zklepy.pl
Image default

Nieudana pogoń za wynikiem. Jastrzębianie z pełną pulą

JKH GKS Jastrzębie pokonał GKS Tychy 4:3. Końcówka trzeciej tercji należała jednak do gospodarzy. Mimo, że jeszcze w 53. minucie przegrywali 0:4, udało im się zdobyć trzy bramki i do końca walczyć o punkty w tym meczu.

Pierwsza tercja w wykonaniu obu drużyn była dość spokojna. Zawodnicy zbytnio nie forsowali tempa. Spokojnie czkali na swoje szanse. Pierwszy błąd popełnili jednak gospodarze. W 7. minucie gry, Ēriks Ševčenko wjechał do tercji i oddał strzał z okolic linii niebieskiej. Wydawało się, że strzał nie sprawi wielkiego problemu tyskiemu golkiperowi, jednak krążek znalazł się w bramce.

Chwilę później tyszanie grali w podwójnej przewadze. Podopieczni Andrieja Sidorienki przybrali jednak pasywną grę w ataku i nie zdołali zagrozić jastrzębskiej bramce. Pod koniec tercji, przyjezdni zostali zepchnięci do głębokiej defensywy. Grali jednak na tyle zdyscyplinowanie, że nie pozwolili trójkolorowym na zawiązanie groźnej akcji pod swoją bramką.

Druga tercja mogła się zaś rozpocząć znakomicie dla tyszan. Ondřej Šedivý zaraz po wznowieniu, pognał na bramkę węgierskiego golkipera, przymierzył z nadgarstka, ale krążek tylko obił słupek. W grze tyszan dominowała nieskuteczność i chaotyczność. Po kilku niewykorzystanych sytuacjach do ataku przystąpili rywale. Ci jednak swoje okazje wykorzystali. W 31. minucie Radosław Nalewajka wykorzystał zamieszanie w tyskich szeregach obronnych i oddał strzał tuż pod poprzeczkę tyskiej bramki, czym powiększył prowadzenie.

Chwilę później było już 3:0 dla JKH GKS-u Jastrzębie. Eduards Hugo Jansons najlepiej zachował się w zamieszaniu podbramkowym i wepchnął gumę za linię bramkową. Tyszanie pod koniec tercji mieli kilka dogodnych sytuacji, ale brakowało wykończenia.

Trzecia odsłona wyglądała podobnie do dwóch pozostałych. Tyszanie budowali ataki w tercji rywala, jastrzębianie skutecznie się bronili i polegali na grze z kontry. To się opłaciło, bowiem w 48. minucie podopieczni Róberta Kalábera podwyższyli prowadzenie. Rozmontowali oni tyską defensywę, a jastrzębski obrońca zwieńczył akcję strzałem do odsłoniętej bramki.

W 53. minucie, gospodarze w końcu przełamali impas strzelecki. Swoją okazję wykorzystał Filip Komorski, który zdobył bramkę po strzale z bliskiej odległości. Dwie minuty później, szkoleniowiec gości poprosił o czas. Kilka chwil później to samo zrobił tyski szkoleniowiec, a ponadto wycofał bramkarza do boksu na 188 sekund do końca. Ten manewr przyniósł skutek, mając na uwadze fakt iż na ławce kar przebywał Jewhienij Kamienieu. W 58. minucie, August Nilsson huknął z niebieskiej i pokonał węgierskiego bramkarza.

Minutę później tyszanie zdobyli bramkę kontaktową. Bartłomiej Jeziorski dobił strzał Ondřeja Šedivý’ego i zmniejszył dystans do rywala na jedną bramkę. Chwilę później wyrównać mógł Roman Szturc, ale fatalnie przestrzelił. Ostatecznie trzy punkty pojechały do Jastrzębia-Zdroju.

GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 3:4 (0:1, 0:2, 2:1)
0:1 – Ēriks ŠevčenkoDominik Paś, Tuukka Rajamäki (06:33)
0:2 – Radosław NalewajkaEduards Hugo Jansons (30:30),
0:3 – Eduards Hugo JansonsJosef Švec, Raivo Freidenfelds (32:16, 5/4),
0:4 – Arkadiusz KostekMaciej Urbanowicz (47:18),
1:4 – Filip KomorskiBartłomiej Jeziorski (52:42),
2:4 – August NilssonJean Dupuy (57:17, 6/4),
3:4 – Bartłomiej JeziorskiOndřej Šedivý (58:42, 6/5).

GKS: Fučík – PociechaKaskinenŠedivýKomorskiJeziorski – BizackiJaśkiewiczGościńskiStarzyński, Marzec – YounanNilssonMroczkowskiBoivinDupuy – Bagin, BukowskiGalant, Szturc, Juhola.
Trener: Andriej Sidorienko.

JKH: Bálizs – ViinikainenKostekUrbanowiczPaśRajamäki – GórnyJansonsHuhdanpääKaleinikovasŠvec ŠevčenkoKamienieuR. NalewajkaJaroszŁ. Nalewajka – Siņegubovs, Freidenfelds, Blanik.
Trener: Róbert Kaláber.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj