Maciej Kruczek przez kolejne dwa lata będzie bronił barw GKS-u Katowice. W swej premierowej kampanii w szeregach GieKSy został najlepiej punktującym obrońcą ligi.
Maciej Kruczek przeniósł się do Katowic przed rozpoczęciem ubiegłego sezonu po sześciu latach spędzonych w Comarch Cracovii. W nowym środowisku powrócił do swojej najwyższej dyspozycji, nie tylko skutecznie wywiązując się ze swoich obowiązków w destrukcji, lecz dokładając również solidną cegiełkę w ofensywie. Dość powiedzieć, że w 48 spotkaniach zapisał na swym koncie 28 „oczek” za 9 bramek i 19 asyst, co czyni go najlepiej punktującym obrońcą minionej edycji Polskiej Hokej Ligi.
Dobra postawa na lodzie zaowocowała przedłużeniem współpracy o kolejne dwa lata. Zadowolenia z takiego obrotu spraw nie ukrywał Roch Bogłowski, dyrektor sekcji hokeja na lodzie GKS-u Katowice:
Maciej był najlepiej punktującym obrońcą w naszym zespole w ubiegłym sezonie. Był ważną siłą w ofensywie, ale oczywiście także w samej grze obronnej. Bardzo cieszymy się, że zostaje w Katowicach, bo nadal ma szansę być jedną z wiodących postaci naszego zespołu.
Również i sam zawodnik przyznał, że dalsza gra w Katowicach była dla niego naturalnym wyborem:
Nie zastanawiałem się długo, podpisując nowy kontrakt. Atmosfera panująca w drużynie i całym klubie jest bardzo dobra. Mamy fajnych ludzi do pracy, do tego dochodzi osoba trenera Jacka Płachty. Myślę, że stać nas na walkę o najwyższe cele i stworzymy ciekawy, dobry sportowo zespół.
Kruczek to niejedyny zawodnik, który wymienia Jacka Płachtę jako dodatkowy atut GieKSy. Po objęciu posady trenera przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski na dalszą współpracę z katowickim klubem zdecydowali się krajowi zawodnicy, którzy w zeszłym sezonie tworzyli trzon zespołu, wymieniając tu chociażby Grzegorza Pasiuta, Patryka Krężołka czy Bartosza Fraszkę. W ostatnich tygodniach szeregi GieKSy wzmocnili również Jakub Wanacki, Mateusz Bepierszcz, Dawid Musioł, John Murray i Patryk Wronka. Z drużyną pożegnał się natomiast gros cudzoziemców, toteż możemy się spodziewać, iż w najbliższym czasie katowiczanie rozejrzą się za wzmocnieniami poza granicami naszego kraju.