Przed nami dwa zaległe mecze w PHL. Po dwóch nieudanych typowaniach, stawiamy na liczbę bramek. Czy ta strategia okaże się szczęśliwa?
18:00 Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice
Jak pisaliśmy w naszej zapowiedzi, to dwie ekipy, które mają w swoich szeregach najlepszych bramkarzy w Polskiej Hokej Lidze. Zarówno Linus Lundin, jak i John Murray wpuszczają bardzo mało bramek, bo zaledwie w ok. jednej na mecz. Dodatkowo w meczach z udziałem GKS-u Katowice wpadają tylko śr. 4 bramki na mecz. Dzisiejsze spotkanie ma stawkę objęcia fotelu lidera, co nie sprzyja otwartemu hokejowi, a żadna z ekip nie będzie chciała odkryć się i być zmuszona do odrabiania strat.
Krakowska defensywa jest dziura jak szwajcarski ser. Dodatkowo żaden z bramkarzy Cracovii nie spisuje się na tyle dobrze, by powiedzieć, że jest pewnym punktem swojego zespołu. To może wykorzystać fińska kolonia w Sanoku, która udowodniła już, że potrafi pokonać każdego rywala i golkipera. Sanoczanie są niepokonani na własnej tafli w tym sezonie i będą chcieli podtrzymać tę passę. Wydaje się, że czeka nas otwarty mecz z dużą liczbą bramek. Trzy bramki gospodarzy wydają się formalnością, tym bardziej, że to jedna z najbardziej bramkostrzelnych ekip.