zklepy.pl
Image default

MŚ Elity: Kanada triumfuje! Łotysze z historycznym medalem

Reprezentacja Kanady zdobyła swój 27. złoty medal Mistrzostw Świata w historii! O wyniku w meczu z Niemcami zdecydowała trzecia tercja. W kadrze Niemiec grało dwóch zawodników urodzonych w Polsce, a byli to Maksymilian Szuber i Wojciech Stachowiak. Reprezentacja Łotwy dokonała dziś niemożliwego i zdobyła swój pierwszy medal w historii.

Pierwsza tercja wielkiego finału Mistrzostw Świata Elity była dość wyrównana. Przed meczem to reprezentacja Kanady była faworytem do zwycięstwa. Nie było jednak wcale tak łatwo dla Kanadyjczyków, a wręcz przeciwnie.

Już w 8. minucie gry wynik otworzył John-Jason Peterka. Zawodnik Buffalo Sabres pięknym strzałem pokonał Samuela Montembeulta. Zdjął bowiem pajęczynę z bramki kanadyjskiego golkipera. Radość naszych sąsiadów nie trwała jednak długo. Trzy minuty później był już remis. Samuel Blais wykorzystał świetne podanie wzdłuż bramki od Paytona Krebsa i nie miał większych kłopotów z pokonaniem Mathiasa Niederbergera.

Sama pierwsza tercja była lekko na korzyść zawodników spod znaku Klonowego Liścia. Niemcy jednak nie wyglądali na gorszy zespół. Stawiali opór przed bramką, budowali groźne ataki, a samo dwadzieścia pierwszych minut mogło się podobać.

W drugiej odsłonie meczu długo było nam dane czekać na kolejne gole. Świetną okazję do objęcia prowadzenia miał Dominik Kahun, jednak doświadczony reprezentant Niemiec zmarnował sytuację z najbliższej odległości i musiał obejść się smakiem.

Co się jednak odwlecze to nie uciecze. W 34. minucie Daniel Fishbuch oddał strzał na tyle mocny, że mimo szybkiej reakcji bramkarza, krążek wtoczył się za linię bramkową, a niemiecki napastnik utonął w objęciach kolegów. Kanadyjczycy jednak nie złożyli broni. Lawson Crouse zachował zimną krew pod bramką i w 38. minucie dał wyrównanie po zmianie toru lotu krążka przy wrzutce Peytona Krebsa. Warto nadmienić, że przy tym golu na ławce kar siedział Maksymilian Szuber, urodzony w Opolu.

To nie był najszczęśliwszy dzień dla reprezentanta Niemiec polskiego pochodzenia. W 45. minucie, po jego błędzie, Kanada objęła prowadzenie na 3:2. Z najbliższej odległości bramkę zdobył Sammy Blais. W 52. minucie zaś zawodnicy zza oceanu powiększyli przewagę nad rywalem. Tyler Toffoli w szybkiej akcji pokonał niemieckiego golkipera po strzale między nogi. Trener naszych sąsiadów podjął decyzję o wycofaniu bramkarza na nieco ponad trzy minuty przed końcową syreną. To jednak nie przyniosło oczekiwanego efektu. Wręcz przeciwnie, to Kanadyjczycy zdobyli gola. Scott Laughton zamknął wynik strzałem do pustej bramki. Dla reprezentacji spod „Klonowego Liścia” jest to 27 złoty medal w historii. Dla Niemiec zaś piąty.

Kanada – Niemcy 5:2 (1:1, 1:1, 3:0)
0:1 – Peterka – Seider, Muller (07:44),
1:1 – Blais – Krebs, Neighbours (10:47),
1:2 – Fischbuch – Kastner, Moritz (33:47),
2:2 – Crouse – Krebs, Weegar (37:28, 5/4),
3:2 – Blais – Glass (44:51),
4:2 – Toffoli (51:51),
5:2 – Laughton (58:06, do pustej bramki).

Łotwa tworzy historię

Reprezentacja Łotwy, po pokonaniu reprezentacji Szwecji po drodze do półfinału, trafili na Kanadyjczyków, ale musieli uznać ich wyższość po porażce 2:4. Dużo dobrego mówiło się jednak o ich grze. Łotysze bowiem świetnie się prezentowali przez cały turniej.

W meczu z Amerykanami byli skazywani na porażkę, jednak dokonali czegoś wręcz niemożliwego. Już po ośmiu minutach mieliśmy 1:0 dla reprezentacji Łotwy. Roberts Bukarts po świetnej akcji, zwieńczył ją strzałem ponad leżącym bramkarzem.

Dwie minuty później wyrównał jednak Rocco Grimaldi. Zawodnik Rockford IceHogs mocnym strzałem z nadgarstka w dłuższy róg pokonał Artursa Silovsa. Łotysze jednak się nie poddawali. Nie dali się złamać faworytom. Ich starania zostały nagrodzone. W 17. minucie gry, klubowy kolega Pawła Zygmunta – Janis Jaks, wykorzystał chwilę dekoncentracji Caseya DeSmitha i wcisnął gumę do bramki. Ostatnie słowo w tej tercji należało jednak do reprezentacji USA. Jej zawodnicy wykorzystali grę w przewadze i znów na listę strzelców wpisał się Rocco Grimaldi.

Na kolejne bramki było nam dane czekać dopiero do trzeciej tercji. W 47. minucie Matt Coronato najlepiej zachował się w zamieszaniu podbramkowym i dał swojej drużynie prowadzenie. Gospodarze turnieju nie zamierzali się jednak poddawać. Kristans Rubins po pięknym strzale w dłuższy róg bramki dał kolejne w tym meczu wyrównanie. O wyniku musiała zadecydować dogrywka.

Ta nie trwała jednak zbyt długo. Na listę strzelców wpisał się bowiem znów Kristans Rubins. Pokonał bramkarza pięknym strzałem w okienko bramki. Dodatkowy czas gry trwał jedynie 82 sekundy. Dla reprezentacji Łotwy jest to pierwszy medal mistrzostw świata w historii. Jedno jest pewne. W Rydze będą się dziś działy rzeczy niezwykłe.

USA – Łotwa 3:4d. (2:2, 0:0, 1:1, 0:1)
0:1 – Roberts Bukarts – Dzierkals – Rihards Bukarts (07:49,5/4),
1:1 – Grimaldi – Perunovich – Bjork (09:45),
1:2 – Jaks – Rihards Bukarts (16:08),
2:2 – Grimaldi – Perunovich – Coronato (19:03, 5/4),
3:2 – Coronato – Samberg – O’Connor (46:19),
3:3 – Rubīns – Ločmelis – Rihards Bukarts (54:21),
3:4 – Rubīns – Daugaviņš – Jaks (61:22),

Najnowsze artykuły

Polacy na taki mecz czekali 32 lata. W piątek starcie z USA

Mikołaj Pachniewski

Tomáš Tatar: Polacy postawili trudne warunki. Trzymam za nich kciuki

Mikołaj Pachniewski

MŚ Elity: Austria bliska sensacji. Mecz, który przejdzie do historii

Skomentuj