Już jutro czeka nas pierwszy z meczów zaplanowanych przez hokejową centralę na czwartek. “Stalowe Pierniki” podejmą Ciarko STS Sanok. Początek meczu o godzinie 18:30.
Przed rozpoczęciem sezonu władze PHL zaanonsowały, że w wyniku braku transmisji ligowych meczów na antenie TVP Sport, muszą same zadbać o promocję dyscypliny. Z tego zrodził się pomysł, który przedstawił prezes PZHL – Mirosław Minkina, znany jako hokejowe czwartki. Pierwsze w historii tego typu spotkanie rozegra się w Toruniu. Miejscowa KH Energa Toruń podejmie Ciarko STS Sanok, czym otworzy 3. kolejkę Polskiej Hokej Ligi.
Torunianie do meczu przystąpią w znakomitych humorach, wszak podopieczni Jussiego Tupamäkiego na inaugurację pokonali Re-Plast Unię Oświęcim 6:4, a później zwyciężyli w Nowym Targu 5:2. Fiński szkoleniowiec “Stalowych Pierników” dał szansę obu golkiperom. Wcale nie ubył mu przez to ból głowy, bowiem obaj pokazali się z bardzo dobrej strony. Wydaje się jednak, że w starciu z Sanokiem ujrzymy Conrada Möldera. Pozostałe formacje również spisały się dobrze. Należy tu wymienić fakt, że w Nowym Targu torunianie zdobyli dwie bramki w osłabieniu, a z Unią dwie bramki w liczebnej przewadze. Gra w równowadze również wychodzi Enerdze na plus. Ekipa z grodu Kopernika stara się narzucać swój styl gry rywalom, długo utrzymywać się przy krążku i kontrolować grę. Na to czekali kibice w Toruniu, którzy mogą być zadowoleni.
– Obejrzeliśmy trochę filmów z meczów z poprzedniego tygodnia i wiemy, co powinniśmy zrobić lepiej. Uważam, że musimy dobrze wejść w mecz, jak poprzednio i oczywiście łapać mniej kar – powiedział nam przed czwartkowym meczem Robert Arrak, napastnik KH Energi Toruń.
Sanoczanie na ziemię chełmińską przyjadą w zupełnie innych nastrojach. Podopieczni Marka Ziętary przegrali oba dotychczasowe mecze. Najpierw ich pogromcą został GKS Tychy, a w drugiej kolejce GKS Katowice. Sanoczanie zupełnie nie przypominali zespołu z meczów sparingowych, gdzie grali odważnie, ofensywnie i zdobywali dużo bramek. Słabszy występ przydarzył się także Patrikowi Spěšný’emu. Bez jego dobrej formy, STS-owi ciężko będzie odnosić zwycięstwa, to naczynia połączone. Trener Marek Ziętara musi szybko zdiagnozować problem i go wyeliminować. Na razie zawodzi także fiński zaciąg, który nie daje zespołowi tyle, ile oczekiwaliby kibice.
Faworytem do zwycięstwa są gospodarze, którzy są na fali. Z pewnością sanoczanie w końcu będą chcieli się odbić i postarają się sprawić niespodziankę. Torunianie jednak w ubiegłym sezonie bardzo pewnie wygrali oba domowe mecze z ekipą z grodu Grzegorza i liczą na powtórkę, aby wygodnie zasiąść na fotelu lidera. Jak będzie? Przekonamy się około 20:30. Mecz poprowadzą Patryk Kasprzyk i Marcin Polak, a player z transmisją zamieszczamy poniżej.