GKS Katowice pokonał Zagłębie Sosnowiec 5:3 i ponownie objął prowadzenie w ćwierćfinale fazy play-off. GieKSa prowadziła już 4:1, ale gospodarze zdołali odrobić dwie bramki i do końca walczyli o wyrównanie. Krążek w pustej bramce umieścił jednak Maciej Kruczek, pieczętując wygraną katowiczan.
Na pojedynek sosnowiecko-katowicki ostrzyła sobie zęby cała hokejowa Polska, będąc ciekawym czy Zagłębie po raz kolejny postraszy faworyta. Już w pierwszej tercji katowiczanie wybili im ten pomysł, aplikując gospodarzom aż trzy gole. Wynik w 10. minucie otworzył Patryk Krężołek, strącając krążek po wrzutce Mateusza Bepierszcza. Chwilę później goście prowadzili już różnicą dwóch bramek, a świetne dogranie Marcina Kolusza wykorzystał Matias Lehtonen.
To jednak nie było ostatnie słowo GieKSy, bo w 17. minucie grę w przewadze celnym uderzeniem zwieńczył Miro-Pekka Saarelainen, czym zaskoczył Andrieja Fiłonienkę. Gospodarze odpowiedzieli na początku drugiej partii, a pierwszą bramkę dla Zagłębia zdobył Michał Bernacki.
Gospodarze niesieni dopingiem licznie zgromadzonej publiczności próbowali pójść za ciosem, ale przewaga katowiczan nie podlegała dyskusji. Goście nie wykorzystali jednak trzech okresów gry w przewadze, ale w równowadze trafił Grzegorz Pasiut, przywracając trzybramkowe prowadzenie GieKSy.
Wydawało się, że w trzeciej tercji przyjezdni dowiozą korzystny wynik do końca, ale nic bardziej mylnego. Najpierw w grze w przewadze drugą bramkę zdobył Michał Bernacki, dobijając strzał Rusłana Baszyrowa. Chwilę później Zagłębie złapało kontakt za sprawą Rosjanina. Ta bramka dodała wiatru w żagle podopiecznym Grzegorza Klicha, którzy rzucili się do ataku.
Plany pokrzyżowała im gra w podwójnym osłabieniu, którą przetrwali jednak bez szwanku. W końcówce o czas poprosił trener sosnowiczan. Miejscowi wycofali bramkarza, ale ten manewr nie przyniósł im powodzenia, a krążek w pustej bramce umieścił Maciej Kruczek. GieKSa wygrała 5:3 i ponownie objęła prowadzenie w serii.
Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 3:5 (0:3, 1:1, 2:1)
0:1 – Patryk Krężołek – Mateusz Bepierszcz, Kalle Valtola (09:35),
0:2 – Matias Lehtonen – Marcin Kolusz, Jakub Prokurat (12:03),
0:3 – Miro-Pekka Saarelainen – Patryk Krężołek (16:01, 5/4),
1:3 – Michał Bernacki – Oskar Krawczyk (22:06),
1:4 – Grzegorz Pasiut – Igor Smal, Mateusz Rompkowski (31:26),
2:4 – Michał Bernacki – Rusłan Baszyrow (44:29, 5/4),
3:4 – Rusłan Baszyrow – Michaił Syrojeżkin (47:32),
3:5 – Maciej Kruczek – Bartosz Fraszko, Grzegorz Pasiut (58:25, do pustej bramki)
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:1 dla GKS-u Katowice.
Następny mecz: w poniedziałek o 18 w Sosnowcu.
Zagłębie: Fiłonienko – Khoperia, Syrojeżkin; Nikiforow, Wasiljew, Baszyrow – Naróg, Luszniak; Piotrowicz, Nahunko, Dubinin – Krawczyk, Klinecký; Sikora, Kozłowski, Bernacki – Gniewek, Opiłka; Blanik, Kasprzyk, Piotrowski.
Trener: Grzegorz Klich.
GKS Katowice: Murray – Rompkowski, Valtola; Fraszko, Pasiut, Wronka – Kruczek, Wajda; Monto, Michalski, Krężołek – Jakimienko, Wanacki; Lehtonen, Kolusz, Saarelainen – Lebek, Prokurat; Bepierszcz, Smal, Mularczyk.
Trener: Jacek Płachta.