zklepy.pl
Image default

Katowiczanie zdali ostatni sprawdzian

GKS Katowice pokonał GKS Tychy 4:2. Był to ostatni mecz towarzyski przed zbliżającymi się rozgrywkami w ramach Champions Hockey League. Katowiczanie pierwszy mecz w europejskich pucharach rozegrają już 1 września.

Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia w wykonaniu gości. Już w 6. minucie gry Oskar Jaśkiewicz wrzucił krążek w stronę bramki, a zasłonięty John Murray nie miał wielkich szans na interwencję. Tyszanie dwukrotnie odsyłani byli na ławkę kar, jednak katowiczanie nie potrafili wykorzystać swoich szans podczas gry w przewadze.

W drugą tercję lepiej weszli katowiczanie, którzy w 22. minucie wyprowadzili szybki kontratak. Matias Lehtonen zagrał krążek do Hampus Olssona, a ten pokonał Tomáša Fučíka strzałem pomiędzy parkany. Z gry w tej odsłonie więcej mieli gospodarze. To oni bowiem stwarzali sobie więcej szans pod bramką rywala. Tyszanie z czasem ograniczyli się do gry z kontry. W 34. minucie bliski pokonania Johna Murraya był Bartłomiej Pociecha, ale krążek po jego strzale odbił się od słupka. Na nieco ponad minutę przed drugą przerwą fatalny błąd popełnił Alexander Younan, który zakończył się golem Bartosza Fraszki.

W trzeciej tercji obie drużyny zaczęły grać jeszcze szybciej. Optyczną przewagę na początku mieli podopieczni Jacka Płachty, ale z czasem do głosu doszli trójkolorowi. W 49. minucie udało im się wyrównać. Ondrej Šedivý z najbliższej odległości zamienił swój strzał na gola. Radość tyszan nie trwała jednak długo. Pięć minut później katowiczanie znów wyszli na prowadzenie. Tym razem za sprawą Mateusza Bepierszcza, który po podaniu Igora Smala pokonał tyskiego golkipera mocnym strzałem z nadgarstka. W 58. minucie doszło do przepychanek pomiędzy Filipem Starzyńskim, a Matiasem Lehtonenem. Obaj zawodnicy zostali odesłanie na ławkę kar. Chwilę później mistrzowie Polski podwyższyli prowadzenie. Christian Blomqvist wykorzystał dobre podanie kolegi i nie dał szans tyskiemu bramkarzowi. Kilkanaście sekund później Andriej Sidorienko poprosił o czas i wycofał bramkarza. Na 27 sekund przed końcową syreną krążek zatańczył na linii bramkowej GieKSy, ale John Murray jakimś cudem uchronił drużynę przed stratą bramki.

Był to ostatni sparing w wykonaniu GKS-u Katowice przed Champions Hockey League. Tyszanie zaś 30 sierpnia zmierzą się z Marmą Ciarko STS Sanok.

GKS Katowice – GKS Tychy 4:2 (0:1, 2:0, 2:1)
0:1 – Oskar Jaśkiewicz – Radosław Galant (05:24),
1:1 – Hampus Olsson – Matias Lehtonen, Mateusz Bepierszcz (21:45),
2:1 – Bartosz Fraszko – Grzegorz Pasiut, Patryk Krężołek (38:48),
2:2 – Ondrej Šedivý – Roman Szturc (48:45, 4/4),
3:2 – Mateusz Bepierszcz – Igor Smal (53:05),
4:2 – Christian Blomqvist – Teemu Pulkkinen, Marcin Kolusz (58:48, 4/4).

GKS Katowice: Murray (Miarka) – Rompkowski, Kolusz; Fraszko, Pasiut, Hitosato – Mikkola, Wanacki; Blomqvist, Smal, Krężołek – Kruczek, Wajda; Magee, Lehtonen, Pulkkinen – Musioł, Maciaś; Bepierszcz, Olsson, Prokurat
Trener: Jacek Płachta

GKS Tychy: Fučík (Lewartowski) – Ciura, Pociecha; Bukowski, Galant, Jeziorski- Bizacki, Kaskinen; Šedivý, Komorski, Mroczkowski – Jaśkiewicz, Bagin; Szturc, Ubowski, Wróbel – Kasperek, Younan; Marzec, Starzyński, Gościński – Krzyżek.
Trener: Andriej Sidorienko

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj