GKS Katowice ponownie sprostał wyzwaniu, tym razem pokonując 2:0 GKS Tychy w derbowym pojedynku. Spotkanie „na gorąco” przeanalizował dla nas Marcin Kolusz, który ponownie występuje w stolicy województwa śląskiego na mocy wypożyczenia z TAURON Podhala Nowy Targ.
Wczoraj GKS Katowice po raz trzeci w tym sezonie znalazł sposób na swego rywala z Tychów. Tym razem byliśmy świadkami wyważonego pojedynku, które zakończyło się wynikiem 2:0 na korzyść katowiczan.
– Można ten mecz ocenić jako „play-offowy”. Bardzo dobra gra taktyczna z jednej i z drugiej strony. Wygrała drużyna, która popełniła mniej błędów i była bardziej zdeterminowana, ale tyszanie też zagrali bardzo dobry hokej – ocenił Marcin Kolusz.
Istotna dla przebiegu tego meczu okazała się być bramka Anthona Erikssona otwierająca wynik. Szwedzki napastnik ukłuł w momencie, gdy tyszanie rozgrywali swoją przewagę.
– Kiedy traci się gola w przewadze, to podcina to skrzydła całej drużynie. Siedzi to w głowie i pojawia się frustracja. Z kolei drużynie, która strzela w osłabieniu dodaje to skrzydeł i to było dzisiaj widoczne. Trzeba też stwierdzić, że dobrze się to dla nas ułożyło – tak wychowanek Podhala Nowy Targ odniósł się do gola Anthona Erikssona.
W GKS-ie Tychy trwa zaciekła rywalizacja o miejsce między słupkami. Wczoraj swą szansę otrzymał Tomáš Fučík i mimo porażki stanowił twardą do skruszenia ścianę.
– Ciężko dziś było przebić się przez tyską obronę i strzelić gola Tomášowi Fučíkowi. Był bardzo skoncentrowany i myślę, że będzie on pewnym punktem tyskiej drużyny. Taki jest hokej, że trzeba szukać swoich okazji i zdobywać bramki, jeśli tylko taka sytuacja nadejdzie – tak popularny „Kolos” odniósł się do postawy tyskiego golkipera.
GieKSa po grudniowym kryzysie powróciła już na właściwe tory. Obecny licznik kolejnych zwycięstw podopiecznych Jacka Płachty wskazuje sześć meczów.
– Nie myślimy o tym, żeby śrubować serię. Jesteśmy skupieni tylko i wyłącznie na tym, by dobrze pokazać się w fazie play-off. Przygotowujemy się pod tym kątem. Chcemy z meczu na mecz niwelować nasze słabe strony, poprawiać naszą grę i myślę, że nad tym się skupiamy, a nie nad tym ile meczów z rzędu wygraliśmy – przyznał uniwersalny hokeista.