zklepy.pl
Image default

Mroczkowski: Możemy wygrać z każdym

Tyszanie pokonali wczoraj drużynę Re-Plast Unii Oświęcim 5:2. Spory udział w końcowym zwycięstwie miał Christian Mroczkowski, który zdobył dwie bramki. Reprezentant Polski tym samym ma już na koncie pięć goli. Dla tyszan była to pierwsza wygrana w Oświęcimiu od 16 października od 2020 roku.

Tyszanie od początku w meczu z Re-Plast Unią Oświęcim mieli lekką przewagę optyczną. Bardzo pomogła im jednak kara meczu nałożona na Andrija Denyskina. To bowiem właśnie podczas gdy trójkolorowi grali w przewadze. Podopieczni Andrieja Sidorienki zjeżdżali do szatni z jednobramkową zaliczką.

– Wiedzieliśmy, że w tym spotkaniu musimy mieć dobry start. Dobrze, że udało się zdobyć bramkę jako pierwsi w tym meczu. To był ten kluczowy moment spotkania, bo automatycznie rywal był pod większą presją. Wymusiliśmy na rywalach swoją grę, własnym systemem. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli swoje sytuacje więc graliśmy cierpliwie, odpowiedzialnie w obronie i tym samym pokazaliśmy że możemy wygrać z każdym – powiedział autor dwóch goli dla GKS-u Tychy.

Zawodnicy z „piwnego miasta” zdobyli gola jako pierwsi, ale też nie załamali się po tym jak oświęcimianie zdobyli gola na remis. Kiedy wydawało się, że biało-niebiescy wrócą do gry, Christian Mroczkowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Robertem Kowalówką i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

– Wydaje mi się, że ostatnio poprawiliśmy grę w formacjach specjalnych. Zaczęliśmy więcej strzelać, a to ważne żeby umieć strzelać w przewagach. Udało się nam wykorzystać okres gry w przewadze i wyszliśmy na 1:0, potem co prawda rywale zremisowali, ale w żaden sposób nie wpłynęło to na nas negatywnie. Nie czuliśmy jakiejś zwiększonej presji. Wierzyliśmy, że jak będziemy grali swoje, z agresją i odpowiedzialnością to uda się nam zdobyć kolejne bramki – stwierdził popularny „Mroczek”.

Wydaje się też, że zawodnicy GKS-u Tychy poprawili się pod względem fizyczności. Wyglądają jakby mieli więcej siły i wygląda na to, że kryzys z końcówki września został już zażegnany na dobre.

– Mieliśmy bardzo ciężki okres w sierpniu i we wrześniu. Teraz w końcu zaczęliśmy żyć na lodzie. Wygrywamy mecze więc jest lepsza atmosfera. Zawsze lepiej jak się zwycięża, bo człowiek ma więcej energii i nie czuje tego zmęczenia – ocenił Christian Mroczkowski.

Mimo tego, że trójkolorowi zaczęli grać lepiej, to do wysokiej formy jeszcze im daleko. Wszystko jednak idzie w dobrym kierunku. Nad czym jednak trzeba popracować najmocniej?

– Poprawić można jeszcze wiele rzeczy, ale chcielibyśmy grać jeszcze lepiej w przewagach i osłabieniach, żeby mieć lepsze procenty w tych formacjach specjalnych. Musimy przede wszystkim strzelać bramki, bo bez tego się nie wygra meczu. To my musimy mieć decydujące słowo kiedy wynik jest na styku. To my musimy strzelać gole kiedy jest jakiś remis – zaznaczył tyski snajper.

Dla Christiana Mroczkowskiego to już drugie spotkanie przeciwko Michaelowi Cichemu i Alexowi Szczechurze. Przypomnijmy o tym że jeszcze w zeszłym sezonie, tercet Mroczkowski-Cichy-Szczechura budził postrach każdej defensywy w lidze. Po sezonie jednak ich drogi się rozdzieliły.

– Zawsze fajnie jest grać przeciwko nim, bo po prostu się wie jak oni grają i znamy ich najlepsze i najgorsze strony. Zawsze jednak chce się wygrać i myślę, że jest więcej emocji w takich spotkaniach. Nigdy nie chce się przegrywać, a szczególnie kiedy twoim przeciwnikiem są zawodnicy z którymi się grało – zakończył napastnik GKS-u Tychy.

Najnowsze artykuły

KH Energa chce iść za ciosem i zamknąć rywalizację w czterech meczach

Mikołaj Pachniewski

Gościński: Podhale to drużyna z jajami

admin

Trudna sytuacja JKH GKS Jastrzębie. Wierzą w odwrócenie losów

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj