny błąd Kamila Górnego. Krążek padł łupem Michajły Simczuka, który w sytuacji sam na sam pokonał Johna Murraya. Na nasze szczęście, zwycięstwo w rzutach karnych zapewnił Jakub Bukowski.

Od rana czułem, że będzie dogrywka. Ważne jest zwycięstwo za dwa punkty, choć chętniej wzięlibyśmy trzy. Wszystko mamy jednak w naszych rękach. Widać, że chłopacy byli nieco zdenerwowani; wiedzieli, o co walczą – przyznał z rozbrajającą szczerością Róbert Kaláber.

Osobny rozdział tego meczu stanowi dogrywka. Polacy nie wykorzystali w niej okresu gry w przewadze, a w ostatnich kilkudziesięciu sekundach sami musieli bronić się przed występującym w „power-playu” rywalem. Szczególnie żałować można sytuacji Dominika Pasia, który miał szansę na skompletowanie hat-tricka. Niestety, nie trafił czysto w krążek z najbliższej odległości, przez co czekały nas dodatkowe emocje.

Było dużo walki i zmarnowanych sytuacji. Myślę, że mieliśmy więcej okazji. Mogliśmy zarówno wygrać, jak i przegrać, ale chłopakom trzeba podziękować za walkę do samego końca i za szczęście, które nam pomogło – zaznaczył słowacki szkoleniowiec.

No właśnie, to przewagi są piętą achillesową naszych „Orłów”. Mimo licznych okazji, nasza gra w tym elemencie – delikatnie mówiąc – nie porywała. Tę świadomość posiada również i trener Kaláber.

Musimy szybciej rozprowadzać krążek, podawać go wzdłuż tafli. Stale szukamy podań do pustej bramki, a to nam nie wychodzi. Musimy oddawać więcej strzałów. Było kilka dobrych okazji, a kiedy stanęliśmy przed pustą bramką, podskoczył nam krążek. Przeciwnik był mocny i zorganizowany, a bramkarz Ukrainy pokazał się z dobrej strony. Myślę, że to wywalczone i wyszarpane, ale bardzo ważne punkty – dodał opiekun biało-czerwonych.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj