Choć TAURON Podhale nie zanotował dobrych zawodów na tle GKS-u Tychy, przegrywając 1:6, to Alex Maunula z pewnością zapamięta to spotkanie na długo. Zdobył w nim bowiem swego pierwszego gola w profesjonalnym hokeju. Przyznał także, że jego drużynę stać na znacznie więcej.
Terminarz nie był zdecydowanie sprzymierzeńcem TAURON Podhala Nowy Targ, gdyż w pierwszych trzech spotkaniach „Szarotki” skonfrontowano z drużynami z czołowej „czwórki” minionego sezonu. Przyjezdni spod Tatr nie sprostali GKS-owi Tychy i ulegli na wyjeździe 1:6, tracąc trzy gole w ostatnich dwudziestu minutach spotkania.
– Nie powalczyliśmy dziś wystarczająco i nie sprostaliśmy rywalom, szczególnie w ostatnich sześciu minutach. Trzecia tercja była jednak przed tym w porządku. Za nami trudne starcie, ale musimy wrócić do ciężkiej pracy – przyznał Alex Maunula.
W poprzedniej kolejce „Górale” sprawili nie lada sensację, pokonując 4:0 JKH GKS Jastrzębie. W piwnym mieście nie udało im się pójść za ciosem.
– Jeżeli zajmiemy się sobą i skupimy się na swojej pracy, myślę, że mamy szansę, by pokonać każdego uczestnika rozgrywek. Grając ofiarny hokej i blokując strzały, stać nas na trzy punkty z każdym – dodał z przekonaniem zdobywca jedynej w meczu z GKS-em Tychy bramki dla Podhala.
Maunula trafił do Polski po czterech latach spędzonych za oceanem. W tym czasie reprezentował barwy Uniwersytetu Castleton, wystawiającego swą drużynę na drugim szczeblu rozgrywek akademickich.
– Polubiłem Podhale. Kiedy występowałem w Stanach Zjednoczonych, mieszkałem w dość małym mieście o górskim krajobrazie, dlatego widzę sporo podobieństw – zdradził 24-letni Fin.
To, na co stać Podhale Nowy Targ, jest sporą zagadką na początku rozgrywek. Nowotarżanie pokazali jednak, że są ekipą zdolną sprawić niespodziankę.
– Przede wszystkim, naszym celem jest wywalczenie awansu do play-offów, a w nich… wszystko może się wydarzyć. Chciałbym rozegrać dobry pierwszy profesjonalny sezon i dzięki temu zyskać – zaznaczył wychowanek stołecznego HIFK.
W piątek Podhale czeka kolejne poważne wyzwanie. Do rozgrywek powraca Comarch Cracovia, mająca za sobą przeciętne występy w Champions Hockey League. Starcie z „Szarotkami” może być jednak probierzem jej realnej formy na tle pozostałych ekip PHL.
– Z tego co słyszałem, to bardzo dobra drużyna, która stara się przejąć inicjatywę i prowadzić swoją grę – podzielił się z nami Maunula.