zklepy.pl
Image default

Piłkarski wynik w Oświęcimiu. „Złoty gol” Dziubińskiego

Re-Plast Unia Oświęcim pokonała po dogrywce GKS Tychy 1:0. Nie było nam zobaczyć bramek przez godzinę gry. Dopiero w dogrywce, o losach meczu przesądził Krystian Dziubiński. To trzecia wygrana z rzędu podopiecznych Toma Coolena.

Kolejna odsłona “Świętej Wojny” odbyła się bez kilku ważnych postaci. W szeregach biało-niebieskich brakowało Patryka Noworyty i Andreja Themára. Z kolei tyszanie musieli sobie radzić bez Olafa Bizackiego i Kamila Wróbla, ale do składu powrócił Michał Kotlorz. Początek pierwszej tercji był bardzo wyrównany. Wynik już w 7. minucie mógł otworzyć Krystian Dziubiński, który otrzymał podanie tuż przed bramkę, ale Mathias Israelsson popisał się skuteczną i efektowną interwencją.

Końcówka premierowej odsłony należała do gospodarzy. W 17. minucie doszło do kuriozalnego zdarzenia. Krzysztof Kozłowski został podcięty przez jednego z zawodników i kiedy oświęcimianie wyjeżdżali z dobrą akcją… arbiter przerwał mecz. Po chwili dialogu z medykami sędzia opuścił taflę. Na minutę przed pierwszą przerwą, Wasilij Strielcow strzałem z bliska mógł pokonać tyskiego golkipera, ale ten nie dał się zaskoczyć.

Od początku drugiej odsłony znów mogliśmy się cieszyć obecnością Krzysztofa Kozłowskiego. Hokeiści zaś toczyli zacięte spotkanie. Wydaje się, że więcej z gry miała drużyna Re-Plast Unii Oświęcim. W 28. minucie Teddy Da Costa oddał mocny strzał, ale krążek jedynie odbiła się od poprzeczki i wypadł poza taflę. Chwilę później świetną okazję miał Jean Dupuy, który najpierw “przeszył” bramkarza i dopadł do krążka zmierzającego do bramki, ale… nie trafił. Chwilę później kanadyjski napastnik został sprowadzony do parteru przez Nikołaja Stasienkę.

W 37. minucie Bartłomiej Jeziorski dostał gumę w pobliżu bramki, ale nie zdołał wykończyć dobrej okazji. Chwilę później Daniił Oriechin zostawił krążek Wasilijowi Strielcowowi, ale ten nie trafił w krążek w doskonałej sytuacji. Po czterdziestu minutach na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.

W trzeciej tercji obie drużyny czekały na pierwsze potknięcie rywala. Trzeba wyróżnić bramkarzy obu drużyn, gdyż emanowali pewnością siebie przy kolejnych interwencjach. W 49. minucie fatalny błąd popełnił Nikołaj Stasienko, bo zza bramki podał wprost do Filipa Starzyńskiego, ten mierzył w samo okienko, ale świetną interwencją popisał się Clarke Saunders. Chwilę później Krystian Dziubiński wyprzedził rywali i będąc blisko bramki oddał strzał i wpadł w Mathiasa Israelssona, następnie krążek dobił Aleksandr Strielcow, ale sędziowie nie uznali bramki bowiem uznali, że był spalony w polu bramkowym.

W 54. minucie oświęcimianie stanęli przed szansą na zdobycie bramki. Marek Biro został odesłany na ławkę kar za zahaczanie. Przewaga w wykonaniu podopiecznych Toma Coolena pozostawiała wiele do życzenia. Przez dwie minuty nie potrafili zagrozić szwedzkiemu bramkarzowi. Na pół minuty przed końcową syreną gospodarze byli o krok od objęcia prowadzenia. Najpierw tyski bramkarz “wypluł” krążek po strzale Krystiana Dziubińskiego, dobijał Aleksandr Strielcow ale tyscy defensorzy ofiarnie się rzucili i zablokowali strzał oświęcimskiego napastnika.

Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej lepsi okazali się być gospodarze. Po 45 sekundach od wznowienia, popularny „Dziubek” objechał bramkę i przesądził o losach meczu strzałem w długi róg.

Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 1:0d. (0:0, 0:0, 0:0,d. 1:0)
1:0 – Krystian Dziubiński – Ryan Glenn, Victor Rollin Carlsson (60:45, 3/3).

Re-Plast Unia Oświęcim: Saunders – Rogow, Paszek; Da Costa, Carlsson, A. Strielcow – Orłow, Stasienko; Oriechin, W. Strielcow, Dziubiński – M. Noworyta, Bezuška; Prusak, Krzemień, Kowalówka – Glenn, Wanat, Trandin, Jerasow.
Trener: Tom Coolen.

GKS Tychy: Israelsson – Seed, Korczemkin; Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Żełdakow, Smirnow; Sierguszkin, Fieofanow, Dupuy – Biro, Pociecha; Gościński, Galant, Jeziorski – Kotlorz, Krzyżek, Witecki, Starzyński, Marzec.
Trener: Andriej Sidorienko.

Najnowsze artykuły

Re-Plast Unia Oświęcim mistrzem Polski! Powrót na tron po 20 latach

Mikołaj Pachniewski

Re-Plast Unia wróciła do gry! Będzie siódmy mecz

Mikołaj Pachniewski

Zabójcze przewagi! GieKSa lepsza w samej końcówce dogrywki

Redakcja

Skomentuj