zklepy.pl
Image default

Naostrzyć pazury. Już jutro JKH GKS Jastrzębie stanie przed okazją do rewanżu z HC Bolzano

Kiedy większość hokejowej Polski będzie ekscytowała się inauguracją sezonu 2021/2022 Polskiej Hokej Ligi, JKH GKS Jastrzębie u podnóża Alp zmierzy się z włoskim HC Bolzano. Jastrzębianie zapłacili tydzień temu frycowe, a jeden punkt wywalczony z przedstawicielem ICE Hockey League przyjęto ze sporym niedosytem. Jutrzejsze starcie pokaże, czy ekipa znad czeskiej granicy nastawiła celowniki i wyzbyła się debiutanckiej tremy, jaka mogła im spętać nogi.

Nie takie „Lisy” straszne, jak je malują

Inauguracja nowego sezonu Hokejowej Ligi Mistrzów w grupie H rozwiała nasze obawy – mistrz Polski wcale nie ustępował czołowej ekipie ICE Hockey League. Ba, jastrzębian należy wyróżnić przede wszystkim za lepszą organizację gry defensywnej. Trzeba jednak zauważyć, że dla ekipy dowodzonej (zupełnie od niedawna) przez Douga Masona było to tak naprawdę pierwsze oficjalne spotkanie rozegrane w tej konfiguracji.

Mistrzowie Polski po swym debiucie mogą czuć spory niedosyt. Tak na dobrą sprawę, mogli rozstrzygnąć losy tego pojedynku już w regulaminowym czasie gry. Pod bramką Justina Fazio zabrakło im jednak zimnej krwi, a krążek co i rusz „tańczył” w jego polu bramkowym, lecz nie chciał przekroczyć linii. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili przyjezdni, którzy okazali się być lepsi w rzutach karnych.

Podopieczni Róberta Kalábera niemniej wyrównane spotkanie rozegrali już dwa dni później, kiedy to mierzyli się z kolejną drużyną występującą w ICE Hockey League. EC Red Bull Salzburg po 60 minutach gry był jednak w stanie zdobyć o jedną bramkę więcej. Po obydwu spotkaniach szkoleniowiec JKH chwalił swoją drużynę za waleczność oraz ambicję, która stanowi dobry omen na przyszłe starcia.

Awans rozstrzygnie się w ten weekend?

Abstrahując jednak od zaangażowania jastrzębian, do miejsca premiowanego awansem tracą oni już trzy punkty. Nadchodzące spotkania powinny nam dać zatem odpowiedź, czy JKH GKS może zostać pierwszą polską drużyną, która będzie w stanie awansować do fazy pucharowej. W październiku czekają ich kolejne boje z norweskim Frisk Asker, który wydaje się być na razie najsłabszym zespołem w całej stawce. Przedwczesne dopisywanie punktów jest jednak zgubne, a mistrzowie Polski muszą skupić się na najbliższych starciach. Szczególnie ważne wydaje się być rezultat uzyskany w pierwszym z nich.

Pod sporym znakiem zapytania stoi obsada bramki „Lisów” z Bolzano. W pierwszym meczu zagrał Justin Fazio, który nie imponował jednak przesadną pewnością w swych poczynaniach. Już dwa dni później swoją okazję do debiutu otrzymał z kolei świeżo pozyskany Kevin Boyle, który jeszcze dwa lata temu strzegł bramki Anaheim Ducks. Wiadomo także, że Patrika Nechvátala nie będzie już nękał Daniel Catenacci. Strzelec dwóch bramek z pierwszego starcia został bowiem zawieszony na jedno spotkanie za pchnięcie trzonkiem kija rywala w trakcie meczu z Frisk Asker.

Podtrzymać zaangażowanie, poprawić koncentrację i błysnąć skutecznością

Co będzie zatem kluczem do sukcesu? Utrzymanie dotychczasowej ambicji oraz… danie od siebie jeszcze więcej. Sama waleczność nie przyniosła im zwycięstw, z kolei może im je zaoferować stała koncentracja oraz ponadprzeciętna skuteczność. Piętą achillesową jastrzębian okazały się być nieproduktywne przewagi. Dość powiedzieć, że JKH to jedyna ekipa w tej grupie, która w dwóch spotkaniach nie zdobyła gola w „power-playu”.

Najnowsze artykuły

Dziś poznamy mistrza Polski? Sprawdzian kadry w Krynicy-Zdroju [WIDEO]

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Rewolucja w Comarch Cracovii! Rudolf Roháček nie będzie już trenerem

Mikołaj Pachniewski

Skomentuj