Dominik Paś był jednym z architektów wczorajszego okazałego zwycięstwa JKH GKS-u Jastrzębie nad KH Energą Toruń. Napastnik mistrzów Polski był zadowolony z postawy swojego zespołu, lecz jest świadomy, iż w kolejnych spotkaniach nie będzie już łatwiej.
JKH GKS Jastrzębie w świetnym stylu rozpoczął zmagania w tegorocznej fazie play-off, zwyciężając 5:1 z KH Energą Toruń. Sporą cegiełkę do tego triumfu dołożył Dominik Paś, który zapisał na swym koncie dwa trafienia i jedną asystę.
– Toruń zaskoczył nas na początku. Zaprezentowali dobre tempo. Początek należał do nich, zdobyli otwierającą bramkę. Na szczęście, później nieco osłabli, a my zaczęliśmy grać swoje. Fajnie, że udało się zdobyć tyle goli i podtrzymać skuteczność – przyznał Dominik Paś.
Kluczowym elementem spotkania wydaje się być początek drugiej tercji. Jastrzębianie zdobyli wówczas dwa szybkie trafienia. Kolejnego gola dołożyli po rozpoczęciu finałowej odsłony gry.
– Wypracowaliśmy sobie przewagę, a te szybkie bramki na pewno dodały nam spokoju. Cofnęliśmy się w obronie, by nie stracić bramki. Dzięki temu udało nam się dowieźć przewagę do końca – wyjaśnił napastnik mistrzów Polski.
To nie pierwsza sytuacja w tym sezonie, kiedy podopieczni Róberta Kalábera starają się narzucić własne warunki tuż po wyjściu z szatni.
– Graliśmy po prostu swoje. Wiedzieliśmy, że Toruń w końcu osłabnie i zmniejszy intensywność. Wykorzystaliśmy nadarzające się przewagi, co dało nam komfort – dodał 23-letni hokeista.
Kibice z Jastrzębia-Zdroju mogą być zadowoleni z postawy swoich kibiców w premierowym meczu ćwierćfinałów o mistrzostwo Polski. Dziś zapewne chcą, by ich ulubieńcy powtórzyli wczorajszy wynik.
– Na pewno czeka nas cięższy mecz. Musimy postarać się jeszcze bardziej. Torunianie od początku będą groźni, może nawet nieco bardziej, gdyż nie będą na świeżo po podróży – zaznaczył były zawodnik AZ-etu Hawierzów.
Jakie znaczenie miał zatem fakt, iż w minioną niedzielę jastrzębscy hokeiści zwyciężyli w grodzie Kopernika 3:2?
– Myślę, że na pewno nieco nam pomogło. Przegrywaliśmy przez część gry, choć nie przyjechaliśmy do Torunia pełnym składem. Dobrze, że udało nam się z tego wyjść zwycięską ręką, co nas dziś podbudowało – potwierdził popularny „Pasiu”.
Dominik Paś miał swój znaczny udział w historycznym mistrzostwie Polski wywalczonym w zeszłym sezonie. Po nieudanej zagranicznej przygodzie, zdecydował się on powrócić do macierzy. Czy dostrzega on analogie w obecnym składzie do „złotej” drużyny?
– Drużyna zachowała się niemalże w połowie, nie odczuwam zatem jakichś kolosalnych zmian. Nowi zawodnicy mają z kolei coś do udowodnienia i zobaczymy, co przyniesie czas – zakończył reprezentant Polski.