Drugi rok z rzędu nie odbędzie się najstarszy hokejowy turniej świata – Puchar Spenglera. Podobnie jak przed rokiem, winowajcą jest koronawirus, a także spore zagrożenie epidemiologiczne w kantonie Gryzonia, gdzie leży miasto organizatorów – Davos.
Organizatorzy turnieju walczyli do samego końca, by mógł on zostać pomyślnie przeprowadzony. Ich zapału nie zmąciła nawet rezygnacja reprezentacji Kanady oraz HC Ambrì-Piotta. W miejsce tych drużyn błyskawicznie znaleziono zastępstwo. W Davos miały zameldować się HC Slovan Bratysława oraz twór zwany Bern Selection, złożony z hokeistów trzech hokejowych drużyn ze stołecznego kantonu Szwajcarii: SC Berno, EHC Biel i SCL Tigers.
Niestety, ambitne plany zostały przekreślone przez zakażenia w szatni gospodarzy turnieju – HC Davos. W blisko stuletniej historii tych rozgrywek, nie odbyły się one zaledwie pięciokrotnie. Miało to miejsce w latach 1939, 1940, 1949, 1956 oraz w zeszłym roku. Wówczas już we wrześniu było wiadomo, iż turniej zostanie odwołany. W tym roku decyzja zapadła zaledwie dzień przed zaplanowaną inauguracją.
To także spora strata z perspektywy polskiego telewidza. Wszystkie mecze rozgrywane w ramach tego turnieju miały być transmitowane na antenie Polsat Sport oraz pochodnych stacji (Polsat Sport News i Polsat Sport Extra). Już za kilka tygodni miną dwa lata, od kiedy koronawirus po raz pierwszy pojawił się w Europie. Niestety, wciąż krzyżuje on szyki w świecie hokeja. Wczoraj o odwołaniu styczniowych turniejów międzynarodowych poinformowała również IIHF.
