Kibice JKH GKS Jastrzębie po pożegnaniu się z kilkoma kluczowymi zawodnikami zyskali wreszcie pierwszy powód do optymizmu. Ekipę znad czeskiej granicy wzmocniła jedna z największych rewelacji minionych rozgrywek.
Tym zawodnikiem jest Rusłan Baszyrow. Były już hokeista Zagłębia Sosnowiec w zeszłym sezonie wystąpił w 36 spotkaniach, notując 41 punktów (16 bramek i 25 asyst), co dało mu trzecią pozycję w klasyfikacji sezonu zasadniczego. Lepsi od niego okazali się być tylko Marek Hovorka oraz Zackary Phillips, a więc… napastnicy jego nowego klubu.
– Chciałbym podziękować Zagłębiu Sosnowiec: zarządowi, trenerom oraz kibicom. Ten klub dał mi szansę i zrobił wszystko, bym mógł się wyeksponować. Działacze poczynili wszelkie starania, by klub się rozwijał. Zaproponowali mi bardzo atrakcyjną ofertę na nowy sezon, lecz gra w barwach mistrzów Polski oraz perspektywa udziału w Hokejowej Lidze Mistrzów i walka o najwyższe cele okazały się być kluczowe przy podejmowaniu tej decyzji – powiedział nam nowy nabytek jastrzębian.
24-letni Rosjanin nie będzie miał jednak okazji do wspólnych występów ze zwycięzcą klasyfikacji kanadyjskiej ligi. Popularny „Phil” opuszcza szeregi zespołu dowodzonego przez Róberta Kalábera, znalazłszy się na orbicie zainteresowań Unii Oświęcim. Oprócz niego, z Jastrzębskim Klubem Hokejowym żegnają się również Jakub Michałowski oraz Kamil Wróbel (GKS Tychy), a Kamil Wałęga, Dominik Paś oraz Jan Sołtys szukają sposobności do kontynuowania swojej kariery za granicą.
– W moim wieku ryzyko może się opłacić. Wierzę, że zarząd i trenerzy są profesjonalistami, którzy umożliwią mi dalszy rozwój – dodał z optymizmem wychowanek Saławata Jułajewa Ufa.
Umowa podpisana przez Baszyrowa obowiązuje przez najbliższy sezon.