Zaledwie dwa spotkania Polskiej Hokej Ligi mogliśmy obejrzeć w niedzielny wieczór. Oba zakończyły się planowanymi zwycięstwami gospodarzy.
SENSACJI NIE BYŁO
Tyszanie do meczu z Zagłębiem Sosnowiec przystąpili w nieco okrojonym składzie. Zabrakło Alexandra Szczechury, Michaela Cichego, Mateusza Gościńskiego (przeziębienie) oraz Jakuba Witeckiego (uraz kolana). Dobrą wiadomością jest jednak to, że wszyscy wyżej wymienieni będą do dyspozycji trenera już w najbliższej kolejce. Pierwsza tercja tego spotkania wyglądała na bardzo wyrównaną. Jednak to tyszanie otworzyli wynik meczu za sprawą Jana Krzyżka. Dla wychowanka tyskiego klubu było to pierwsze trafienie w ich barwach (czwarte w PHL). Znakomicie dla gospodarzy rozpoczęła się druga tercja. Najpierw fantastyczną akcję zwieńczył Bartłomiej Pociecha, a chwilę później Szymon Marzec podwyższył wynik na 3:0. Wtedy drużyna gości się przebudziła. W 28. minucie strzał Szymona Luszniaka do bramki przekierował Tomasz Kulas. Dwie minuty później Michał Domagała zdobył swojego pierwszego gola w lidze. Jednak przy tym strzale John Murray mógł zachować się znacznie lepiej. Podopieczni Grzegorza Klicha poczuli wiatr w żagle i dążyli do wyrównania, jednak gospodarze wykorzystali okres gry w przewadze i za sprawą Patryka Wronki wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Trójkolorowi wyśmienicie wręcz weszli w trzecią tercję. 25 sekund po jej wznowieniu Christian Mroczkowski z najbliższej odległości pokonał Michała Czernika. Po ośmiu minutach swoją “cegiełkę” dołożył Jarosław Rzeszutko, który zmienił tor lotu krążka tuż przed bramkarzem. Filipowi Komorskiemu wystarczyło tylko 87 sekund na zdobycie kolejnej bramki po strzale z bliskiej odległości. Podsumowując ten mecz po wyniku można stwierdzić, iż Zagłębie Sosnowiec było bezradne w tym meczu. Nic bardziej mylnego. Sosnowiczanie naprawdę grali nieźle i tylko świetna skuteczność tyszan skreśliła ich marzenia o dobrym wyniku. W drużynie przyjezdnych z niewiadomych przyczyn nie zagrał Adam Domogała. Miejmy nadzieję, że już w piątek będzie nam dane oglądać go w akcji.
GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 7:2 (1:0, 3:2, 3:0)
1:0 – Jan Krzyżek – Kacper Gruźla, Jarosław Rzeszutko (16:47),
2:0 – Bartłomiej Pociecha – Jason Seed, Jean Dupuy (21:31, 5/4),
3:0 – Szymon Marzec – Jean Dupuy (25:02),
3:1 – Tomasz Kulas – Szymon Luszniak (27:30),
3:2 – Michał Domogała – Michał Naróg, Michał Bernacki (29:50),
4:2 – Patryk Wronka – Peter Novajovský, Filip Komorski (38:16, 5/4),
5:2 – Christian Mroczkowski – Filip Komorski (40:25),
6:2 – Jarosław Rzeszutko – Kacper Gruźla, Olaf Bizacki (48:11),
7:2 – Filip Komorski – Patryk Wronka, Jarosław Rzeszutko (49:38, 5/4).
MVP: Patryk Wronka.
PLAN WYKONANY
Mecz Ciarko STS-u Sanok z GKH Stoczniowcem Gdańsk z pewnością nie powinien być pokazywany jako reklama dyscypliny. Gra była chaotyczna, mocno szarpana, a oba zespoły popełniały sporo błędów. Serca do walki i ambicji nie można było im jednak odmówić. W pierwszej tercji kibice w Arenie Sanok nie ujrzeli żadnej bramki. Obaj bramkarze spisywali się bez zarzutów, ale to dogodniejszych szans nie wykorzystali gospodarze. Strzelecki impas udało się przerwać dopiero w 32. minucie, gdy to krążek odbity od łyżwy jednego z gdańskich defensorów zaskoczył Michała Kielera. Zarówno sanoczanie, jak i gdańszczanie mieli później swoje okazje do zmiany rezultatu, ale dopiero w 48. minucie padła druga bramka. Jakub Bukowski na raty skierował krążek do siatki i nieco uspokoił kibiców gospodarzy, gdyż momentami w Sanoku pachniało remisem. Minęło zaledwie 18 sekund i było już 3:0, bo w zamieszaniu pod bramką Stoczniowca najsprytniejszy był Maciej Witan. Gości stać było na strzelenie honorowej bramki, a uczynił to najbardziej doświadczony Josef Vitek. Sanoczanie zanotowali drugie zwycięstwo w sezonie i objęli ósme miejsce w tabeli.
Ciarko STS Sanok – GKH Stoczniowiec Gdańsk 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)
1:0 – Marek Strzyżowski – Bogusław Rąpała (30:52, 5/4),
2:0 – Jakub Bukowski – Riku Sihvonen, Eemeli Piippo (47:45),
3:0 – Maciej Witan – Bogusław Rąpała (48:03),
3:1 – Josef Vítek – Mateusz Rompkowski (56:19).
MVP: Jakub Bukowski.
Pozostałe spotkania 8. kolejki Polskiej Hokej Ligi zostały przełożone z powodu zagrożenia epidemicznego. Mają one zostać rozegrane w najszybszym możliwym terminie. Z naszych informacji wynika, że starcie Re-Plast Unii Oświęcim z KH Energą Toruń zostanie rozegrane we wtorek 13 października o godz. 18.
2 komentarze
Czy to co czytamy jest tym pokazaniem polskiego hokeja od zupełnie innej strony i nową jakością wobec “suchych, nudnych newsów”? Serio?
Cwaniaku idź czytaj hokej.net, jak ci się strona otworzy hahahaha
Nie ma to jak hejtować kogoś, kto ma jakiś pomysł i chce działać. Jak taki pyskaty to zgłoś się chłopakom do pomocy i napisz “ciekawy” news 😉