Markus Korkiakoski okazał się być sporym rozczarowaniem zarówno dla kibiców, jak i sztabu szkoleniowego JKH GKS-u Jastrzębie. Pomimo mizernych występów na taflach PHL, jego nazwisko łączono z kilkoma polskimi klubami. 30-letni Czech zdecydował się jednak na powrót do Chance Ligi, gdzie związał się z SC Kolín.
Markus Korkiakoski był anonsowany jako potencjalna gwiazda z Polskiej Hokej Ligi. Przemawiały za nim solidne występy: przez cztery lata występów na zapleczu czeskiej ekstraligi wyrobił sobie opinię klasowego obcokrajowca, który rokrocznie klasował się w czołówce ligowej klasyfikacji kanadyjskiej.
Niestety, w Polsce nie wiodło mu się już tak dobrze jak w Czechach. Kryzys JKH GKS-u Jastrzębie odbił się na liczbach 30-letniego Fina, który wypadły blado: w 10 spotkaniach udało mu się zapisać jedynie 2 asysty.
Pomimo rozczarowującej gry, w kuluarach mówiło się, iż parol na wychowanka Kiekko-Ketut zagięli działacze Marmy Ciarko STS-u Sanok oraz Zagłębia Sosnowiec. Fiński napastnik zdecydował się jednak na powrót do dobrze znanych mu rozgrywek. Przystał on na ofertę pierwszoligowego SC Kolín.
Po szesnastu meczach ekipa z kraju środkowoczeskiego plasuje się na dziesiątym miejscu w tabeli – ostatnim zapewniającym awans do play-offów o awans do Tipsport Extraligi.