zklepy.pl
Image default

M. Kalinowski: Nudzi mnie to gadanie. To nie pierwszy raz, gdzie przegrywamy mecze w pierwszej tercji

KH Energa Toruń w piątek zanotowała siódmą porażkę z rzędu. Tym razem podopieczni Teemu Elomo przegrali z Marma Ciarko STS-em Sanok 4:1. Po spotkaniu z nami naszą opinią podzielił się Michał Kalinowski, napastnik torunian.

Dla toruńskiego klubu piątkowa porażka była siódmą z rzędu. Sanoczanie mogą się cieszyć z tego zwycięstwa, ponieważ jest ich to pierwsza wygrana w Toruniu od czasu ich powrotu do Polskiej Hokej Ligi. Możemy śmiało zauważyć, że drużyna z grodu Kopernika jest w dużym kryzysie.

Ciężko cokolwiek powiedzieć sensownego w tym momencie, ponieważ mówimy sobie cały czas. To jest kolejny mecz, kiedy planujemy sobie, by te początki grać uważnie, grać z głową, przede wszystkim nie łapać kar oraz wybijać krążki, ale po raz kolejny robimy to samo. Nudzi mnie te gadanie, bo to nie jest pierwszy mecz, drugi, ale dziesiąty, gdzie przegrywamy mecze w pierwszej tercji. Ciężko było to odrobić, jeszcze na dodatek w przewagach tracimy bramkę. Chciałbym powiedzieć, że musimy się pozbierać, ale mówimy to tyle czasu, że nas i kibiców ta sama wymówka nie dziwi – mówi Michał Kalinowski.

W meczu gospodarze zdobyli tylko jedną bramkę – autorstwa Michała Kalinowskiego. Zawodnik przyznaje, że cieszy się z trafienia, ale radość byłaby większa, gdyby był to gol na wagę zwycięstwa.

Fajnie, że udało się zdobyć tylko jedną bramkę, ale chciałbym by ona cokolwiek zmieniła, a te trafienie po prostu było tylko na otarcie łez – przekazuje napastnik.

Toruńska drużyna miała długą przerwę przerwę od zmagań ligowych i wiele czasu by się odpowiednio przygotować do spotkania. Styl gry nic się praktycznie nie zmienił. Rywale KH Energi przeważali na lodzie, czego skutkiem były dwa trafienia w pierwszej tercji i zabrakło czasu by tą stratę po prostu odrobić.

Trenowaliśmy ciężko (śmiech), mieliśmy tydzień, lub dwa przerwy. Robiliśmy ciężkie treningi i wydaje mi się, że kondycyjnie jesteśmy dobrze przygotowani. Nie możemy mówić, że nie mamy kondycji. Dzisiaj dłuższą część meczu graliśmy na trzy piątki i nie było widać tego, że jesteśmy zmęczeni, ale powtarzam się po raz kolejny, że coś w tych głowach naszych siedzi, że staramy się tworzyć niestworzone sytuacje, a nie grać prosto, bo zwyczajnie nie mamy na to umiejętności, by grać kombinacyjnie. Musimy grać prosty hokej a nie kombinować – kończy młodszy z braci.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj